„Do szopy do szopy wszyscy, kto ogrzać pragnie ręce, z darami, z darami, z darami, by odtajało serce”. Nie ulega wątpliwości, że nasze odtajały. Serca tych, którzy w sobotni wieczór/ 10.01.2015r./ przyszli posłuchać wspaniałych głosów i aranżacji muzycznych zespołu- legendy, zespołu który od lat sześćdziesiątych stwarzał nową jakość na polskiej scenie muzycznej.
Zespół Skaldowie, bo o nim mowa, zagościł w Domu Kultury, jak przystało na porę okołoświąteczną, z kolędami. Ale nie tylko. Przypomniał nam także wszystkie znane i lubiane przeboje, takie jak: „Prześliczna wiolonczelistka”, „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, „Wierniejsza od marzenia”, „Z kopyta kulig rwie”… A publiczność? Publiczność jak zwykle w ponad stu procentach dopisała. I to nie tylko ta, która przy piosenkach Skaldów bawiła się w swych młodzieńczych latach. Na widowni nie zabrakło młodzieży ochoczo przytupującej nogami do taktu, nie zabrakło też dzieci. Bo dobra muzyka to ponadczasowa muzyka. Przecudnej urody teksty, werwa i energia w wykonaniu stworzyły kompozycję, która niewątpliwie sprawiła wszystkim przyjemność.
W czym tkwi tajemnica tych piosenek z odległych lat? Co powoduje, że słuchamy ich z zachwytem? Może to, że czas wtedy biegł inaczej? Może mniej szaleńczo ? Może mniej nerwowo? Może wolniej, może ciszej, może głębiej? Może były to czasy, w których słowa znaczyły więcej niż echo, które rozwiewa wiatr? Może.
Piękne, głębokie teksty, lekkie, zwiewne aranżacje i kolędy… a kolędy przecież zawsze łączą ludzi w jedną rodzinę.
Największą mocą takich wieczorów jest to, że stwarzają wspólnotę. A o wspólnotę w dzisiejszych czasach osobności niełatwo. Jak podkreślił w słowie poprzedzającym koncert burmistrz Miasta i Gminy Wolbrom pan Adam Zielnik, takie wieczory odciągają od telewizorów, odciągają od komputerów, pozwalają przypomnieć sobie, jak dobrze jest być razem. Tak po prostu. Przeżywać sztukę wspólnie.
Cóż dodać? Było wzruszająco. Było energetycznie. Było wesoło.
Było pięknie.
A.S./DK Wolbrom
wspaniały koncert