Tym razem zapraszamy na wycieczkę po malowniczych i jednocześnie mało znanych rejonach na wschód od Olkusza. Prezentujemy górną część Doliny Dłubni i jej odnogę, Wąwóz Ostryszni.
Dojazd
By rozpocząć wycieczkę, najlepiej jest dojechać do Imbramowic. Dla jadących od Olkusza: wyjechać należy drogą na Wolbrom. Po minięciu za Rabsztynem przejazdu kolejowego, na rondzie za nim skręcamy w prawo, na Trzyciąż. [Można także dojechać do tego ronda omijając Rabsztyn i przejazd kolejowy obwodnicą – drogą 783.] Następnie, przejeżdżając Troks, Braciejówkę i Michałówkę, osiągamy Jangrot. Tu dojeżdżamy do drogi wojewódzkiej 794, na której skręcamy w lewo, na Wolbrom. Tą drogą jedziemy jednak tylko kilkaset metrów. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo, w kierunku Lgoty Wielkiej. Po około kilometrze, na skrzyżowaniu skręcamy ponownie w prawo, na Wysocice. Mijamy Glanów i za wsią wyjeżdżamy na długą prostą, wiodącą przez pola. Po prawej stronie, w dole, znajduje się Dolina Dłubni, zaś po lewej odnoga tej doliny – zalesiony w górnej części Wąwóz Ostryszni. Po pewnym czasie osiągamy Imbramowice. Przed tą wsią – jeszcze wysoko, w polach – stoi zabytkowy cmentarz z XVIII wieku (które to miejsce wymieniamy i do zwiedzenia którego zachęcamy poniżej), a chwilę później zabytkowy kościół barokowy pw. św. Benedykta.
Na początku wycieczki; przed nami Dolina Dłubni. [fot. wł.]
Trasę pieszej części naszej wycieczki proponujemy rozpocząć od barokowego Klasztoru Sióstr Norbertanek w Imbramowicach. Ufundowany w roku 1223 budynek klasztorny zasługuje na osobny artykuł i odrębny cel wycieczki. Polecamy wszystkim chętnym zapoznanie się ze stosowną literaturą, a także odwiedzenie strony internetowej klasztoru, którą można znaleźć tutaj. W pobliżu budynku klasztornego, na placyku koło remizy OSP proponujemy zostawić samochód. Stąd, podążając niebieskim szlakiem udajemy się wgłąb Doliny Dłubni.
Nad Dłubnią; w głębi charakterystyczna skałka z krzyżem. [fot. wł.]
Dłubnia wije się tu malowniczo w dolinie, a my przekraczamy strumień kilka razy. Dominuje tu krajobraz rolniczy. Stopniowo zagłębiamy się w dolinkę, mijając pojedyncze zabudowania. Po pewnym czasie zaczyna się nieco bardziej „przyrodnicza część” doliny – znikają nieliczne budynki i pola uprawne, a pojawia się las i gdzieniegdzie schowane w nim skałki wapienne. Mijamy charakterystyczną skałkę z przytwierdzonymi doń krzyżem i tablicą, upamiętniającymi Franciszka Wójcickiego, który zginął w roku 1917, po upadku z tej skałki.
Skałka z krzyżem; za nią Dłubnia, w tle zabudowania Imbramowic. [fot. wł.]
Krzyż i tablica upamietniająca Franciszka Wójcickiego. [fot. wł.]
Nieco wyżej, w pewnym miejscu, na położonym w obrębie wsi Zagórowa wzgórzu zwanym Łakota znajdują się pierścieniowe ślady grodziska Wiślan z VIII – IX wieku. Współcześnie zachowały się pozostałości potrójnej linii wałów, które broniły kiedyś grodu od strony północnej. Lepiej widać całość z lotu ptaka. Filmik ukazujący to miejsce z takiej właśnie perspektywy można obejrzeć tutaj.
Oryginalne oznaczenie ładnego źródełka w dolinie… [fot. wł.]
Nieco dalej kierujemy się wąziutkim tu asfaltem w pobliżu kilku zabudowań, mijając pozostałości istniejącego tutaj kiedyś kamieniołomu. Dochodzimy do Glanowa – starej wsi, z początkami datowanymi na XIII wiek i do głównej drogi. Tu skręcamy w prawo. Idąc przez wieś, mijamy malowniczy dwór w Glanowie, wzniesiony w obecnym kształcie po przebudowie w roku 1923. Nie jest on udostępniony do zwiedzania. W połowie wsi odgałęzia się w lewo znakowany na niebiesko Szlak Warowni Jurajskich. My jednak idziemy dalej, na koniec wioski. Tam skręcamy w lewo – w znakowany szlak czarny – i nim schodzimy do górnego końca Wąwozu Ostryszni.
W Dolinie Dłubni; na wąskim asfalcie przed dojściem do Glanowa. [fot. wł.]
Ta boczna odnoga Doliny Dłubni, w swej górnej i środkowej części porośnięta lasem, kryje w swoich gęstwinach piękne skałki wapienne. Jest ona śliczna, a jednocześnie mało uczęszczana. Schodząc przez malowniczy las, skrywający skałki o nazwach „muzycznych” – jak choćby Fortepian, czy też Organy – można tam „usłyszeć tę najpiękniejszą ciszę”, jaka jest nam dana i jaka tam właśnie robrzmiewa. Po niedługim czasie wychodzimy z lasu wkrótce osiągamy zabudowania Imbramowic i Klasztor Norbertanek, przy którym naszą wycieczkę rozpoczynaliśmy.
Urokliwy Wąwóz Ostryszni poniżej odcinka leśnego. [fot. wł.]