Rowerzyści vs. kierowcy

Coraz więcej uczestników ruchu drogowego w powiecie olkuskim stanowią rowerzyści. Ta forma aktywności fizycznej ma rzeszę zwolenników. Jak się jednak okazuje, kierowcy i rowerzyści nie opanowali jeszcze do końca jednej umiejętności – koegzystencji na tych samych powiatowych drogach. Nierzadko finał rowerowej wyprawy jest tragiczny, czego dowodem może być poważny wypadek w Gorenicach, wskutek którego rowerzysta w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Szczególnie w weekendy na drogi wyjeżdża duża ilość rowerzystów. Nie każda z dróg ma odpowiednie pobocze, co rozwiązałoby problem. W piątek w Gorenicach na ulicy Krakowskiej samochód osobowy potrącił rowerzystę. – Na zjeździe z wierzchołka drogi mieszkaniec Olkusza, kierujący samochodem marki renault najechał na jadącego w tym samym kierunku rowerzystę. 35- letni olkuszanin był trzeźwy. Rowerzysta to 54-letni białostoczanin, przebywający u rodziny w Olkuszu. Mężczyzna w stanie ciężkim przetransportowany został do szpitala w Krakowie. Trwają ustalenia okoliczności zdarzenia drogowego – informuje nadkom. Agnieszka Fryben, oficer prasowy KPP w Olkuszu.

Nie jest jeszcze jasne, kto zawinił w tamtej sytuacji. Jednak z opinii, jakie docierają do naszej redakcji wynika, że zarówno rowerzyści, jak i kierowcy samochodów, nie zawsze wykazują się rozwagą na drogach. Pamiętać należy, że Prawo o ruchu drogowym nie jest prawem „większego”, czyli w tym przypadku samochodu.

– Kilka dni temu jechałem rowerem drogą bez pobocza. Też jestem kierowcą samochodu i wiem, że uciążliwi są rowerzyści jadący środkiem drogi, bo nie sposób ich ominąć bez zatrzymywania się, kiedy z przeciwka jedzie sznur samochodów. Dlatego staram się zawsze jechać przy krawędzi jezdni. Pewnemu kierowcy tak się spieszyło, że przy wymijaniu mnie zahaczył lusterkiem, więc wpadłem do rowu. Zatrzymał się, ale nie po to, żeby zapytać, czy nic mi się nie stało, ale po to, żeby skierować pod moim adresem wiązankę z niewybrednymi uwagami – opowiada jeden z naszych Czytelników. – Apeluję do kierowców i rowerzystów o wzajemny szacunek i zastosowanie się do przepisów ruchu drogowego – dodaje.

Kierowcy z kolei uważają, że to rowerzyści powinni wykazywać więcej ostrożności. – W miniony weekend jechałem z Olkusza do Bukowna. Nagminnym zjawiskiem jest rowerowa przejażdżka rodzinna, kiedy poszczególni rowerzyści nie jadą jeden za drugim ale obok siebie. Wyminięcie takiej kolumny na krętej drodze nie jest takie proste – opowiada inny Czytelnik. – Nie wszyscy rowerzyści pamiętają o tym, że nie można przejeżdżać po pasach na rowerze, tylko należy z niego zsiąść. Byłem świadkiem sytuacji, kiedy na ulicy Kościuszki młody rowerzysta wjechał nagle na przejście, a kierowca zahamował w ostatnim momencie – dodaje.

Jeden z rowerzystów zwraca uwagę na drogę Olkusz-Wolbrom, gdzie jest bardzo niebezpiecznie dla rowerzystów. – Poważnym problemem są samochody ciężarowe, których kierowcy kompletnie nie zwracają uwagi na rowerzystów. Po przejeździe dużego auta, robi się taki silny powiew powietrza, że trudno zapanować nad rowerem. Dobrze, gdyby kierowcy o tym pamiętali – uważa mieszkaniec gminy Trzyciąż. Infrastruktura w wielu miejscach pozostawia wiele do życzenia i do zachodnich standardów rowerowych jest nam jeszcze daleko. Póki co nie ma innego wyjścia, jak po prostu wzajemnie na siebie uważać.

Kierowcy krytykują rowerzystów, a rowerzyści kierowców. Punkt widzenia zależy ponoć od miejsca siedzenia, a w tym przypadku od tego, czy w danej chwili jest to fotel w samochodzie czy siodełko rowerowe.