Olkusz
Po wielkich emocjach związanych z serią rzutów karnych, szczypiornistki SPR-u Olkusz pokonały na własnym parkiecie Handballtic Gdynia! Zwycięstwo podopiecznych Macieja Haupy z perspektywy wydarzeń boiskowych nie było wcale takie pewne, a sam mecz był zupełnie inny od tego z końcówki listopada, kiedy to Srebrne Lwice wygrały na Pomorzu różnicą dwunastu trafień. Rywalki od tego czasu mocno poprawiły bowiem jakość swojej gry, dzięki czemu, podobnie jak olkuszanki, liczą na spokojne utrzymanie się w gronie zespołów występujących na zapleczu ORLEN Superligi.
Do ubiegłej soboty beniaminek z Olkusza w walce o ligowe punkty we własnej hali wygrał tylko raz, blisko cztery miesiące temu pewnie pokonując MKS Vitamineo Jelenią Górę. Później przy Wiejskiej 1a po końcowych syrenach cieszyły się jedynie przyjezdne. Każda seria – ta dobra i ta zdecydowanie słabsza, musi się jednak kiedyś skończyć i ostatecznie trafiło na Handballtic, choć momentami Lwicom szło jak po grudzie.
Wynik otworzyła Zuzanna Dulińska, a w odpowiedzi do siatki gdynianek trafiła Michalina Gryczewska. Po pierwszych dziesięciu minutach gościny prowadziły 4:3, ale premierowy kwadrans zamknęliśmy z przewagą trzech goli po stronie SPR-u – 7:4 po bramkach Magdaleny Barczyk, Oliwii Sołościuk i wspomnianej wyżej Gryczewskiej. W kolejnych akcjach Handballtic udowadniał, że w daleką podróż do Olkusza wybrał się nie tylko na wycieczkę, ale z mocnym postanowieniem zgarnięcia punktów. Dowód na to dała najaktywniejsza w końcówce pierwszej połowy po stronie rywalek Aleksandra Wiśniewska. Jej czwarte trafienie z rzędu sprawiło, że ekipa z północy Polski nie tylko odrobiła straty, ale również miała dwa gole w zapasie (10:12). Solidna końcówka w wykonaniu miejscowych, a także bramki Wiktorii Kozyry i Madzi Barczyk, zapewniły do przerwy remis 12:12.
Premierowe trafienie po zmianie stron zaliczyła Marta Wroniewicz i co warte podkreślenia, był to ostatni moment Lwic w tym spotkaniu, kiedy prowadziły. Następne minuty przebiegały już pod dyktando zespołu z Gdyni, który najpierw wypracował sobie przewagę trzech goli, a potem umiejętnie pilnował jej, aż do przedostatniej akcji meczu. Beata Naumczyk, Zuzanna Dulińska i reszta wyglądały na pewne swego, grając spokojniej i dojrzalej od zespołu trenera Haupy. Olkuszanki miały sporo szans na wcześniejsze wyrównanie, ale albo zawodziły pudłując, lub popełniając błędy techniczne, albo doskonale między słupkami radziła sobie Kaja Kuśpiet – późniejsza MVP po stronie przyjezdnych. W 56. min Gryczewska wykorzystała rzut karny i na tablicy obowiązywał wynik 21:22. Następnie karnego po drugiej stronie parkietu zmarnowała Naumczyk, ale po golu Magdaleny Chrapusty w 59. min gdynianki ponownie były bliżej triumfu – 21:23. Riposta z obozu Lwic była niemal natychmiastowa. Z własnej połowy do siatki Handballticu trafiła Wroniewicz (piłka odbiła się jeszcze od słupka).
Ostatnia minuta to już prawdziwy thriller. Grające w osłabieniu gdynianki postawiły wszystko na jedną kartę. Trener Szymon Kmieć wycofał bramkarkę, wyrównując tym samym siły w ataku, ale nie przewidział jednego – strata Chrapusty stała się początkiem końcowej porażki przyjezdnych. Piłkę przejęła Sołościuk i wzorem Wroniewcz także z własnej połowy posłała piłkę do siatki przeciwniczek. Ogromna radość i satysfakcja, ale to Handballtic przez ostatnie 30 sekund mógł szukać zwycięskiej bramki. Szkoleniowiec Kmieć poprosił o czas, ustawił akcję, ale po rzucie niemal równo z syreną Wiktorii Nowak, piłkę nad poprzeczkę zbiła Patrycja Cierpioł i po regulaminowej godzinie gry mieliśmy remis po 23.
Już wtedy oba zespoły miały na swoich kontach po jednym punkcie. O tym, kto zgarnie drugie oczko zadecydowały rzuty karne. Do ostatniej, piątej serii wszystko przebiegało wedle zasady bramka za bramkę. Aż nadeszła piąta kolejka, kiedy to na siódmym metrze z piłką stanęła Dulińska. Z próbą tej zawodniczki poradziła sobie Karolina Kwiatkowska odbijając piłkę nogą. Chwilę później wojnę nerwów z Kuśpiet wygrała Oliwia Sołościuk i tym sposobem drugi punkt został w Olkuszu!
Sportowo mecz może nie zachwycił, ale pod względem emocji była „petarda”! Starym zwyczajem zwycięzców się nie sądzi, tym bardziej w chwili kiedy przełamujesz niemoc własnego boiska po ponad czterech długich miesiącach.
Najskuteczniejszą zawodniczką po stronie Lwic była autorka 7 goli Michalina Gryczewska, zaraz po spotkaniu nagrodzona tytułem MVP w obozie gospodyń. To pierwsze takie wyróżnienie dla tej piłkarki, która w trakcie rundy rewanżowej dołączyła do Srebrnych Lwic z superligowego Ruchu Chorzów.
SPR Olkusz 23:23 (12:12) karne 5:4 Handballtic Gdynia
Skład SPR-u Olkusz: Cierpioł, Kwiatkowska – Gryczewska (7), Barczyk (4), Kulik (4), Wroniewicz (3), Kuźnik (2), Sołościuk (2), Kozyra (1), Sioła, Szydełko oraz Woszczek, Bigaj, Ślęzak, Noga, Kaziród.
Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Olkusz (PK)