Olkusz
Co pewien czas nasi Czytelnicy interweniują w redakcji „Przeglądu Olkuskiego” w sprawie wraków zalegających najczęściej na parkingach. Zdecydowana większość zgłoszeń dotyczy Olkusza. Jak wygląda kwestia ich usuwania?
– W wielu częściach miasta każde miejsce postojowe jest na wagę złota. Tymczasem zdarza się, że jakieś auto tygodniami, ba! – nawet miesiącami stoi i widać, że nikt nim nie jeździ. Czasem zarasta trawą, ma dziurawe opony, rdzewieje. Skoro ktoś nie używa auta, to niech go sprzeda albo zezłomuje, zamiast blokować miejsce na parkingu. Po zgłoszeniu do gminy taki wrak stoi jeszcze bardzo długo. Dlaczego to tak długo trwa? – pytają nasi Czytelnicy.
No właśnie, dlaczego? O wyjaśnienia w tej sprawie zwróciliśmy się do Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu. – Nie każdy samochód jest wrakiem, nawet jak „na pierwszy rzut oka” sprawia takie wrażenie. Sama procedura usunięcia również jest długotrwała, dlatego za wszelką cenę Straż Miejska stara się dotrzeć do ostatniego właściciela pojazdu i nakłonić go do doprowadzenia samochodu do stanu używalności lub do złomowania pojazdu. W ostatnich kilku latach w ten sposób Straż Miejska doprowadziła do usunięcia kilkudziesięciu pojazdów – odpowiada rzecznik prasowy olkuskiego magistratu Michał Latos.
Z urzędu dostaliśmy też dokładnie wyjaśnienia, krok po kroku, jak wygląda cała procedura.
Zatem po kolei. Gmina lub zarządca drogi zgłasza potrzebę usunięcia samochodu policji bądź straży miejskiej (która ma ograniczone uprawnienia dotyczące terenu, na którym może prowadzić czynności – tylko droga publiczna, strefa zamieszkania/ruchu). Następnie pojazd trafia najczęściej na parking strzeżony – o ile zostanie uznany za wrak. – Brak jest jednoznacznej definicji, co to oznacza, że pojazd nie jest używany. Podjęcie decyzji o usunięciu pojazdu może budzić wątpliwości i słuszne pretensje właścicieli. Stan samochodu musi jednoznacznie wskazywać, że pojazd nie jest użytkowany (np. zdewastowane lub zdekompletowane wnętrze, brak szyb, świateł czy elementów układu napędowego). Straż Miejska często otrzymuje zgłoszenia dotyczące aut, które przez pewien czas stoją na parkingu, są brudne, wyglądają na zaniedbane, lecz nie spełniają warunków, by można je było uznać za pojazdy nieużywane. Zdarza się na przykład, że właściciel pojazdu nie korzystał z niego przez dłuższy czas z ważnych powodów osobistych (np. w związku z długim pobytem w szpitalu lub wyjazdem zagranicę). Taki samochód nie kwalifikuje się do usunięcia. Każde zgłoszenie musi być zatem dokładnie sprawdzone i traktowane indywidualnie – wyjaśnia Michał Latos.
Gdy pojazd zostanie uznany za wrak, rozpoczyna się poszukiwanie właściciela pojazdu. Jak wyjaśnia pracownik urzędu, czasem jego ustalanie jest długotrwałe, ponieważ pomimo obowiązku przerejestrowania pojazdu po kupnie kolejni właściciele z tego obowiązku się nie wywiązują. Zdarza się, że właściciel nie zostanie ustalony lub tez nie zgłosi się po samochód, pojazd przechodzi na rzecz gminy i jest wpisywany do jej majątku trwałego.
Co dalej? Biegły z zakresu motoryzacji z uprawnieniami sądowymi wycenia pojazd, który jest wystawiany na licytację bądź złomowany, następnie jest wykreślany z majątku trwałego gminy.
– Przy korzystaniu z płatnego parkingu, doliczając koszty sądowe, lawety i rzeczoznawcy; koszt usunięcia samochodu sięga 8 000 zł, które ponosi właściciel terenu. Często jest to wartość wyższa niż wartość samochodu – dodaje Michał Latos.