Odcinek na zalanej łące, piaskownia, kilka bagienek – brzmi wyjątkowo zachęcająco! Oczywiście dla miłośników samochodów terenowych. Takie atrakcje zafundowała im tym razem gmina Bolesław. Okazało się, że nie brakuje tu terenów idealnych do przeprowadzenia rywalizacji, w której główną rolę odgrywa ryk silnika, solidne zawieszenie i napęd na cztery koła. No i… błoto, choćby nawet na twarzy. Rajd ProfiAuto Challenge otworzył tym razem święto Gminy Bolesław, a zawodnicy po raz pierwszy ścigali się o Puchar Wójta.
Terenówki w Bolesławiu to nie nowość. Od trzech lat odbywały się tutaj zloty łady nivy i spotkania szkoleniowe, dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z napędem na cztery koła. Po raz pierwszy jednak sympatycy samochodów terenowych postanowili zewrzeć szeregi i zorganizować na terenie gminy regularną rywalizację. Był to debiut utworzonego niedawno „Klubu Turystyki Samochodowej Anakonda 4×4”.Organizatorzy nie dali plamy. Tym bardziej, że pomysłem udało się zarazić wójta gminy, Ryszarda Januszka. A jak przyznają uczestnicy rajdu, to rzadkość, by władze angażowały się w takie imprezy i równie chętnie wydawały zezwolenia na przygotowanie tras rajdowych. Wójt już niejednokrotnie dał się poznać jako miłośnik motoryzacji i sportów ekstremalnych, ale tym razem zgodził się też, że jest to dobra okazja, by Bolesław mógł się pochwalić swoimi nietypowymi terenami.
Trasy rajdu przebiegały w dużej części na terenach poprzemysłowych, na których i tak niewiele można zrobić. Dla tych, których pasjonuje pokonywanie dziur, zakrętów i wzniesień, jest to jednak teren wymarzony. I właśnie te walory gminy docenili uczestnicy rajdu. – Najczęściej rajdy odbywają się na terenach, o jednolitym podłożu. Albo jest tam piach albo żwir, albo tereny bagienne. U nas zawodnicy mogli spróbować wszystkiego po trochu, a to rzadkość – przyznaje Tomasz Pichlak, założyciel Klubu Anakonda 4×4.
W rajdzie wystartowało 28 samochodów. Drużyny przyjechały m.in. z Krakowa, Katowic, Bełchatowa, Piotrkowa Trybunalskiego i Częstochowy. Rywalizacja odbywała się w dwóch klasach – sportowej i turystycznej, a o podziale decydowało to jak bardzo przebudowany jest pojazd. Te w klasie turystycznej często niewiele odbiegały od wersji fabrycznej. W klasie sportowej wystartowały maszyny, które złożono nawet z kilku aut. I jedne, i drugie w terenie radziły sobie różnie. Te najbardziej udoskonalone były wprawdzie szybkie i mocne, ale za to ciężkie. Próby pokonania podmokłych terenów kończyły się więc często topieniem w błocie. Lżejsze, i często słabsze konstrukcje miały więc przewagę na tych właśnie odcinkach.
Trasa rajdu była wyjątkowo urozmaicona. Zawodnicy startowali z parku w Bolesławiu i drogami szutrowymi przejeżdżali w stronę Bukowna. Tam musieli sprawdzić się w próbie trialowej na terenach szkód górniczych. Była to przede wszystkim jazda na dokładność i technikę. Potem przejazd na hałdę – 15 metrów w górę, w pyle i kurzu, który niemal całkowicie ograniczał widoczność. Chwilę później znów zmiana krajobrazu – przejazd na podmokłą łąkę, gdzie z kolei trzeba było walczyć z błotem i dziurami, które powiększały się coraz bardziej z każdym przejazdem. Na koniec odcinka znów walka z terenami bagiennymi, tym razem w okolicach Krzykawy. Na deser zaś pozostawiono walkę z piaskiem. Po godz. 22 zawodnicy, po ciemku, pokonywali piaskownię „Karier” w Bukownie.
O zwycięstwie decydowała liczba punktów, zdobywanych za zaliczenie kolejnych punktów kontrolnych. W klasie turystycznej taki sam wynik odnotowały cztery drużyny, dlatego decydujący okazał się czas. Najszybciej – w 3 godz. i 33 min. – trasę pokonał Tomasz Gawłowski, a tylko 2 minuty dłużej zajęło to Mariuszowi Zadrosowi i Annie Kawce. Trzecie miejsce zajęli Kamil i Katarzyna Brylscy. W klasie sport najwięcej punktów zebrali Bartłomiej Pacyga i Marian Figura. O drugim i trzecim miejscu – ze względu na równy wynik punktowy – znów decydował czas przejazdu. Lepsi byli Marcin Małolepszy i Monika Dolat. I znów tylko o 2 minuty przegrali z nimi Jurek i Wojtek Pieprzycy. Puchary dla zwycięzców ufundował Wójt Gminy Bolesław.
Rajd ProfiAuto Challenge był nie tylko dobrą zabawą, ale też sposobem, by wspomóc dzieci ze Świetlicy Środowiskowej „Świetlik” w Bolesławiu. Właśnie na jej rzecz wystawiono na licytację numer startowy – 13. Najwyższą cenę – 222,50 zł zaoferował Adam Gąsiorek. Ponadto jeden z zawodników, który zdobył nagrodę Fair Play, swoją wygraną przekazał dzieciom.
Zobacz naszą fotogalerię: