Gdy piłkarze Juventy ostatni raz opuszczali Wolbrom, humory im dopisywały. Wygrali 4:0, prezentując spore umiejętności, bezlitośnie wykorzystując błędy młodzieży, stanowiącej wtedy o sile Przeboju. Mimo że to wszystko działo się ledwie kilkanaście tygodni temu, role się odwróciły. Zespół Mirosława Hajdo, grając efektownie i niemal w stu procentach realizując nakreśloną przez trenera taktykę, upokorzył piłkarską wizytówkę Starachowic. Nieporadność gości była tak duża, że mecz kończyli w dziewiątkę.
– Mocno cieszymy się z tak pewnego zwycięstwa nad silnym rywalem, ale oczywiście nie przeceniamy tego wyniku, bo pojedynczymi rezultatami w górnej części tabeli zadomowić się nie da. Niemniej takie spotkania jak to z Juventą budują morale i atmosferę w drużynie – mówi kapitan wolbromskiej jedenastki, Sławomir Duda.
Zbudowani postawą zawodników byli także kibice, którzy już dawno nie widzieli tak dobrze usposobionego Przeboju. Grzechem byłoby nie oddać przyjezdnym, że się nie starali, bo i oni stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, lecz ani Kopeć, ani Wójtowicz, ani Gębura nie byli w stanie pokonać świetnie dysponowanego w wolbromskiej bramce, Macieja Palczewskiego. Vis a vis Palczewskiego – Tomasz Wróblewski, mimo że też robił co mógł, to jednak w pojedynkę nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych gospodarzy.
Do 38. minuty nic nie zapowiadało wysokiego zwycięstwa miejscowych. Akcje szybko przenosiły się spod jednego pod drugie pole karne. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony do prostopadłego podania z linii obrony doszedł rutyniarz, Rafał Kmak i wygrywając „próbę nerwów” z Wróblewskim wyprowadził wolbromian na prowadzenie. Były gracz krakowskiej Garbarnii zainicjował także akcję, po której Przebój powiększył przewagę. Kmak popędził prawym skrzydłem, dograł do Ochmana, a ten widząc lepiej ustawionego Łukasza Pazurkiewicza, tak wyłożył mu piłkę, że ten musiał już trafić na 2:0.
Po drugim golu nerwy puściły gościom. Najpierw za bezmyślne kopnięcie Pazurkiewicza w plecy z boiska wyleciał Kopeć, a od 65. min starachowiczanie musieli sobie radzić w dziewiątkę, po tym, jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Wójtowicz. Po drugiej „czerwieni” stało się jasne, że komplet punktów zostanie w Wolbromiu. Sprawą otwartą wydawały się być tylko rozmiary wygranej Przeboju. Miejscowi ostatecznie zdobyli się na jeszcze jedno trafienie. W 79. min wprowadzony chwilę wcześniej Artur Derejczyk uderzył bez przyjęcia w kierunku dalszego słupka bramki Wróblewskiego i chwilę później mógł odbierać od kolegów zasłużone gratulacje. W końcówce, między słupkami niemal cudów dokonywał golkiper Juventy, więc spotkanie nie skończyło się upokorzeniem, lecz „zaledwie” przekonującym zwycięstwem, które wierząc w zasadę prawa serii, w następnych tygodniach powinno już na dobre rozruszać wolbromian.
Czy faktycznie tak się stanie, pokaże najbliższa potyczka w ramach 5. kolejki małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. W niedzielę 4. września Przebój pojedzie do Jędrzejowa, gdzie za rywala będzie miał miejscowy Naprzód.
Przebój Wolbrom – Juventa Starachowice 3:0 (1:0)
1:0 Kmak 38′ , 2:0 Pazurkiewicz 56′ , 3:0 Derejczyk 79′
Sędziował: Marcin Bąk (Kielce)
Żółte kartki: Ochman, Wdowik, Kmak – Gruszczyński, Wójtowicz
Czerwone kartki: Kopeć (59′ kopnięcie przeciwnika bez piłki), Wójtowicz (65′ dwie żółte)
Widzów: 500.
Przebój: Palczewski – Morawski, Duda, Ochman, Wdowik – Jarosz (70′ Derejczyk), Kozieł, Kostek (79′ Cupiał), Wiśniewski (86′ Nytko) – Kmak, Pazurkiewicz (74′ Karpiński).
Juventa: Wróblewski – Korona, Gębura, Senderowski, Płusa – Kwiecień (81′ Szymański), Wójtowicz, Kopeć, Gruszczyński (70′ Janik) – Kalista, Stawiarski (46′ Anduła).