Nastały mroźne dni. Policja i straż miejska kontrolują miejsca, gdzie mogą znajdować się bezdomni, jednocześnie prosząc o społeczną wrażliwość i pomoc przy ustalaniu kolejnych adresów z tymczasowymi lokatorami. Zimno doskwiera nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. O nie w tych dniach musimy zadbać już sami.
Psy, poza rasami pierwotnymi, cierpią z powodu mrozów. Warto więc otoczyć je odpowiednią troską, bo same, bez naszej pomocy mogą nie przetrwać.
Po pierwsze ważne jest, aby zadbać o gorący, najlepiej wysokokaloryczny posiłek dla czworonogów. Ponadto, jak mówią eksperci, psy w zimnych miesiącach powinny jeść o 20-30 procent więcej suchej karmy.
Po drugie odizolujmy je od zimna. Małe psy z krótką sierścią warto zaopatrzyć w ubranka. Poza tym psie łapy są wyjątkowo narażone na odmrożenia. Istnieje jednak sposób na złagodzenie skutków stąpania przez czworonogi po zmrożonym śniegu. Przed wyjściem na spacer warto posmarować swojemu pupilowi łapy oliwą z oliwek, oliwką dla dzieci, a nawet wazeliną.
Po trzecie, chyba nawet najważniejsze – powinniśmy zadbać o ciepły kąt dla naszych zwierzęcych przyjaciół. Psy, czy koty mieszkające na dworze przy minusowych temperaturach muszą mieć zapewniony dostęp do schronienia przed zimnem w postaci ocieplonej budy czy szopy. Psa mieszkającego na dworze nie powinno się jednak wpuszczać na długo do domu, ponieważ zmiany temperatury sprzyjają infekcjom i szybszemu wychłodzeniu organizmu po powrocie na mróz.
Najważniejsze zasady to:
– zabezpieczenie budy: można ją ocieplić styropianem, środek warto wyłożyć słomą,
– wielkość budy powinna być dostosowana do wielkości psa – tak, aby mógł w niej wygodnie wypocząć. Buda nie może być zbyt duża, ponieważ pies nie będzie w stanie ogrzać jej wnętrza własnym ciepłem
– zabezpieczenie budy przed czynnikami zewnętrznymi, tj. wejście do budy dobrze jest osłonić przypinając np. kawałek koca.
Dodatkowo przy niecodziennie niskich temperaturach ważny jest ruch. W trakcie biegania i jednoczesnej zabawy zwierzęta ogrzewają się. Psy w ciasnych kojcach szybciej marzną.
Jeśli nasi pupile przestają jeść, są ospali, apatyczni lub gdy nie chcą wyjść z budy – to może być oznaka przeziębienia. Zwierzęta, tak jak ludzie – chorują. Najczęstszymi schorzeniami przy silnych mrozach są zapalenia stawów i pęcherza.
Zimową porą cierpią nie tylko czworonogi, ale też ptaki. Nie słysząc ćwierkania często zapominamy o ich istnieniu. Co prawda większość z nich jeszcze jesienią odleciała na południe, jednak sikorki, zięby oraz gile zimę spędzają właśnie w Polsce. Surowa aura nie jest ich sprzymierzeńcem, często brakuje też pożywienia. Dlatego tak ważne jest dokarmianie. Decydując się na otwarcie prywatnej „stołówki”, warto jednak trzymać się pewnych reguł.
Dokarmianie powinniśmy zaczynać dopiero z chwilą nadejścia mrozów, pożywienie zostawiając w czystych i bezpiecznych miejscach. Bardzo istotna jest systematyczność. Czekanie na jedzenie może spowodować, że ptaki zamarzną. Karma powinna być też zbliżona do tej naturalnej. Jak przekonują lekarze weterynarii i leśnicy, mieszanki ziaren ze słonecznikiem w żadnym wypadku nie odmówią wróble, sikorki czy dzięcioły; w płatkach, kaszy i ziarnach zbóż lubują się np. kaczki, a z wywieszonej w karmnikach słoniny z pewnością skorzystają sikory i sójki. Suszone owoce także znajdą swoich ptasich smakoszy.
W najzimniejszych dniach tego roku zadbajmy nie tylko o siebie, ale także o zwierzęta. One tak jak my, potrzebują troski.
Fot. Pixabay.com