Już po raz drugi, z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru, Miejski Ośrodek Kultury zorganizował Olkuską Noc Teatru, z każdym rokiem bogatszą i ciekawszą repertuarowo. W tym roku prezentowali swoje osiągnięcia: Centrum Kultury i Sportu w Skawinie, Teatr „Fanaberia” Miejskiego Ośrodka Kultury w Olkuszu i grupa teatralna „Glutaminian sodu” Miejskiego Ośrodka Kultury w Olkuszu. Impreza była udana, przyciągnęła niemal pełną salę, głównie młodej widowni.

Ponieważ gościom należy się pierwszeństwo, zacznijmy od „Sekstetu dla dwojga” według Pawła Mossakowskiego w wykonaniu teatru „Maska” ze Skawiny. Teatr ten prowadzony jest od 14 lat przez Andrzeja Morawę i Martę Tyrpę. Osiągnął wysoki, jak na amatorów, poziom wykonawczy. „Sekstet dla dwojga” to „firmowe przedstawienie” tego zespołu, nagrodzone na prestiżowych 39.Wadowickich Spotkaniach Teatralnych. Członkami Teatru „Maska” są uczniowie szkół średnich, studenci oraz młodzież pracująca. „Teatr stał się dla nich pasją, formą spędzania wolnego czasu, dla niektórych terapią oraz odkryciem nieznanych dotąd tematów i możliwości”- czytamy w Programie. Pełnowymiarowe, półtoragodzinne przedstawienie jest groteską dla widzów dorosłych, bardzo ostrą w tonie i języku-jak na naszą młodzieżową publiczność za ostrą, co nie wszystkim starszym widzom się podobało. Traktuje o dzisiejszym pojęciu mezaliansu i jego skutkach. Jest to ostra satyra na  współczesną  obyczajowość, współczesne pseudowartości i normy moralne. Można by powtórzyć za Mistrzem: „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie”. Znakomite role zagrali aktorzy Katarzyna Farbaniec oraz Kamil Cudejko, a cały Zespól stanął na wysokości zadania. Widać tu sprawną rękę reżyserów, znających swój zespół i umiejętnie nim kierujących.

Teatr „Fanaberie,” prowadzony przez twórczynię olkuskiego teatru dziecięcego i wieloletnią jego instruktorkę i reżyserkę panią Stanisławę Szarek, tym razem zmienił swoje oblicze. To teatr dla dzieci i młodzieży, ale jego aktorami są uczniowie szkół średnich.
Zobaczyliśmy dłuższy fragment spektaklu „Adonis ma gościa” Freda Apke w wykonaniu Kingi Matusiak i Oli Padło, które rosły i rozwijały się artystycznie z dziecięcym  teatrem „Pani Stasi”.  Dziś stanęły przed trudnym zadaniem „teatru dwojga”, wymagającym dużej sprawności aktorskiej i językowej. Zważywszy, że są to aktorki- amatorki, wyszły z tej próby zwycięsko. Fabuła sztuki nawiązuje do zdania z bajki: „Lepszy w wolności kęsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki”.

I na koniec tego autentycznie nocnego spotkania wystąpiła, z niecierpliwością oczekiwana przez widownię, grupa teatralna „Glutaminian sodu” prowadzona przez Agę Grabowską i entuzjastycznie powitanego przez damską widownię Macieja Nabiałka. Twórcy spektaklu „Pokój 303” nazwali swoje podstawienie jako „miscellanea”- różności. Może lepiej by go określić jako performance, poświęcony motywowi drzwi, co jest pomysłem zaskakującym, ale ten ansambl żyje zaskoczeniami i niespodziankami. Zespół, a są to uczennice olkuskich szkół średnich: Monika Cebo, Olga Ferens, Urszula Maj, Małgorzata Marszałek, Kinga Matusiak, Magdalena Piątek, z każdym rokiem pracy nabiera doświadczeń, jest znakomicie zgrany, co przy takiej formie spektaklu jest podstawowym wymogiem formalnym.
Tak oto piszą w programie: „Przez całe życie otwieramy różne drzwi, przekraczamy różne progi. Są drzwi, które budzą w nas niepokój, drzwi, za którymi kryje się rozczarowanie i złość. Ale są też drzwi, za którymi witają nas ciepłe ręce i serca, drzwi przyjazne, pełne miłości, całą gamę uczuć i tajemnic kryją za sobą drzwi”. „Glutaminian sodu”- to teatr ruchu i symboli, zasadniczo pozbawiony tekstu. To drzwi, przez które się wchodzi, np. do domu, i przez które się wychodzi. Tytułowy Pokój 303 to symbol poszukiwania czegoś, czego się nie odnajdzie. Takie swoiste, zachowując stosowne proporcje -„Czekając na Godota” i „Umarła klasa”. Czekanie. Szukanie. Błądzenie. Ostatnia sekwencja widowiska jest jakby podsumowaniem owego poszukiwania: film z biało-czarnych wycinanek, obraz świata, o którym marzą młode aktorki: kolorowe balony, którymi ulatuje się w wymarzoną dalekość, tęcza, nieśmiertelny symbol nadziei. Bogactwo form zastosowanych w przedstawieniu, m. in. pantomima,  teatr cieni, niemy film, elementy groteski, teatru ulicznego zaciemniają nieco zasadnicze przesłanie spektaklu i czytelność symboliki, czego dowodem  było niekiedy  nieadekwatne do sztuki odbieranie jej przez publiczność.
W stosunku do ubiegłorocznego  przedstawienia „Arboretum, czyli historie pisane żywicą” widać znaczny postęp w grze aktorek, dynamice i rytmie przedstawienia. Byłoby ono bogatsze, gdyby dopełnić je stosowną, indywidualną muzyką i światłem, które to możliwości posiada znakomicie wyposażona  technicznie, odnowiona sala widowiskowa  Miejskiego Ośrodka Kultury.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
obserwator
obserwator
13 lat temu

Brawo dla Pana Franciszka Lisowskiego za rzetelną recenzję olkuskiej „Nocy Teatrów 2011”, a zwłaszcza za odpowiednie podsumowanie wulgaryzmów Teatru „Maska”, oraz braku czytelnego przesłania „scenek” odegranych przez „Glutaminian sodu”(niestety również z roku na rok idącego w coraz większy wulgaryzm). Natomiast Teatr „Fanaberie,” był naprawdę dobry….