Obecny sezon V ligi jest nieco inny niż zwykle. Po reorganizacji powstały dwie grupy grające pod szyldem krakowskiego podokręgu. W pierwszej z nich, swoich sił z rywalami próbują czterej przedstawiciele olkuskiego futbolu. Wiedzie się im różnie. Widać ewidentny podział na średniaków i słabeuszy. O Bukowiance już nawet nie wspominając, bo beniaminek zajmuje ostatnią pozycję w tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie. Najprawdopodobniej klub już niedługo zniknie z piłkarskiej mapy. MZPN w Krakowie wszczął bowiem postępowanie wobec zespołu, który ledwie dograł do końca jesieni. Tuż przed zakończeniem starego i nadejściem nowego 2012 roku, wypada podsumować wszystko to, co udało się osiągnąć drużynom reprezentującym PPN Olkusz.
7. Przemsza Klucze 16 24 29:26
Przed rozpoczęciem sezonu Przemszę stawiano tuż za Piliczanką. Na półmetku okazało się jednak, że jest na odwrót. Sylwester Kulawik wraz ze swoimi podopiecznymi o punkt wyprzedzają piliczan, choć w bezpośrednim starciu to ekipa Pawła Netera odniosła przekonujące zwycięstwo. Na siódme miejsce w tabeli złożyło się siedem zwycięstw, trzy remisy i sześć porażek. Bilans bramkowy: 29:26. Zaczęło się obiecująco. W trzech pierwszych meczach Przemsza ugrała siedem punktów. Dwie wygrane na własnym boisku po 3:1 z Bronowianką i Wieczystą, przedzielił remis 2:2 w Zelkowie. W kolejnych tygodniach lepsze występy GLKS przeplatał słabszymi, a zdecydowanie gorsza była druga część rundy, gdy z sześciu ostatnich spotkań Klucze wygrały raptem jedno. Przemsza nie ma w swoich szeregach gwiazd. Zespół tworzy kolektyw, który gra solidną piłkę. Ciężko w takim układzie o spektakularne wyniki. Najwyższe zwycięstwo kluczanie odnieśli nad lokalnym rywalem z Bydlina 3:0. Warto też pamiętać wyjazdowy triumf 5:3 po szalonym pojedynku w Kocmyrzowie. Najskuteczniejszymi zawodnikami są weteran Andrzej Barczyk i młodzieżowiec Grzegorz Majcherkiewicz, którzy po pięć razy pokonywali bramkarzy rywali. Najwięcej na boisku, bo łącznie 1413 minut spędził golkiper Radosław Łaskawiec.
8. Piliczanka Pilica 16 23 31:19
Siedem zwycięstw i tyle samo porażek, plus dwa remisy – to jesienny dorobek drużyny z Pilicy. W klubie liczono na coś więcej, ale zamieszać w stawce można równie dobrze w rundzie rewanżowej. Start rozgrywek słabiutki. 0:1 ze Słomniczanką i Świtem oraz 0:2 z Clepardią wystarczyło, aby na trenera Pawła Netera wydać wyrok. Kibice domagali się ustąpienia szkoleniowca i powierzenie zespołu innemu opiekunowi. Zarząd klubu wytrzymał jednak presję, a trenera obdarzył kolejną dawką zaufania. Działacze nie zawiedli się. Lepsze czasy dla Piliczanki przyszły z dniem premierowego zwycięstwa 3:1 w Kocmyrzowie. Od tego czasu w szczególności własne boisko sprzyjało piliczanom. To właśnie na swoim terenie „żółto – czarni” odnieśli rekordowe zwycięstwa – 5:1 ograli Bukowinkę, 5:0 Legion. Sześciokrotnie do siatki przeciwników drogę znalazł Artur Kukułka i to on, mimo iż jest nominalnym obrońcom przewodzi klubowej klasyfikacji strzelców. Za nim z czterema trafieniami duet Adam Dudkiewicz – Daniel Grabowski. Oprócz zmagań ligowych, Piliczanka ciągle jest także w grze o Puchar Polski. Jeśli do drużyny dołączy kilku wartościowych graczy, to kto wie, może wiosną Pilica postraszy niejednego faworyta…
15. Legion Bydlin 15 10 18:50
Dla Legionu już sam awans do „okręgówki” był wydarzeniem. Przed startem sezonu, w klubie z 51-letnią tradycją nie mówiło się wiele o celach, bowiem jak o nich można spekulować, skoro w Bydlinie w piłkę gra się wyłącznie dla przyjemności, za przysłowiową kiełbaskę. „Koniczynki” są jednak dobrym przykładem na to, że piłką można się dobrze bawić, a nie traktować jej jako alternatywnego źródła dochodu. Mimo słabych wyników, drużyna zawsze może liczyć na wsparcie swoich fanów. Z piętnastu meczy Legion wygrał zaledwie trzy, a jedno zremisował. O pierwszy punkt bydlinianie wzbogacili się już na samym początku, kosztem Proszowianki. Odnosząc historyczne zwycięstwo na poziomie V ligi, Legion zadbał o to, aby mówiło się o nim jeszcze długo po ostatnim gwizdku. Triumfu 6:1 w Krakowie nad Bronowianką nie spodziewali się nawet najwierniejsi sympatycy drużyny. W Bydlinie 0:1 poległo Podgórze. Trzeci komplet punktów beniaminek zdobył walkowerem, bowiem Bukowianka mimo że była gospodarzem, to jednak nie potrafiła skompletować składu. Ale oczywiście obok tych kilku radośniejszych chwil, nie obyło się również bez porażek, często nawet kompromitujących. Najbardziej zabolała chyba ta najwyższa – 1:8 z Clapardią.
16. Bukowianka Bukowno 16 1 11:87
Nie ma sensu rozwodzić się nad poczynaniami Bukowianki, bo tak naprawdę nie ma nad czym. Jedyny punkt beniaminek zdobył w meczu 3. kolejki z Bronowianką (2:2). Kolejne występy były już tylko profanacją piłki nożnej. Jak wielki problem mają w Bukownie Starym ukazuje komunikat nr 57 Wydziału Gier przy MZPN w Krakowie. Czytamy w nim: „WG wszczął postępowanie szczególnie wobec osób odpowiedzialnych za działania w klubie, których zachowanie polega na ignorowaniu sportowej rywalizacji w lidze, przekraczania przepisów regulaminowych, nie wywiązywaniu się z obowiązków finansowych wobec związkowej organizacji oraz nie stawianiu się na wezwania Wydziału bez usprawiedliwień. Postępowanie ma na celu przygotowanie dokumentacji, która zostanie przekazana do dalszego procedowania w Komisji ds. Licencji Klubowej.” Czy jest jeszcze jakaś nadzieja dla Bukowianki?! Na tę chwilę wydaje się, że nie.
W rundzie jesiennej krakowskiej pierwszej grupie V ligi rozegrano łącznie 127 spotkań, w których padło 461 bramek. Średnia goli na mecz wyniosła 3,62. 52 zwycięstwa odnieśli gospodarze, a 46 razy komplet punktów zdobywali przyjezdni. Zanotowano też 29 remisów. Najskuteczniejsza była Clepardia – 51 trafień. Najbardziej dziurawą defensywą może „pochwalić się” Bukowianka – 87 straconych goli. W tabeli prowadzi Jutrzenka Giebułtów (37 punktów), przed Clepardią (36 pkt.) i Świtem (33 pkt.). W styczniu poznamy terminarz na rundę wiosenną.