1200 km w dziesięć dni na rowerze? To nic trudnego dla czwórki śmiałków, którzy 3 maja wyjechali z Łeby by dotrzeć do Szczyrku. Wojciech Siwczyński, Leszek Mielczarek, Ireneusz Mania oraz Wiesław Mazanowski w środowe popołudnie dotarli na olkuski rynek, gdzie obok burmistrza Romana Piaśnika, czekał na nich również Książę Księstwa Łeba Zbyszko I. Z inicjatywą organizacji rajdu wystąpiła Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Łebie. Przy aprobacie gospodarza miasta Andrzeja Strzechmińskiego zorganizowano rajd rowerowy Łeba-Mikołajki-Szczyrk. Pięciu pasjonatów kolarstwa postanowiło na rowerach pokonać trasę liczącą prawie 1200 km. Do Olkusza przyjechali we czterech, gdyż jeden ze śmiałków musiał zrezygnować z dalszej jazdy już w Olsztynie przez kontuzję biodra. W miniony czwartek śmiałkowie dotarli do mety.
Głównym celem rajdu jest szeroko rozumiana profilaktyka, promowanie zdrowego stylu życia, bez nałogów, stąd jego nazwa „Trzeźwo patrzę, trzeźwo jadę”. Akcja ukierunkowana została na popularyzację wiedzy na temat problemów jakie niesie za sobą uzależnienie od alkoholu i wskazanie alternatywy spędzania wolnego czasu – czynnie z rodziną bądź ze znajomymi. Rajd jest także ukazaniem młodemu pokoleniu jak atrakcyjnie można spędzić wakacje, a przy okazji zobaczyć wiele ciekawych zakątków Polski. Drugi równie ważny cel inicjatywy, to wsparcie finansowe dla chłopca z terenu gmin Łeba i Wicko chorego na mukowiscydozę.
– Jedziemy, aby promować naszą miejscowość i pokazać rodzinie Franka Kowalczyka, że są ludzie, którym zależy na zdrowiu kilkulatka. Przez dziesięć dni rowerzyści zwiedzą cały kraj, przejeżdżając przez Gdańsk, Pasłęk, Olsztyn, Mikołajki, Wyszogród, Łódź, Częstochowę i Kraków. Finiszujemy natomiast w Szczyrku – mówi Michał Sałata, asystent ds. kultury i sportu z Centrum Informacji Turystycznej w Łebie. Gości z nadmorskiego kurortu w środowe popołudnie mieliśmy więcej. Otóż do Srebrnego Miasta przyjechał sam Książę Zbyszko I, drugi w historii władca Księstwa Łeba istniejącego od 1998 roku.
Siedem lat temu Łeba stała się jedynym w swoim rodzaju polskim miastem-państwem, które ma swój paszport, monetę i oczywiście księcia. Promocyjne hasło ” Księstwo Łeba ” stało się produktem wizerunku miasta i jego identyfikatorem, także poza granicami kraju. Taki to właśnie sposób na promocję swojej Małej Ojczyzny mają mieszkańcy nadmorskiego kurortu.
Książę Zbyszko wraz ze swoimi kompanami wizytę w Olkuszu będą wspominali bardzo miło. Zauroczył ich rynek, jak sami przyznali we włoskim klimacie, a także atmosfera panująca w centrum miasta. – Widać, że macie spory potencjał. Musicie go tylko właściwie wykorzystać. Kreatywność i chęć do działania to podstawa – przyznał Michał Sałata z łebskiego CIT-u.
Wizyta rowerzystów z Łeby i osób pracujących na wizerunek miasta znad Bałtyku po raz kolejny pokazała, jak ważna jest promocja swojej miejscowości. A że Olkusza nie widać w kraju, to i wiedza na temat naszego miasta jest bardzo okrojona. W Polsce słyniemy ze srebra, którego już nie wydobywamy i z garnków, których już nie produkujemy. Czym więc możemy przyciągnąć turystów? Rabsztyn, Jura Krakowsko-Częstochowska, bliskość Krakowa – to wciąż zbyt mało.
Może warto wziąć przykład rowerzystów, którzy mimo własnych słabości przejechali całą Polskę dla swoich miast i chorego na mukowiscydozę Franka? Przecież w Olkuszu mamy wielu zapaleńców do jazdy na dwóch kółkach. Propozycji jest wiele, a nasi goście z Łeby są chętni do pomocy. Jak się uczyć, to od najlepszych
Na czym właściwie polegają te Piaśnikowe zmiany?
[quote name=”ciekawek”]Piaśnik utył.[/quote]
[quote name=”ciekawek”]Piaśnik utył.[/quote]
I to jest jedyna zmiana z jego wyborczego hasła, a gdzie reszta?
Piaśnik utył.