Do bardzo niebezpiecznych sytuacji dochodzi codziennie w okolicach dworca PKP w Olkuszu. Mieszkańcy spieszący na pociąg lub zdążający do centrum nagminnie łamią przepisy przechodząc przez tory. Dzieje się tak ponieważ kładka nad nimi jest w połowie zamknięta.
Taka sytuacja trwa już od dłuższego czasu. PKP, do którego należy mostek, zamontował bariery zamykając przejście dla pieszych zdążających na dworzec od strony ulicy Kolejowej.
– To absurd, denerwuje się Krzysztof Banyś, który przez dworzec chodzi codziennie do pracy. – Przecież w ten sposób kolej sama zmusza ludzi do łamania przepisów.
W tej chwili czynna jest tylko połowa kładki prowadząca z dworca na perony. PKP remontuje ją regularnie. Druga połowa jest zniszczona i skorodowana.
PKP narzeka, że nie ma pasażerów i coraz mniej ludzi jeździ pociągami, a jak ich traktuje? Przecież w tym momencie nie ma żadnej możliwości dostania się na dworzec od południowej części miasta. A co w przypadku, jeśli, ktoś idzie na dworzec z ciężkim bagażem? – pyta Barbara Barczyk.
Rzeczywiście, pieszo na dworzec można się dostać jedynie kładką za ulicą Skłodowskiej. Oznacza to, że aby dotrzeć do dworca trzeba przejść ulicą Króla Kazimierza Wielkiego, nadkładając spory kawałek drogi.
Ponieważ sytuacja jest nie tylko niekomfortowa, ale również bardzo niebezpieczna, interwencję w tej sprawie podejmowały kilkarotnie władze miasta. Monity do PKP PLK S.A. trwają od dwóch lat. Jak dotąd jest to korespondencja jednostronna.
– Ostatnie pismo w tej sprawie wysłaliśmy 13 maja tego roku. Nadal nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Michał Latos, rzecznik prasowy olkuskiego magistratu i dodaje, że gmina wielokrotnie wyrażała swój sprzeciw i zaniepokojenie pomysłem PKP PLK S.A. dotyczącym zamknięcia części kładki dla pieszych.
– Gmina Olkusz podkreślała w swoich pismach, iż ideą przyświecającą wszelkim inwestycjom powinno być ulepszenie oraz podniesienie komfortu i bezpieczeństwa życia mieszkańców, a obecna sytuacja powoduje bardzo duże niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia mieszkańców. Z uwagi na fakt, iż Gmina Olkusz ma ograniczone środki finansowe w stosunku do rozległej infrastruktury drogowej i wielu bieżących potrzeb, zwróciliśmy się z prośbą o sfinansowanie remontu kładki nad torami do PKP – dodaje rzecznik.
Czy ktoś pomyślii żeby przedłużyc tą kładke w strone al. 1000 lecia.? grzech zaniechania naszych władz doprowadzi do sytuacji jaka spotkala przejście przez teren dawnego wuelu , gdzie Cader zamkną przejscie .
Przepisów należy bezwzględnie przestrzegać. Mieszkańcy ul. Kolejowej na pociąg lub do pracy mogą chodzić kładką koło Skwerku bądź wiaduktem drogowym na 29 listopada. jeśli się przejdą to tylko z korzyścią dla ich zdrowia.Mogą też iść na os. 1000-lecia i tam na przystanku wsiąść do minibusu komunikacji miejskiej, który za 1 zł zawiesie ich w okolice dworca. Zamkniecie kładki na dworcu to oznaka wielkiej troski ze strony PKP dla bezpieczeństwa mieszkańców Olkusza. Koszty zabezpieczenia przejść przez tory są duże, a jak wiemy wskaźniki ekonomiczne przedsiębiorstwa są najważniejsze. Kolei na to nie stać, więc aby zapobiec wypadkom na wszelki wypadek zamknęło przejście. Kładka wymaga remontu a to tez kosztuje. Pewnie z tego powodu lepiej ją zlikwidować, w myśl zasady pana Kononowicza, ” żeby nic nie było” To całe miasto będzie niedługo nadawać się do zamknięcia. I wtedy nie będzie już żadnych problemów.