reczna

SPR Olkusz – Olimpia/Beskid Nowy Sącz 36:27 (17:14)

SPR Olkusz – Olimpia/Beskid Nowy Sącz. Miał być szlagier, a poszło łatwiej niż ktokolwiek się spodziewał. Ale główna to zasługa przede wszystkim dziewczyn, które rozgrywając bodaj najlepsze spotkanie w obecnych rozgrywkach, nie dały szans liderowi tabeli. W szeregach „Srebrnych Lwic” nie do zatrzymania były Aleksandra Giera oraz Paula Przytuła, które rzuciły po siedem bramek. Do wysokiego poziomu z parkietu, przystosowali się też kibice. Pełna trybuna i efektowna oprawa meczu, jeszcze bardziej dodała kolorytu sobotniemu wieczorowi.

Z Olimpią olkuszankom zawsze grało się ciężko. Dość powiedzieć, że po serii porażek z drużyną Lucyny Zygmunt, w kuluarach już od jakiegoś czasu dało się usłyszeć, że SPR nabawił się nowosądeckiego kompleksu. Jednak nic nie trwa wiecznie, a jak już się przełamywać to w stylu godnym mistrza.

Realizację misternego planu „bij lidera” rozpoczęła kołowa Agata Basiak. Co prawda błyskawicznie odpowiedziała najsilniejsza broń Olimpii/Beskid – Agnieszka Podrygała, ale „Lwice” i tak potrafiły odskoczyć. SPR można oklaskiwać i wychwalać, jednak przychodzą też i momenty gdy na usta cisną się słowa krytyki. Ta teza potwierdzenie znalazła m.in. w 13. min spotkania, gdy olkuszanki dały się dogonić (6:6). Na całe szczęście tego dnia SPR tworzył kolektyw, który nawet w trudniejszych chwilach potrafił się zmobilizować. Co ważne, skuteczność także rozkładała się właściwie na wszystkie zawodniczki, więc przyjezdne miały spory problem w defensywie. W 23. min po celnym rzucie Pauliny Leszczyńskiej miejscowe prowadziły różnicą czterech trafień (13:9). Po niespełna 120 sekundach znowu wynik oscylował w okolicach remisu, jednak mądra gra w końcówce pierwszej połowy pozwoliła utrzymać bezpieczną zaliczkę (17:14).

Drugą odsłonę udanie rozpoczęła Alicja Fierka. Później trzy razy z rzędu do siatki nowosądeczanek trafiła Przytuła i na tablicy obowiązywał wynik 21:15. Publiczność szalała, a „Lwice” dzielnie stapiały opór liderowi tabeli, nie dając się nawet rywalowi zbliżyć do granic remisu. Ta konsekwencja w obronie, poparta niezłą skutecznością, z każdą kolejną minutą dawały uzasadnione nadzieje na jakże potrzebny triumf. Przytule pozazdrościła chyba Giera, bowiem i ona postanowiła solidnie poprawić swój dorobek. Między 38. a 43. min z pięciu bramek zdobytych przez SPR, cztery były autorstwa właśnie Giery. Nawet dzielna postawa Podrygały na nic się zdała. Jej koleżanki były bezradne na tle zmobilizowanych olkuszanek. Efektem była kapitalna końcówka spotkania, wygrana 8:3 i w całym pojedynku zwycięstwo 36:27, niwelujące stratę w tabeli do ledwie trzech punktów. Trzeba również pamiętać, że podopieczne renera Olszewskiego mają o jedno spotkanie rozegranie mniej. – Nowy Sącz nie jest już tak daleko w przodzie. Wygrywając ten mecz, już dzisiaj zapewniliśmy sobie udział w barażach o Superligę, a więc 21 i 24 kwietnia to są teraz dla nas najistotniejsze terminy. Oczywiście będziemy walczyć w każdym meczu, bo jeśli w niedalekiej przyszłości mamy już grać o coś więcej, to nie możemy sobie pozwolić na porażki, które przy obecnym wyglądzie tej ligi byłyby dla nas ujmą na honorze. Po takim spotkaniu niemoralnym jest wytykanie błędów. Pewnie, że one się pojawiły, ale teraz dziewczyny niech się cieszą. Zaraz wracamy do treningu, na pewno ciągle będziemy pracować nad mankamentami, w końcu sami sobie nadmuchaliśmy ten balonik – przyznaje Dariusz Olszewski

SPR Olkusz – Olimpia/Beskid Nowy Sącz  36:27 (17:14)

SPR: Baryłka, Wawrzynkowska, Gil, Knapik – Kantor, Giera (7/2), Tarnowska (2), Pastwa (4), Przytuła (7), Kompała, Leszczyńska (6), Fierka (5), Karwacka (2), Wcześniak (1), Basiak (2), Sudrawska.

Olimpia/Beskid: Lorek, Szczurek, Łakomska – Płachta (5), Kawa, Leśniak (1), Sikorska (6), Szczecina (4/2), Rączka, Maślanka (4), Podrygała (7), Wańczyk, Polanowska, Moskal.

Kary: 6 minut – 4 minuty
Sędziowali: Grzegorz Schiwon i Grzegorz Toczyński (Zabrze)
Widzów: 500.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze