Uroczysty, tłumny i szumny wernisaż, potem mniej lub więcej zwiedzających, a na koniec ewentualnie finisaż, raczej rzadko. Takie zazwyczaj są losy wystaw… We wtorek, 16 maja 2017 r., w olkuskim MOK – Centrum Kultury miało miejsce wydarzenie wnoszące godną kontynuacji odmianę w tę przewidywalną, a zatem nudną prawidłowość.
Spotkanie autorskie z twórcami, w tym przypadku Zofią Rola-Wywioł i Stanisławem Wywiołem, okazało się podwójnym sukcesem, a to przez wzgląd na frekwencję i jeszcze bardziej za sprawą wartości poznawczych, którymi bez wątpienia wzbogaciło olkuskich miłośników sztuki.
Ledwie krótki wstęp Grażyny Praszelik – Kocjan, kierownik Działu Muzealno – Regionalnego MOK, wystarczył do przedstawienia autorów, olkuszanom doskonale znanych, i wprowadzenia uczestników w okoliczności oraz temat spotkania. Tak więc wkrótce po oficjalnym otwarciu, głos oddała artystom. Małżonkowie Zofia i Stanisław przez ponad godzinę opowiadali o swoich i synów pracach zgromadzonych w pawilonie przy ul. Szpitalnej, przy okazji niemało miejsca poświęcając sztuce w ogóle. Bez świadomości inspiracji, znaczenia symboliki kolorów, zastosowania określonej techniki i formy, niełatwo zrozumieć zamysł twórcy, częstokroć skryty przed niewprawnym odbiorcą.
Podróż w „4 światy”, czyli analizę prac z wystawy artystycznej rodziny Wywiołów, małżonkowie zaczęli opowieścią o plakatach Bartosza, młodszego ze swych synów. Stanowią one cykl promujący olkuskie Muzeum Twórczości Władysława Wołkowskiego, wybitnego plastyka i zaliczanego do europejskiej czołówki projektanta dzieł sztuki użytkowej. Zofia i Stanisław podkreślili specyfikę tej formy wyrazu, której zadaniem jest zwrócenie uwagi przypadkowego częstokroć odbiorcy na coś, o czym plakat mówi. To nie lada wyzwanie w świecie zalanym nadmiarem informacji, w tym mnóstwem rozmaitych reklam.
Bartosz w cyklu tym dał wyraz zarówno całej różnorodności dorobku artysty okrzykniętego Michałem Aniołem Wikliny, jak też jego koncepcjom sztuki. Są więc zasygnalizowane na plakatach tych przykłady realizacji mieszkania poetyckiego, wszechobecnych nawiązań do natury, a także patriotyzmu, który Władysław Wołkowski uczynił motywem przewodnim wielu swych dzieł, szczególnie „Strojeńców polskich” oraz wiklinowych kompozycji nawiązujących do legend i historii naszego narodu.
Jakub, starszy z synów Zofii i Stanisława, na wystawie „4 światy” przedstawił swe zmagania z tematem relacji międzyludzkich wyrażonych za pomocą dłoni. Nie tylko międzyludzkich, ale też Bóg – człowiek, bowiem wśród tych obrazów znaleźć można ukłon oddany Michałowi Aniołowi, tym razem nie od wikliny lecz Buonarrotiemu Simoni, a złożony własną interpretacją fragmentu fresku „Stworzenie Adama”.
Niosące symboliczne znaczenia barwy, tworzące też wymowny nastrój, wespół z układami rąk mówią tak wiele, że tytuły zamieszczone u dołu prac bardziej są spełnieniem formalności, czy zwyczaju, niż wskazówkami koniecznymi dla zrozumienia obrazów Jakuba Wywioła. O ile wysmakowane, lecz oczywiste w przekazie swym są plakaty Bartosza, czyli takie, jakimi powinny być dobre plakaty, to obrazy starszego brata wymagają dłuższego przed nimi zatrzymania, tak dla właściwego odczytania ich przesłania, jak i pełnego docenienia talentu artysty.
Kolejnym przystankiem w podróży przez „4 światy” były dwa olejne cykle Stanisława Wywioła. Obu poświęcić można by odrębne opracowania, to jednak zadanie dla znawców sztuk pięknych, a niemożliwe też byłoby pomieszczenie analiz tych w ograniczonej siłą rzeczy relacji z autorskiego spotkania. Seria miniatur przedstawiających Jezusa ukrzyżowanego, licząca obecnie ponad sześćdziesiąt obrazów, stanowi ważną część sztuki twórcy częstokroć sięgającego w obszary sacrum. Krucyfiksy Stanisława łączą zadumę religijną ze studium ludzkiego cierpienia. Wiele z prac tych opatrzonych jest dedykacjami dla bliskich i przyjaciół, których już nie ma, i jak przyznał autor, wywołują w nim myśli oraz wspomnienia związane z adresatami.
Drugi cykl obrazów składających się na prezentację głowy rodziny Wywiołów, poświęcony jest Tadeuszowi Kantorowi, jego teatrowi, ideom i wizjom artystycznym, a nawet inspiracjom, czego dowodem jest mglisto – realistyczna realizacja żołnierza, symbolizującego ojca Mistrza z Wielopola. W sali pawilonu MOK – Centrum Kultury zobaczyć można ponadto trzy prace nawiązujące do fragmentów słynnej w całym świecie sztuki „Umarła klasa”. Ci, którzy jej nie znają, koniecznie powinni obejrzeć przed odwiedzeniem „4 światów” filmowy zapis tego dramatu, dostępny jest w Internecie na kanale YouTube.
Z kolei bez znajomości, choćby podstawowej, Pisma Świętego, powierzchownymi zaledwie będą wrażenia, jakich dostarczyć mogą prace Zofii. Na rodzinnej wystawie zdecydowała się pokazać najnowsze dokonania, wykonane w technice własnej, doskonale harmonizującej z tematyką, a ukazujące kobiety. Płeć piękna w twórczości tej artystki zajmuje miejsce wyjątkowe, tak jak nie bez wpływu na jej malarstwo ma zawsze ciepło wspominany prof. Zbysław Maciejewski, pedagog Zofii podczas jej studiów w krakowskiej ASP. Wracając do kobiet, i wyjaśniając wstęp o Biblii, prace żony i mamy wymienionych wcześniej artystów najkrócej określić można portretami bohaterek Starego Testamentu.
Autorka nie czyni z nich ikon religijnego kultu, widzi je bez aureoli i przynależnych im atrybutów, nie tworzy im też otoczenia dawniej powszechnie stosowanego, w postaci scen z życia malowanych świętych. Zuniwersalizowane ujęcia Zofii, akcentujące ponadczasowość wzorów postaw tych niewiast, są również wyśmienitym połączeniem subtelności sacrum i profanum. Tak, jak w całej twórczości artystki, kobieta, nawet święta, zawsze pozostaje kobietą, z wdziękami stosownie do przesłania danego obrazu ukazywanymi.
Po wspólnej wędrówce wokół i wgłąb „4 światów”, uczestnicy zaproszeni zostali do zadawania pytań swym przewodnikom, z czego chętnie skorzystali. Na koniec swoimi wrażeniami z wystawy podzielił się Marek Łątkowski, malarz i pedagog artystyczny, przyjaciel rodziny Wywiołów. Wspomniał też o piątym świecie, należącym do Anny, siostry Jakuba i Bartosza, zajmującej się teorią sztuki.
Zofia i Stanisław nie ujawnili wszystkich tajemnic twórczości własnej oraz synów, i słusznie, bo wówczas odbiorcy pozostawiliby w uśpieniu swoją wyobraźnię, a przecież bez jej udziału obcowanie z owocami wrażliwości artystów nie ma najmniejszego sensu. Mimo owych niedopowiedzeń, paradoksalnie także dzięki nim, bez wątpienia wartościowym było to spotkanie, uczące patrzenia nie tylko na malarstwo i grafikę artystycznej rodziny Wywiołów, ale poszerzającym horyzonty rozumienia sztuki w ogóle. W zgodnej opinii wielu spośród uczestników jest to inicjatywa ze wszech miar zasługująca na kontynuację.
Wystawę „4 światy” oglądać można w pawilonie MOK – Centrum Kultury do 25 maja 2017 r. Serdecznie zapraszamy.
MOK Olkusz