Z 1980 do 3000 złotych wzrosła w 2012 roku podstawowa kara za brak OC, dla właściciela samochodu osobowego. Od 1 stycznia nastąpiła zmiana sposobu naliczania tej opłaty karnej. Jej wysokość nie jest już kalkulowana na podstawie kursu euro, ale minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce (według rozporządzenia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej minimalne wynagrodzenie za pracę w 2012 roku wynosi 1500 zł) – przypomina Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
W 2012 roku podstawowa kara dla auta osobowego to dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli 3 tysiące złotych. Z kolei dla ciężarówek pełna kara to trzykrotność minimalnego wynagrodzenia, czyli 4,5 tysiąca złotych. W przypadku braku ubezpieczenia tylko przez kilka dni właściciel pojazdu zapłaci część kary. Gdy przerwa nie przekracza 3 dni – 20 proc., a do 14 dni – 50 proc. kary podstawowej.
Tabela: Opłaty karne za brak komunikacyjnego OC
Największa podwyżka – ponad dziesięciokrotna – czeka posiadaczy ciągników samochodowych (np. siodłowych). Dotychczas za brak OC płacili oni tyle samo, co posiadacze motocykli czy motorowerów. Od 1 stycznia – dla ciągników samochodowych obowiązują kary jak dla ciężarówek, co oznacza wzrost maksymalnej sankcji z ubiegłorocznych 400 złotych do 4500 złotych.
Właściciele wszystkich pojazdów mechanicznych (podlegających obowiązkowi rejestracji) mają obowiązek wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli tego nie zrobią to ich auta, ciężarówki, ciągniki, motocykle itp., poruszają się po drogach nielegalnie. Obowiązek ubezpieczenia dotyczy wszystkich pojazdów, bez względu na ich stan techniczny i to jak często poruszają się po drogach. Polisa OC chroni właściciela pojazdu i sprawcę wypadku przed finansowymi konsekwencjami spowodowanej kolizji. Jednocześnie z tej polisy – odszkodowanie otrzymują ofiary wypadku spowodowanego przez dany pojazd.
Trudne czasy dla nieubezpieczonych
Nieubezpieczonych czekają trudne czasy, nie tylko ze względu na wzrost wysokości kar. Od 11 lutego wchodzą w życie nowe przepisy ( data wejścia w życie zmian w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK) które zaostrzają konsekwencje braku OC. Nieubezpieczony kierowca zapłaci drożej, za spowodowany wypadek. Fundusz będzie bowiem zobowiązany do dochodzenia od niego nie tylko odszkodowania, wypłaconego ofiarom wypadku, ale również poniesionych przez siebie kosztów, związanych z tą wypłatą (likwidacją szkody).
Również sam UFG przygotowuje działania mające ograniczyć liczbę nieubezpieczonych kierowców. – Od początku roku uruchamiamy nowe narzędzie informatyczne pozwalające na wykrywanie przerw w ubezpieczeniu danego pojazdu i na stałe monitorowanie bazy danych polis OC pod tym kątem – mówi Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – W ten sposób jeżeli nieubezpieczony pojazd nie zostanie wykryty podczas kontroli drogowej, zrobi to system komputerowy Funduszu – dodaje.
UFG administruje bazą danych o polisach komunikacyjnych. Znajduje się w niej ponad 172 mln rekordów (informacji) o wszystkich sprzedanych ubezpieczeniach OC i autocasco, również w latach poprzednich. Bieżące zapełnienie bazy w zakresie komunikacyjnego OC sięga 98 procent. Ubezpieczyciele zobowiązani są – w ciągu maksymalnie 14 dni – przesłać do UFG informacje o polisie, licząc od daty jej sprzedaży.
– Ponadto na wiosnę planujemy kampanię informacyjną pokazującą nieubezpieczonym konsekwencje braku polisy OC. Chcemy pokazać im, że to nie jest kolejny podatek, ale ich realna ochrona przed finansowymi skutkami spowodowanego wypadku – zapowiada Hubert Stoklas.
Fundusz szacuje, że dziś po polskich drogach porusza się około dwieście tysięcy nieubezpieczonych pojazdów. Rocznie ich kierowcy powodują około 5,5 tysiąca wypadków (łącznie z niezidentyfikowanymi sprawcami), co kosztuje innych właścicieli samochodów około 50 milionów złotych. Wypłaty z UFG są bowiem finansowane przez firmy ubezpieczeniowe. Do końca listopada 2012 roku, UFG wezwał do zapłaty kary za brak OC ponad 26 tysięcy posiadaczy pojazdów.