Piłkarze KS-u Olkusz zostali nowym liderem krakowskiej „okręgówki”! W sobotę wygrali u siebie z Zieleńczanką, a że punkty w Kluczach straciła Prądniczanka, to ekipa Romana Madeja w kolejnych tygodniach będzie bronić szczytu tabeli. Zmiana prowadzenia również w Klasie A. Potknięcie Trzech Koron wykorzystał Strażak Przybysławice.
Klasa Okręgowa:
KS Olkusz – ZIELEŃCZANKA Zielonki 4:1 (3:0)
Mimo trudnych warunków atmosferycznych olkuszanie fantastycznie weszli w mecz. Minął kwadrans, a gospodarze prowadzili już trzema golami. Jako pierwszy sposób na Prochala znalazł Czechowski, który tylko lekko trącił piłkę głową po dośrodkowaniu Mrożka. Na 2:0 trafił Szczypciak wykorzystując sytuację jeden na jeden z bramkarzem rywali, a trzeci gol to zasługa aktywnego Mrożka, który chytrze przelobował golkipera Zieleńczanki. Fatalny start gości można tłumaczyć ich osłabionym składem, bowiem na Czarną Górę nie dotarło kilku podstawowych graczy. Mimo braków kadrowych rywali, nie można umniejszać zasług olkuszan. Zagrali naprawdę wybornie, szczególnie na początku meczu. Co prawda nieco przysnęli chwilę po przerwie, kiedy to zza pola karnego trafił Kaczkowski, ale i tak ostatnie słowo w tym deszczowym pojedynku należało do nich. Wynik po zagraniu Szczypciaka ustalił Zysk. Tak pewnie KS jeszcze w tym sezonie nie wygrał. – Mamy naprawdę dobry zespół. Atmosfera w drużynie sprzyja zwycięstwom. Chłopaki tworzą zgrany kolektyw i od razu są tego efekty. Powoli zapominamy o trudnej dla nas rundzie wiosennej i piszemy nową historię klubu, który zasługuje na coś więcej niż tylko poziom klasy okręgowej – zaznacza Ryszard Myszor, kierownik olkuskiej jedenastki. Dzięki wygranej, KS wskoczył na fotel lidera. W tabeli o dwa punkty wyprzedza Prądniczankę.
PRZEMSZA Klucze – PRĄDNICZANKA Kraków 1:1 (1:0)
Krakowianie spadli ze szczytu, bowiem nie byli w stanie wygrać w Kluczach. Przemsza po udanym starcie w ostatnich tygodniach nieco dołowała, więc punkt ugrany kosztem faworyta jest dla zespołu Grzegorza Jurczyka cenną zdobyczą. Inna sprawa, że miejscowi mogą czuć spory niedosyt, bowiem to oni prowadzili. W końcówce pierwszej połowy piłkę po błędzie przeciwników przejął Majcherkiewicz, dograł ją Wołkiewiczowi, a ten celnym strzałem otworzył wynik spotkania. Goście z Prądnika Czerwonego wyrównali po rzucie karnym wykorzystanym przez Kawę. Piłkarze Przemszy mieli jeszcze „piłkę meczową”, jednak po strzale rezerwowego Mosura futbolówka zamiast wpaść do siatki, zatrzymała się na słupku.
LEŚNIK Gorenice – ORZEŁ Iwanowice 2:1 (0:0)
Duża niespodzianka w Gorenicach, gdzie dopiero pierwsze w tym sezonie punkty zdobyli podopieczni czeskiego szkoleniowca Radima Zouhara. Mocni kadrowo iwanowiczanie przyjechali na stadion Leśnika po swoje, jednak nie docenili rywali i zostali skarceni. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać przez ponad godzinę. Dopiero w 65. min po indywidualnej szarży Bąbki gospodarze objęli prowadzenie, które na swoje nieszczęście dosyć szybko stracili. Wyrównał bowiem Trzeciakiewicz. Goreniczanie grali do końca, a ich ambicja została w pełni nagrodzona. W obrębie „szesnastki” faulowany był Byczek, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Kurkowski. Mimo zwycięstwa Leśnik ciągle zamyka ligowe zestawienie.
SPÓJNIA Osiek – SOKÓŁ Kocmyrzów 4:1 (3:0)
Jeśli ktoś przed pierwszym gwizdkiem w Osieku powiedziałby, że Spójnia zagra na tak wysokim poziomie, to raczej większość z fanów miejscowej ekipy puknęłaby się w czoło. Wszystko dlatego, że dotychczasowe mecze osieczan nie były wielkimi widowiskami, a spadkowicz przegrał cztery z pięciu premierowych spotkań. Przełamanie w końcu jednak przyszło i to kosztem jednego z pretendentów do awansu. Słaba postawa Spójni sprawiła, że w klubie doszło do zmiany szkoleniowca. Damiana Glanowskiego zastąpił młody Daniel Żmudka, a swoją nową funkcję potwierdził starym zwyczajem, czyli golem. Gdy upływał kwadrans, miejscowi prowadzili już 2:0. W polu karnym faulowany był Wiśniewski, a sprawiedliwość wymierzył Spurna. Tuż przed przerwą sytuacja gości stała się wręcz tragiczna. Sokołowski najprzytomniej zareagował w zamieszaniu podbramkowym i pokonał Zawartkę po raz trzeci. Druga połowa była już tylko formalnością. Bramki padły z obu stron – po jednej, zarówno dla Spójni jak i Sokoła.
PILICZANKA Pilica – PRZEBÓJ Wolbrom 2:3 (0:2)
Trzecie z rzędu zwycięstwo wolbromian, którzy w Pilicy zafundowali sobie nerwową końcówkę. Przez prawie godzinę nic nie zapowiadało emocji, bowiem goście w 50. min po bramce z karnego Cupiała prowadzili już 3:0. Wcześniej, jeszcze przed przerwą Raczyński wykorzystał wrzutkę Cupiała, a Knap sfinalizował szybką kontrę całego zespołu. Piliczanie zbyt późno ruszyli do zmasowanych ataków. Gola kontaktowego zdobył Piętosa, później błąd Kantora wykorzystał Goncerz, jednak i tak gospodarzom nie udało się odwrócić losów tego pojedynku.
GRĘBAŁOWIANKA Kraków – BOLESŁAW Bukowno 3:1 (0:1)
Po pierwszej części meczu zanosiło się na małą sensację. Bukowianie grali bardzo solidnie, a po dośrodkowaniu Kluzy i główce Imielskiego nawet prowadzili. Po zmianie stron sytuacja na boisku mocno się zmieniła. Faworyzowani krakowianie doszli do głosu i szybko odrobili stratę – Krawczyk celnie przymierzył z linii pola karnego. Szalę zwycięstwa na stronę miejscowych przechylili Kwater z Kowalskim.
POGOŃ Miechów – BŁĘKITNI Modlnica 0:3 (0:0)
Wszystkie bramki w Miechowie padły w ostatnim kwadransie. Miejscowi dali popis nieskuteczności, za co zapłacili wysoką cenę. Pierwszy po stronie Błękitnych trafił Szumiec, a Pogoń szukając wyrównania mocno się odkryła. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kawa i Zaporowski wyśrubowali wynik, stawiając jednocześnie pieczęć na wygranej beniaminka.
A-klasa:
Porażka spadkowicza z Żarnowca w Wielmoży sprawiła, że nowym liderem tabeli został mający spore aspiracje Strażak Przybysławice. Zespół prowadzony przez Dawida Karpińskiego nie pozostawił złudzeń beniaminkowi z Zedermana, wygrywając z nim na własnym terenie 5:1. Wspomniany już dotychczasowy lider – drużyna Trzech Koron, niespodziewanie wróciła z niczym po starciu z Prądnikiem (2:3). Niespodzianek w tej kolejce było więcej. Znajdująca się w dole tabeli Laskowianka pewnie 4:1 pokonała grającą w kratkę Wielmożankę, a w Chechle 6:3 Centuria w derbach gminy Klucze zwyciężyła Legion Bydlin. Hattricka w tym meczu po stronie miejscowych zaliczył Arkariusz Modras. Formą strzelecką w weekend błysnął również Przemysław Żmuda z Przeginii. Dzięki jego golom Promień wywiózł punkt z Łobzowa (3:3). W Wierbce i w Trzyciążu solidarnie po 3:1 wygrywali gospodarze. Ospel pokonał Unię Jaroszowiec, a Dłubnia ograła ostatnią w ligowym zestawieniu drużynę z Zarzecza. W spotkaniu „dwójek” lepszy okazał się Przebój, którzy wygrał 4:2 z Piliczanką.
B-klasa gr. I:
Przed tygodniem Ospel II mecz ze Starym Bukownem zaczął w ledwie 8-osobowym składzie. Na boisku wytrzymł 44. minuty, przy stanie 3:0 dla LZS-u zgłaszając dwie kontuzje swoich zawodników. Rewanż był udany. Gracze z Wierbki rozprawili się z liderem tabeli 4:0.
B-klasa gr. II:
Wygrali wszyscy faworyci. Lider z Czapel Małych pokonał na własnym boisku 3:1 Błękitnych Falniów. Wicelider rozgrywek, a więc zespół Trzech Buków Wierzchowisko miał trochę problemów w wyjazdowym spotkaniu z Nidzicą, ale ostatecznie wygrał 5:4, a trzeci w zestawieniu Hetman Dłużec ograł natomiast w Kolbarku tamtejszą Błyskawicę 5:0. Komplet punktów został również w Miechowie, gdzie Northstar 4:0 zwyciężył Cobrę Wężerów. Najwięcej goli padło za to w Przesławicach, gdzie miejscowy Zryw uległ 1:7 Victorii Smroków. Gospodarze zamykają tabelę.
Olkuski Klub Sportowy „Słowik”
To był najlepszy weekend dla młodych olkuskich piłkarzy od kilku miesięcy. Wygrali dosłownie wszyscy, niektórzy w bardzo okazałych rozmiarach. Zwycięską serię jeszcze w środku ubiegłego tygodnia zapoczątkowali Młodzicy Młodsi, wygrywając ze swoimi rówieśnikami z Zedermana 4:3. Dzień później jeszcze wyżej (także w Zedermianie) 10:2 wygrali Żacy, którzy nie zwalniają tempa i w sobotę znokautowali kolejnego rywala – tym razem Dłubnię Trzyciąż/Jangrot aż 18:0. W piątek niezwykle istotnie zwycięstwo odnieśli Młodzicy Starsi. Wygrana 5:3 w Zabierzowie przy pomyślnym układzie wyników innych spotkań sprawiła, że podopieczni Rafała Pięty objęli prowadzenie w tabeli krakowskiej II ligi. Świetne wieści napłynęły też z Krakowa, gdzie pierwszy tej wiosny komplet punktów zdobyli Trampkarze. Drużyna prowadzona przez Pawła Curyło bez straty bramki 3:0 wygrała na obiekcie Wawelu. W niedzielę natomiast na Czarnej Górze odbył się turniej eliminacyjny do głównej imprezy pn. MAX-TRANS CUP. „Słowicy” wygrali swoją grupę – pokonując Cracovię, Skrę Częstochowa czy Rozwój Katowice. Za dwa tygodnie finał z udziałem osiemnastu najlepszych w kraju zespołów z rocznika 2008.