Tylko dwunastu uczniów podeszło do matury w Zespole Szkół w Trzyciążu. Wszyscy oblali matematykę. Dziecięciu z nich nie zaliczyło też drugiego obowiązkowego przedmiotu, a to oznacza, że nie zdali matury. Tylko dwie osoby mają szansę na poprawkę w dodatkowym terminie. Matura w Trzyciążu to porażka czwartoklasistów z technikum. Czy do tej porażki przyznaje się także szkoła? Matura z polskiego okazała się za trudna dla ponad 40 procent uczniów szkoły. Tylko 3 z nich zaliczyło język obcy. Pozostali oblali bez względu na to, który język wybrali – angielski czy francuski.
Dyrekcja Zespołu Szkół w Trzyciążu przyznaje, że dla nauczycieli taki wynik egzaminu dojrzałości niespodzianką nie jest. – Ten rocznik był wyjątkowo słaby. Już na początku roku nauczyciele podkreślali, że może być problem z maturą. Wprawdzie, kiedy ci uczniowie byli w pierwszej, drugiej klasie można było przewidywać, że oceny będą lepsze. Od wielu lat jednak obserwujemy, że w trzecich i czwartych klasach uczniowie wyraźnie obniżają loty. Są już po odbyciu praktyk zawodowych, część z nich zaczyna pracę i to staje się dla nich ważniejsze, a część rezygnuje. My ich przekonujemy, staramy się tłumaczyć, że powinni dokończyć to, co zaczęli, że matura jest ważna. Ale niewiele to pomaga – mówi dyrektorka Anna Piskorz.
Podkreśla przy tym, że pierwszy raz wynik matury jest dla szkoły tak niekorzystny. W poprzednich latach egzamin wypadał stosunkowo dobrze, a w technikum uzupełniającym dla dorosłych zdawalność wynosiła nawet 80-90 proc. Szkoła będzie musiała sobie jakoś z tym problemem poradzić. Dyrektorka zapewnia, że pomimo malejącego zainteresowania uczniów szkołą, placówka ta stale szuka różnych metod na zachęcenie uczniów do nauki. – Co roku, jeśli z jakiegoś przedmiotu matura wypada gorzej, to szukamy przyczyny i kładziemy większy nacisk na naukę tego właśnie przedmiotu – podkreśla dyrektorka. – Wprowadzamy programy naprawcze, staramy się o kursy egzaminatora OKE. Niestety, pracy nie ułatwiają nam rodzice. W czwartych klasach technikum, wtedy kiedy pracy jest najwięcej, mamy z nimi bardzo słaby kontakt. Być może uważają, że kiedy dziecko jest dorosłe, to musi już sobie radzić samo – dodaje.
Teraz już wiemy dla czego Polacy nie mają laureatów nagrody Nobla z wyjątkiem pismaków i polityków.
i jeszcze jednego w tych szkołach powinni uczyć…cwaniactwa życiowego…i tego że światem rządzi kasa …ta maturalna wiedza jest nic warta bez kasy 😆 Lepiej w życiu się dobrze (bogato) ożenić niż zdać mature i skończyć studia ale biede klepać 😆
🙂
matura to głupota…nic człowiekowi nie daje…nawet po studiach ciężko znaleźć prace a co dopiero po maturze…nie ma szans…w urzędzie wymóg formalny to skończone studia i tytuł magistra…. młodzi ludzie myślą że matura lub studia im w życiu pomogą…oj naiwni…w tej szkole powinni ich nauczyć jednej rzeczy:
że w życiu liczą się znajomości i szczęście…a matura lub studia są na trzecim miejscu 😆 😉
.
szkoły na wsiach to są jedne wielkie rodziny w których piątki i szóstki daje się nie za wiedzę tylko na życzenie. I nie daj LOSIE, aby któryś nauczyciel się wyłamał i postawił na swoim. Wiocha go zgnoi, zgniecie, a władza wykopie i pozbawi wszystkiego. Na forach Przeglądu o fatalnym stanie olkuskiego szkolnictwa i pozornych osiągnięciach pisze się od dawna, a będzie jeszcze gorzej. Tylko odpowiedzialni za szkolnictwo nie mają sobie nic do zarzucenia, a może o to chodzi, aby Olkuszanie ciemni i głupi byli?! Chyba o to. Czyli jest dobrze, O CO CHODZI?! 😆
W szkołach rządzą proboszczowie, katecheci, rodzice i ich dzieci, i to oni wszyscy decydują czego będą się uczyć i jak. Proponuję zlikwidować stanowiska które zajmują wszyscy odpowiedzialni w powiecie za szkolnictwo, w tym Łysonia i Feliksika. Oni dość, że nie mają nic do gadania, to nawet gadać nie próbują, to za co im się płaci?! Wywalić ich, a szkoły po wsiach niech się rządzą jak do tej pory, same i głupio 😆