450 lat – to wystarczająco dużo, aby czas i kołatki doprowadziły ołtarz świętego Mikołaja w olkuskiej bazylice niemal do ruiny. Nastał więc czas koniecznej renowacji.
– Taka świątynia jak nasza, gdzie każdy element jest zabytkiem, wymaga stałych zabiegów konserwatorskich – mówi ks. proboszcz Stefan Rogula. – Na ołtarz świętego Mikołaja udało się uzyskać dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 150 tysięcy. Parafia zobowiązała się dołożyć 30 tysięcy oraz zabezpieczenie techniczne remontu, i do połowy listopada, za 180 tysięcy złotych, ołtarz będzie „jak nowy”. To bardzo ciekawy i piękny zabytek. Będzie  kolejną ozdobą naszej bazyliki. Ponieważ teraz jest rozebrany, przypomnijmy jego kształt. Główny obraz, przedstawiający świętego Mikołaja, jest przedmiotem szczególnego zainteresowania. To dzieło wysokiej sztuki. Święty w szatach pontyfikalnych, z misą trzech złotych monet. W tyle jakieś miasto. W predelli – obrazki przedstawiające legendę o dobrym Świętym. Wyżej obraz Matki Boskiej Różańcowej, ale ten jest już dziełem wtórnym, być może kopią jakiegoś obrazu wcześniejszego. Na szczycie figurka świętego Jana. No i piękna obudowa, dosyć już zniszczona. Jednak elementy nośne zachowały się w zadziwiająco dobrym stanie. A gdyby jeszcze udało się uzyskać dotację na renowację kolejnego ołtarza…  „Pukajcie…”.  Mamy już ustalony plan remontu ławek, również nadgryzionych zębem czasu. Ławki te, z czego wielu parafian być może nie zdaje sobie sprawy, to piękny zabytek, prawdziwe dzieło dawnej sztuki stolarskiej. Twierdzi się, że takie same ławki znajdują się w kościele świętej Anny w Krakowie. Konserwator nawet nie chce słyszeć o nadmiernej ingerencji współczesnych stolarzy w ich odnowienie. Trzeba znaleźć nie byle jakich specjalistów do remontu. Ostatecznie ustaliliśmy, że zostaną one fachowo odnowione, a  dodatkowo wykonamy ławki – świadome „podróbki”. Tak, tak! Z zabytkami jest jak z główną zasadą sztuki lekarskiej: „Primum non nocere”. Przede wszystkim nie szkodzić.
Oglądamy więc ołtarz rozebrany na czynniki pierwsze przez artystów – konserwatorów: Marcina Chmielewskiego i Alberta Golińskiego z krakowskiej firmy „Modulus”. Upływ czasu powoduje, że z każdego detalu sypie się pył – niszczycielskie dzieło kołatków.
– Ołtarz ten – twierdzą konserwatorzy – to dzieło dużej klasy. Ustaliliśmy definitywnie  rok jego powstania: 1660. Mamy jeszcze małą wątpliwość co do ostatniej cyfry. Zmienia to  dotychczasową informację zawartą w przewodnikach. Zbudowany jest z drzewa modrzewiowego, a piękne, złocone, barokowe ozdoby wykonane zostały z drzewa lipowego. Każda kolumna, co ciekawe, wykonana została z jednego pnia. Trzeba więc owych niszczycieli definitywnie wytruć, zabezpieczyć zabytek przed dalszymi atakami owadów, uzupełnić uszkodzenia – tu palec, tu nos, tu ręka, wreszcie elementy pokryć prawdziwym złotem. No i ołtarz złożyć ponownie. Niech służy kolejnym pokoleniom olkuszan przez następne stulecia.
Praca wymaga nie tylko wiedzy z historii sztuki, ale też dużej precyzji i sprawności manualnej.
– Tak jak mówił ksiądz proboszcz, z elementów malarskich szczególnie cenny jest w ołtarzu ów święty Mikołaj – twierdzą  konserwatorzy, którzy odnowili w naszej farze już kilka zabytków. – Obraz jest, jak na polskie warunki, dziełem sztuki dużej klasy, na razie nie znaleźliśmy nazwiska jego twórcy. Obraz górny nie ma już takiej wartości. Usuniemy przemalowania, chyba z 19. wieku, odczyścimy z wieloletniego brudu, uzupełnimy braki, ale ingerencja  w same obrazy będzie nieznaczna.
Pozostaje jeszcze problem, jaka ma być kolorystyka ołtarza. Pierwotnie  miał on kolor starego drewna, potem pomalowano go na czarno. Co do tego wypowiedzą się eksperci.
– Wolałbym, aby zostawić kolor czarny, do którego się przyzwyczailiśmy – mówi ksiądz Rogula – ale konserwatorzy też mają swoje racje, z którymi muszę się zgodzić.
– Ołtarz ten – dodają  konserwatorzy – ma nie tylko ma wymiar religijny. Mówi on również o materialnej kondycji olkuszan z tamtych czasów. Zamożni musieli być „sponsorzy”, żeby  takie dzieło swojemu kościołowi ufundować.
Mamy nadzieję, że święty Mikołaj wróci na czas do olkuskich dzieci – z workiem pełnym prezentów. Za pół roku.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze