Nasz serial pt. Olkusz – Kraków, to nie brazylijska telenowela i ku radości przede wszystkim przewoźników, zakończy się najprawdopodobniej na trzecim odcinku. Nie mamy dobrych wieści dla pasażerów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów z delegaturą w Krakowie po zapoznaniu się z materiałami w sprawie nowych, wyższych cen biletów i możliwości zaistnienia kartelu cenowego uznał, że problemu nie ma, a podnoszone głosy sprzeciwu są bezpodstawne.
– Mając powyższe na uwadze, brak jest podstaw do podjęcia działań na podstawie przepisów ustawy z dnia 16 lutego 2007r. o ochronie konkurencji i konsumentów – czytamy na końcu pisma otrzymanego od dyrektora delegatury, Leszka Piekarza. Dla zwykłego klienta firm transportowych tekst odpowiedzi na dokument skierowany do Urzędu przez Dyrektora Biura Posła Jacka Osucha – Łukasza Kmitę, jest po prostu niezrozumiały. Sporo w nim odniesień do ustaw państwowych i cytatów z literatury naukowej. A przecież, chodziło o proste rzeczy. Przede wszystkim o bilet, warunki jazdy oraz dziwną niechęć kierowców do pasażerów.
Leszek Piekarz skupił się w swoim piśmie głównie na temacie domniemanej zmowy cenowej. Domniemanej, bowiem według delegatury, zmowy takiej nie było i nie ma, a najpewniej też i nigdy nie będzie. – Brak pozycji dominującej na rynku właściwym, wyklucza ocenę zachowań poszczególnych przewoźników pod kątem naruszenia art. 9 ww. ustawy, w tym np. nadużywania pozycji dominującej poprzez narzucanie niewłaściwych cen – pisze przewodniczący Urzędu. Ta wspomniana pozycja dominująca, to pozycja przedsiębiorcy, która umożliwia mu zapobieganie skutecznej konkurencji na rynku właściwym przez działanie w znacznym zakresie niezależnie od konkurentów, kontrahentów i konsumentów. Domniemanie pozycji dominującej może więc pojawić się dopiero wtedy, gdy udział przedsiębiorcy w rynku właściwym przekracza 40%. Teoretycznie sprawa jest prosta. Dyrektor Piekarz za przykład przewoźników podaje cztery firmy (DB-bus, MBM BUS, Przewóz Osób Koczwara, Sioła Trans), co już wskazuje na to, że żadna nie jest w stanie uzyskać 40% udziału. Nie uzyska nawet 25%, bo i przedsiębiorców świadczących usługi przewozowe na linii Olkusz – Kraków jest jeszcze przynajmniej dziesięciu. Innym sposobem udowodnienia zmowy cenowej jest… przedstawienie dokumentu potwierdzającego spotkanie się uczestników rynku, na którym zostało zawarte porozumienie dotyczące podwyżek.
Nawet Chuck Norris do spółki z Jamesem Bondem mieliby problem z uzyskaniem takiego papierka. Polskie prawo zakazuje porozumień polegających na ustalaniu cen towarów i tym samym eliminujących, ograniczających lub choćby naruszających w inny sposób konkurencję. Leszek Piekarz sam wskazuje na odpowiednie definicje kartelu cenowego mówiące m.in. o „rezygnacji w pełni lub w części ze swobody działania na rzecz innej strony”. Chodzi tutaj zapewne o pasażera, ale czujność klienta zaraz zostaje zwrócona na właściwy tor, bo i czujni muszą być też przewoźnicy, aby dostosować się do zachowania swoich konkurentów. Teoria mówi także, że nie powinno dochodzić między konkurencją (przewoźnikami) do kontaktów, których celem lub skutkiem jest wpływanie na zachowania rynkowe aktualnego lub potencjalnego konkurenta.
Ciężko więc uwierzyć w to, że i do cenowego spotkania nigdy nie doszło. No ale, gdzie dowody!?… i tutaj sprawa się zamyka. Podobnie jak nasz serial, ponieważ chętnych do jego utrzymania na antenie brakuje. Szkoda, bo oglądalność była naprawdę spora, a i misja obywatelska też całkiem, całkiem. Postanowienia końcowe: kontroli nie będzie, a sprawą biletów ulgowych i okresowych jeśli już ktoś się zajmie, to na pewno nie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tylko kim jeśli nie konsumentem jest pasażer…?!
Śmieszne…
Chodziło przecież o to, że wszystkie firmy razem mają 100% udziału na rynku, bo dla busów nie ma żadnej konkurencji. Spotkania nie było – ciekawe tylko w jaki sposób ustalili wspólny rozkład jazdy, wspólne przystanki. Cena 5,50 zł w każdym busie to też pewnie przypadek. Chyba ten gościu nie zrozumiał opisywanej sytuacji (albo została mu niejasno opisana).
Kmita to mój idol 😆 Kmita na posła!
A PO i SLD szykują się do wspólnego rządzenia.
Łukasz Kmita to mądry człowiek, śwetny organizator, inteligentny samorządowiec. Ataki na Posła Osucha są
niedorzeczne i obrzydliwe.
I znowu kubeł z pomyjami trzeba na kogoś wylać. Najlepiej na PiS, bo zyskuje w sondażach. Próbować skłócić Osucha i Kmitę – oto jest zadanie.
Poseł Osuch, dodajmy z przypadku, na polityce zna się jak mało kto. wszędzie węszy spiski. Co prawda stara się na ile może, ale z boku (jak już ktoś napisał) swoją robotę PR robi jego asystent. Ja jednak uważam że tak jeden jak i drugi pojęcia nie mają o ,polityce, programie swojej partii. Ich gra to tylko walka o trwanie na stołkach.
P. Osuch już sobie wyhodował. ale stwierdzi to za kilka miesięcy. ocknie się, ….. znaczy się, jak go kmita w h….a zrobił. Pjar robił sobie, i dla siebie, mając posła w poważaniu. Polityka ofiar wymaga, a jedą z nich w olkuskim PISe jest właśnie poseł…
to kolejne bicie piany przez Kmite – robi sobie piar na posła? oj Osuch uważaj co sobie chodujesz
Proponuję Osuchowi i Kmicie aby wysłali swoje bojówki do kategorycznego rozstrzygnięcia sporu. Skoro dali radę z „dopalaczami” w całej Polsce to co tam jakiś Piekarz. DO BOJU BOJÓWKI! DO BOJU! PRZECIEŻ OD TEGO ONE SĄ!
Jaka ta nasza władza jest mądra…wszystko wie i zawsze ma racje….zmowy nie ma, dziurawych dróg remontowć nie bedziemy bo pieniedzy nie ma, żłobek zlikwidujemy a parafii sie odszkodowanie nie należy – bedziemy sie sądzić i nie ustąpimy (ale jednak wypłacić 642 tys.zł odsetek musieli bo w sądzie przegrali) …normalnie same ,mądre głowy tam na górze nami rządzą…szkoda tylko że cierpimy na tym i płacimy za to my mieszkańcy… 😆