Mieszkańcy ul. Pakuska w Olkuszu nie kryli zdziwienia, kiedy po raz kolejny zobaczyli, że na ich ulicy prowadzone są roboty drogowe. – Po co kolejny remont? – takie pytania otrzymywaliśmy od nieco zdezorientowanych olkuszan. Gmina odpowiada: trzeba usuwać usterki.
– W niedługim odstępie czasu nawierzchnia z jezdni była zrywana ze dwa razy i ponownie nakładana. W jakim celu to wszystko, skoro za pierwszym razem jezdnia była idealnie położona i nikt z mieszkańców się nie skarżył. Obecnie po raz kolejny zrywano nawierzchnię, co oburza mieszkańców tejże ulicy, którzy nie rozumieją potrzeby kolejnego remontu. Jest to tylko bezpodstawne niszczenie wcześniej dobrze położonej nawierzchni. Staje się to już męczące. Hałas związany z remontami nie daje mieszkańcom normalnie żyć, gdy zmęczeni po pracy pragną w domu odpocząć, a nie wysłuchiwać hałasu maszyn pracujących przy kolejnych drogowych robotach – napisała do nas olkuszanka.
Ulica Pakuska była jednym z wielu olkuskich traktów, na których realizowano prace w ramach projektu „Porządkowanie gospodarki ściekowej w zlewni Białej Przemszy na terenach gmin: Olkusz, Bukowno, Bolesław, Klucze – etap I”. Jak dowiedzieliśmy się w olkuskim magistracie, w trakcie odbioru tej ulicy po budowie kanalizacji sanitarnej i przebudowie sieci wodociągowej stwierdzono, że w kilku miejscach po opadach deszczu powstawały nadmierne rozlewiska wody. – W związku z tym, Gmina nakazała wykonawcy usunięcie usterek na dwóch odcinkach jezdni – wyjaśnia rzecznik prasowy Michał Latos.
Kolejne niedociągnięcia wyszły na jaw w lipcu ubiegłego roku, kiedy to przeprowadzano badania pobranych próbek. Okazało się, że ułożona przez wykonawcę nowa nawierzchnia asfaltowa charakteryzuje się niedostatecznym zagęszczeniem masy asfaltowej, co skutkowało pęknięciami. Konieczne było ponowne wykonanie warstwy ścieralnej, na koszt wykonawcy. – Zdajemy sobie sprawę z faktu, że powtarzające się naprawy stanowią utrudnienie dla mieszkańców, jednak nie możemy rezygnować z kontroli i egzekwowania od wykonawców wykonania poprawek. Mamy prawo oczekiwać wywiązywania się wykonawców z umowy, również w zakresie jakości prac. W chwili obecnej trwają czynności odbiorowe – dodaje Michał Latos.
Czy w przypadku ul. Pakuska sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka” i okaże się, że nawierzchnia spełnia już niezbędne standardy?