Kiedyś, jeszcze za czasów Formacji Pozytywnych Dźwięków, w Olkuszu bardzo popularna była „Stachuriada”, czyli niezwykła promocja twórczości Edwarda Stachury, tak bliska wykonawcom poezji śpiewanej. Po kilku latach przerwy duch wybitnego prozaika i poety powrócił, a to za sprawą nauczycieli i uczniów Ogniska Muzycznego „DodiArt”.
„Jak Linoskoczek” – pod takim tytułem na dziedzińcu olkuskiego Centrum Kultury przy ul. Szpitalnej w niedzielę odbył się klimatyczny koncert, zakończony podwójnym bisem. W niesamowity klimat widownię wprawiło piętnaście młodych i zdolnych podopiecznych Doroty Stachowicz-Mączki, doskonale pamiętającej wydarzenia z minionych „Stachuriad”. Jej doświadczenie oraz zaangażowanie sprawiły, że koncert na jaki złożyło się piętnaście utworów, pozwolił publiczności choć na chwilę zapomnieć o codzienności. Królowały dźwięki gitary i skrzypiec, a całość uzupełniły nie tylko głosy wokalistek, ale i „anielskie” stroje wykonawców.
Publiczność miała okazję wysłuchać takich tytułów jak: „Jedyne co mam”, „Chodź, pomaluj mój świat”, „Niepokój”, czy „Piosenkę robotnika rannej zmiany”. Nie zabrakło też utworu z okładki koncertu pt. „Jak linoskoczek”.
Niedzielny występ był efektem kilkumiesięcznej pracy młodzieży, rozwijającej się na co dzień pod okiem założycielki Ogniska „DodiArt”. – Żona nie lubi się chwalić, ale trzeba przyznać, że wykonała kawał dobrej roboty – mówił tuż po koncercie mąż pani Doroty – Michał Mączka, instruktor w MOK, który wspierał żonę akompaniując jej na skrzypcach.
Rzeczywiście, historia Ogniska Muzycznego „DodiArt” nie jest zbyt długa. Sięga raptem października 2015 roku. Kilka miesięcy wystarczyło do stworzenia mocnej grupy, w której zdecydowanie dominują kobiety. Rodzynków jest dwóch – wspomniany Michał Mączka oraz nieobecny w niedzielę z powodu choroby Rafał Gałka. Spora część śpiewającej młodzieży ma już za sobą sukcesy w różnych konkursach i festiwalach. W swojej działalności podopieczni Doroty Stachowicz-Mączki mogą również liczyć na solidne wsparcie ze strony dyrekcji Miejskiego Ośrodka Kultury. Bez przychylności MOK-u niedawna „Stachuriada 2016” z pewnością nie miałaby tak efektownej oprawy.