Lato to „sezon działkowy”. Czas kwitnienia, ale i zbiorów. Ilość działek sięga w Polsce tysięcy, orientacyjnie – prawie 960 tysięcy. Zajmują one częstokroć, jak np. w Warszawie, tereny o ogromnej wartości budowlanej, położone są w centrum miast, co rodzi ponawiane raz za razem próby eksmisji działkowców, których, często już wiekowych ludzi, określa się mianem spadkobierców komunizmu. Kolosalna ilość, jeśli pomnoży się jeszcze ich liczbę przez średni stan osobowy polskich rodzin, które z nich korzystają! Jest to więc problem, którego nie można ominąć, szczególnie w czasie kolejnych wyborów.

Sięgamy do portalu www.dzielodzialka.eu. Znajdziemy tam bardzo obszerny, bogaty materiał dla działkowców i dla tych, którzy działkę  mieć by chcieli, a tych jest niemało. Spotykamy też olkuszankę, dr Patrycję Cembrzyńską. Pisze ona o sobie:
– „Skończyłam historię sztuki. Piszę doktorat na IHS UJ (jak wiemy, już napisała). Interesują mnie problemy urbanistyki oraz antropologia miasta, w tym miasta ogrodu. Przyglądam się, jak ludzie próbują stworzyć sobie jakieś szczęśliwe miejsce i jak ich starania ubierają w obrazy formy. Ogród-gród-grodzić. Na pewno pełna niespodzianka. W ogródkach działkowych szukać będę m.in. „sztuki”, cokolwiek znaczy to słowo. Ogródki to przestrzeń”. Patrycja Cembrzyńska w Muzeum Etnograficznym w Krakowie prowadzi interdyscyplinarny projekt badawczy dotyczący zagadnienia, jakim są ogródki działkowe. Zespół (etnografowie, antropolodzy kultury, etnobotanicy, historycy sztuki i inni badacze, głównie z Małopolski i Śląska) nazwał siebie, „załogą G”. W następnym, 2012 roku, ukaże się obszerne opracowanie tego problemu, analizowanego od dłuższego czasu, jako ważne zjawisko społeczne.

Oprócz tego, dr Cembrzyńska prowadzi wywiady z ludźmi, którzy z pozycji artystów dokumentuję swoistą sztukę ogrodów działkowych. Między innymi czytamy na wspomnianym portalu ciekawy wywiad z Mathilde Papatiero, francuską artystką, która w roku 1997 przyjechała do Warszawy i pracę artystyczną dzieli między Francję i Polskę. Fotografuje działki warszawskie, ich lokalną specyfikę w porównaniu m. in. z działkami w jej kraju ojczystym, gdyż działki nie są, naturalnie, polskim zjawiskiem lokalnym. Istnieją  one w różnych krajach, szczególnie jednak liczne w Anglii.
Kolejny tekst nosi tytuł „Strefa osobista Andrzeja Ślusarczyka”. Ten fotografik od roku 1984 dokumentuje jeden z największych ogrodów działkowych w Polsce, w Wałbrzychu. Zlokalizowany jest na 100 hektarach i posiada 2,5 tys. działek. Czytamy także recenzję z londyńskiej wystawy The Good Life -100 years of Growing You Own w roku 2010. Inne teksty, które możemy znaleźć na wspomnianym portalu mówią o osobliwości społecznej, socjalnej, artystycznej, estetycznej zjawiska, które dziś nazywa się  „ogrody  rodzinne”.

W Olkuszu działki znajdują się przy ulicy Żuradzkiej, ponadto w Rabsztynie, w Zawadzie, Podlesiu. Ogród przy Żuradzkiej powstał niegdyś jako fundacja ONE dla jej pracowników. Obecnie, kiedy już nie ma tamtej Fabryki, działki w znacznej części przeszły na spadkobierców lub zamieniły właścicieli. „Jarzynka” ma 89 działek. Od wielu lat tak zagospodarowywany teren tworzy prawdziwy, zamknięty dla postronnych, raj ekologiczny.
– „Takim rajem jest i dla naszej rodziny. Tworzymy tu wszyscy małą społeczność – mówi wiceprezes Ogrodu Pan Henryk Kaszuba. – Każdy działkowicz stara się, aby było pięknie, czysto i wesoło. Bo tu są głównie ogrody, działki kwiatowe, każdy o powierzchni 3 arów. Żeby je tak utrzymać, trzeba dołożyć wielu starań i zabiegów. I dopłacić z własnej kieszeni także. Wybudowaliśmy np. piękny dom działkowca. Trzeba dbać o energię elektryczną, o wodę, której tu trzeba niemało, żeby utrzymać ogród z jego bogatą roślinnością w dobrej kondycji. To jest takie niewielkie, społeczne przedsiębiorstwo. Dla tych ludzi działki są doprawdy wszystkim w ich życiu. Nie mógłbym sobie nawet wyobrazić, co by się działo, gdyby np. ktoś wymyślił konieczność likwidacji naszego ogrodu…”

W czym zatem problem? Piotr Sarzyński (Polityka 35/1011) twierdzi, że działki są istotnie pozostałością po polityce i estetyce PRL i nawiązuje do stwierdzenia dr Patrycji Cembrzyńskiej, która zasugerowała, że działki to „przestrzeń  heterotopiczna”, w której „wszystkie inne miejsca, jakie można znaleźć w ramach kultury, są jednocześnie  reprezentowane, kontestowane i  odwracane”. Bo w ogródkach zachowała się i kultura wiejska (szacunek do ziemi), i kultura małomiasteczkowa i wielkomiejska (grillowanie, telefony), czyli jest to coś pośredniego między rajem a śmietnikiem – trochę miejsca pracy i trochę wypoczynku.

Z ogródkami działkowymi kojarzą się nam koszmarne krasnoludki i jakieś potworne gipsowe zwierzęta oraz estetyka domków letniskowych – od pałacyków, do budek z desek i zardzewiałej blachy.

Wspomniany Piotr Sarzyński dzieli estetykę tych budowli na cztery modele działkowego piękna; zanurzenie w historii – estetyka socjalistyczna (minigospodarstwo rolnicze), tajemniczy, nieuporządkowany ogród, Castorama i park miniatur.
– „Mimo tej różnorodności estetycznych wizji jest coś, co łączy wszystkie działki. To odwieczna, archetypiczna potrzeba opanowania, posiadania i oswojenia własnego terytorium. Wyznaczenie jego granic, podkreślenie odrębności”. Zaznaczyć także należy, że większość społeczeństwa miejskiego ma korzenie wiejskie.

Ten fakt spowodował, że działki stały się tematem, podmiotem sztuki, głównie fotografii, żeby jeszcze raz przywołać wspomnianą francuską artystkę, a także poważnych badań naukowych, jak wspomniany program krakowskiego Muzeum Etnograficznego.
Pierwsze ogródki działkowe powstały w Polsce w Grudziądzu w roku 1897, a upowszechniły się w latach 1938/39.
W czasach minionego okresu władza akceptowała działki i ze względu na fakt, że uzupełniały one braki w dystrybucji żywności i że istotnie stawały się narzędziem  polityki.

Obecnie plony pracy działkowców możemy spotkać na olkuskich targach.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lisowski
Lisowski
12 lat temu

W tekście „Ogrody działkowe…”znalazła się błędna informacja.Program Muzeum Etnograficznego w Krakowie prowadzi Pani Magdalena Zych,Pani dr Patrycja Cembrzyńska jest uczestnikiem zespołu badawczego.Za pomyłkę przepraszam .Franciszek Lisowski