Wolbrom
W poniedziałkowe popołudnie 13 grudnia na stawie przy ul. Pod Lasem w Wolbromiu nieopodal budynku Szkoły Podstawowej nr 2 doszło do tragedii. Czterech młodych mężczyzn znalazło się w lodowatej wodzie. Tylko jednemu udało się uratować. Pozostali trzej nie żyją.
Jak poinformował bryg. Marcin Maciora z wolbromskiej PSP – młodzi mężczyźni w wieku 19, 24 i 28 lat nie zdołali wyjść z zimnej topieli. Jednego z nich, stosunkowo szybko przybyli na miejsce strażacy zdołali wydobyć ze stawu, ale pomimo długiej, półtoragodzinnej reanimacji ratownikom nie udało się przywrócić jego funkcji życiowych. Uratował się jedynie 18-latek, który wyszedł z lodowatej wody o własnych siłach, jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. Dwa pozostałe ciała wydobyli z wody po kilkudziesięciominutowym poszukiwaniu nurkowie ze specjalistycznej jednostki ratowniczej z Krakowa.
Staw był pokryty lodem tylko w części. Według wstępnych relacji strażaków, do zdarzenia doszło, kiedy pierwszy z mężczyzn próbował ratować psa, który wskoczył na łamiącą się dość cienką lodową pokrywę na stawie w pogoni za kaczką. Kolejni mężczyźni ruszyli mu z pomocą. O szczegółach tragedii prawdopodobnie będzie mógł opowiedzieć jedyny jego uczestnik, któremu udało się wyjść z wody bez szwanku. W trakcie akcji ratowniczej przebywał w policyjnym radiowozie – nie wymagał pomocy medycznej, ale był w silnym szoku.
Nawet niewielki staw, jakim jest ten przy ul. Pod Lasem, pokryty cienkim lodem, może stać się zasadzką i w efekcie – miejscem tragedii. Lodowata woda i krusząca się kra nawet w niezbyt głębokim miejscu mogą stanowić wielkie zagrożenie dla ludzkiego organizmu. Warto o tym pamiętać także wtedy, kiedy wydaje się nam, że panuje mróz, lód wygląda na gruby i bezpiecznie stabilny. Niestety w Wolbromiu sytuacje bagatelizowania niebezpieczeństwa zdarzają się praktycznie każdej zimy. Na o wiele większy, niż mały staw przy szkole, zamarznięty Zalew Wolbromski, mimo ostrzeżeń służb ratunkowych, zbyt często wchodzą wędkarze czy osoby chcące się poślizgać…
Jak przestrzegają strażacy-ratownicy wodni: bezpieczny lód nie ugina się pod ciężarem człowieka i nie słychać charakterystycznego trzasku jego pękania. Należy szczególnie uważać na lodzie pokrytym warstwą śniegu, który tłumi te odgłosy. Grubość lodu nie powinna uśpić naszej czujności, bo bezpieczeństwo może być złudne!