Jeszcze kilka miesięcy temu piłkarze KS-u Olkusz balansowali na granicy „okręgówki” i A-klasy, a teraz po pierwszych czterech kolejkach sezonu 2016/2017 są niemal na szczycie tabeli. Futbol bywa nieprzewidywalny. O jego brutalności przekonują się natomiast obecnie gracze Bolesława Bukowno, którzy jeszcze do niedawna wygrywali mecz za meczem, a teraz po awansie nie mogą ruszyć z miejsca.
Klasa Okręgowa:
KS Olkusz – BOLESŁAW Bukowno 2:1 (0:0)
Derbowa porażka na Czarnej Górze była już czwartym kolejnym spotkaniem, w którym drużyna beniaminka nie zdobyła choćby punktu. Podopieczni Madrina Piegzika z niechlubnym zerem zamykają klasyfikację i jeśli w najbliższych miesiącach nie poprawią swojej dyspozycji, to ich przygoda z V ligą może potrwać bardzo krótko. Wszystko co ważne w sobotnim pojedynku wydarzyło się w ostatnim kwadransie. Jako pierwsi trafili gospodarze. Akcję do skrzydła rozprowadził Mrożek, a z dośrodkowania Czechowskiego użytek zrobił Tumiłowicz, głową pokonując bezradnego Tomaka. Goście z Bukowna wyrównali po rzucie wolnym. Jończyk odbił piłkę przed siebie, a dopiero druga dobitka Szczepanika dała przyjezdnym remis. Ostatnie słowo należało jednak do olkuszan. W zamieszaniu rywale sygnalizowali spalonego, z czego skorzystał Zysk, szczęśliwym strzałem od słupka zapewniając swoim kolegom komplet punktów i jednoczesną pozycję wicelidera tabeli.
PRZEMSZA Klucze – PILICZANKA Pilica 0:2 (0:2)
W przeciwieństwie do meczu w Olkuszu, o losach sobotniej konfrontacji w Kluczach zadecydowała pierwsza połowa. Doszło tam do małej niespodzianki, bowiem premierową porażkę tej jesieni poniosła Przemsza. Kosztem ekipy Grzegorza Jurczyka wzbogaciła się Piliczanka prowadzona z ławki trenerskiej przez dobrze znanego w lokalnym środowisku Jarosława Raka. Bohaterem gości został Grabowski – najpierw sam wpisał się na listę strzelców, a chwilę później idealnie dograł Nowakowi, który nie mógł nie trafić. Po zmianie stron więcej goli nie padło. Miejscowi zawiedli i spadli z ligowego szczytu poza podium. Mają siedem punktów – tyle samo co piąta w zestawieniu Pilica.
SPÓJNIA Osiek – BŁĘKITNI Modlnica 2:3 (0:2)
Cenne zwycięstwo beniaminka z Modlnicy, który zgarnął pełną pulę głównie dzięki nieporadności zawodników Spójni, pudłujących na potęgę. Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach już przed przerwą i to w dodatku dwukrotnie. W obu przypadkach piłkę do siatki skierował grający trener Błękitnych Krzysztof Szumiec. Za pierwszym razem wykorzystał zagranie Podgajnego, a potem precyzyjnie przymierzył po podaniu Kawy. Zmiana połów długo nie zmieniała przebiegu gry. Nieskuteczni zawodnicy z Osieka zmarnowali kilka dogodnych szans, więc to goście znowu mieli kilka chwil radości. Tym razem sytuację sam na sam z Półtorakiem wykorzystał Zaporowski. Dopiero w ostatnich minutach Spójnia zaczęła trafiać. Dwa gole zdobył Spurna, ale to było zbyt mało aby myśleć choćby o remisie. Spadkowicz z IV ligi przegrał już trzecie spotkanie i ma coraz większą stratę do zespołów z czołówki.
POGOŃ Miechów – PRZEBÓJ Wolbrom 1:2 (1:0)
Podobnie jak Spójnia, na wstępie rozgrywek zawodzą także piłkarze Przeboju, dla których wygrana w Miechowie, była dopiero pierwszą zdobyczą punktową tej jesieni. Przez godzinę nic jednak nie zapowiadało szczęśliwego zakończenia dla wolbromian, bowiem już w jednej z pierwszych akcji meczu to gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Dudka. Goście lepiej zaprezentowali się po przerwie, czego efektem były dwie bramki. Przebój mocno rozruszał wprowadzony na drugą połowę doświadczony Cupiał. W 60. min z jego strzałem co prawda poradził sobie Malicki, ale przytomnie z dobitką pospieszył Habryn i tym sposobem obowiązywał remis. Nie upłynęło wiele czasu, a Cupiał znowu był na ustach swoich kibiców. 37-latek wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Barczyku.
LEŚNIK Gorenice – ZIELEŃCZANKA Zielonki 0:3 (0:1)
Nie wiedzie się Leśnikowi. Po remisie w Kluczach przyszła trzecia wysoka porażka, z solidną szczególnie wiosną poprzedniego sezonu Zieleńczanką. Triumf przyjezdnych ani przez moment nie był zagrożony. Prowadzili po szybkim golu Prochala, a po zmianie stron kolejne bramki dołożyli Żywczak i Kaczkowski. Ten ostatni trafił do siatki z prawie 40 metrów. Najlepszą okazję dla miejscowych miał Kondek, jednak po jego strzale głową, piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy z Zielonek.
Trzy punkty na boisku rywala zdobył też nowy lider tabeli grupy I Prądniczanka Kraków. Zespół prowadzony przez Jacka Matyję zwycięstwem 2:0 zdobył „twierdzę” Grębałowianki i w następnych tygodniach będzie bronił się przed atakami pozostałych rywali.
A-klasa:
Trzy Korony pewnie 5:1 ograły Promień i drużyna z Żarnowca zasłużenie kosztem przeginian objęła prowadzenie w tabeli. Druga jest Unia Jaroszowiec, która po inauguracyjnej porażce odniosła trzecie kolejne zwycięstwo, tym razem 4:2 na boisku Laskowianki. W identycznych rozmiarach na obcym terenie wygrała również Centuria. Zawodnicy z Chechła ograli rezerwy wolbromskiego Przeboju i odbili się od dna tabeli. Po minionej kolejce nie ma już drużyny bez zwycięstwa. Dosyć niespodziewanie trzy oczka w Przybysławicach zgarnął Legion Bydlin – wygrał 2:1, a mimo to jedenastka prowadzona przez Sylwestra Kulawika nadal zamyka ligową klasyfikację. Sobota i niedziela to był dobry czas dla zespołów gości, bowiem z kompletem punktów do domów wrócili też piłkarze Strumyka Zarzecze – wygrali 3:2 w Wielmoży z Prądnikiem Sułoszowa i Błysku Zederman – beniaminek ograł w Łobzowie tamtejszą Olimpię 4:3. Emocji nie zabrakło też w Trzyciążu, gdzie Dłubnia 5:3 rozprawiła się z Wielmożanką, a w derbach gminy Pilica Ospel Wierbka zremisował z Piliczanką II 1:1.
B-klasa gr. I:
W jedynym meczu tej grupy Ospel II pokonał na własnym boisku rezerwy Spójni 2:1. Gracze z Wierbki mają na koncie cztery punkty – tyle samo co lider z Bukowna Starego.
B-klasa gr. II:
Jedyną ekipą, która po trzech kolejkach zgromadziła komplet punktów jest Czapla. Drużyna z Czapel Małych pewnie 5:1 ograła innego spadkowicza z A-klasy Sokoła Gołaczewy i po raz kolejny udowodniła, że liczy na szybki powrót na wyższy szczebel rozgrywkowy. Chrapkę na ewentualny awans mają też gracze Northstaru Miechów, jednak po dwóch wygranych tym razem musieli się zadowolić remisem 1:1 z Hetmanem Dłużec. Trzecie miejsce w hierarchii tej grupy przypada obecnie Trzem Bukom. Zespół z Wierzchowiska w przekonującym stylu 5:2 rozprawił się u siebie z Orłem Kwaśniów. Także pięć bramek, tyle tylko że na wyjeździe zdobyli gracze z Wężerowa. Cobra 5:0 wygrała na obiekcie ostatniego w tej chwili Zrywu Przesławice. W Smrokowie Victoria 2:1 ograła Błękitnych Falniów, a w dalekim Słaboszowie miejscowa Nidzica 9:0 rozgromiła Błyskawicę Kolbark. Co ciekawe wszystkie bramki padły po przerwie.
Olkuski Klub Sportowy „Słowik”
Po pracowitym okresie przygotowawczym zwieńczonym 10-dniowym zgrupowaniem w dolnośląskiej Bielawie, rywalizację o punkty rozpoczęli młodzi piłkarze Słowika. Olkuszanie w regularnych rozgrywkach reprezentują klub i miasto w czterech rocznikach – Trampkarzach, Młodzikach, Orlikach i Żakach, biorąc udział w zmaganiach prowadzonych przez dwa podokręgi – olkuski i krakowski. W miniony weekend zagrały trzy zespoły OKS-u. Zaczęli Młodzicy Starsi, którzy na Czarnej Górze nie mieli żadnych problemów z pokonaniem rówieśników ze Słomnik. Do wyniku 9:1 najmocniej przyczynił się Patryk Mlaś, autor czterech goli. Słabiej wypadli dzień później Trampkarze przegrywając u siebie ze Słomniczanką 0:2. Humory w klubie poprawili Młodzicy z młodszego rocznika. W poniedziałkowym starciu w Wierbce zespół prowadzony przez Józefa Ślązaka wygrał 3:2 z tamtejszym Ospelem. W najbliższych dniach do gry przystąpią także najmłodsi olkuscy adepci futbolu.