Dobre wypełnianie swoich obowiązków jest zazwyczaj gwarantem dodatkowych pochwał i wyróżnień. Dotyczy to właściwie każdej dziedziny życia, lecz w szczególności w sporcie – choć może niekoniecznie w drużynowym – o indywidualne nagrody łatwiej. SPR Olkusz, mimo wszechobecnego kryzysu, stale poszerza swoją działalność, daje wiele radości najwierniejszej publiczności. A że fanów ma nie tylko w Olkuszu pokazuje wizyta przedstawicieli klubu w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Do Warszawy, działaczy olkuskiego Stowarzyszenia Piłki Ręcznej zaprosił sam Prezes PKOl-u, Andrzej Kraśnicki.
Zaproszenie udało się zrealizować po dwóch miesiącach prób, bowiem Prezesa Kraśnickiego podczas pracy stacjonarnej spotkać jest wyjątkowo trudno. Funkcję dowodzenia PKOl-em po tragicznej śmierci jego poprzednika – Piotra Nurowskiego, łączy z podobnym stanowiskiem w Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Andrzej Kraśnicki jest także współwłaścicielem polsko – holenderskiej spółki zajmującej się elektronicznymi systemami bezpieczeństwa i telewizją przemysłową. Obecnie wraz ze swoimi współpracownikami buduje m.in. tory bobslejowe w Soczi. – Samo spotkanie miało charakter kurtuazyjny. Wymieniliśmy poglądy i rozmawialiśmy o działalność naszego klubu. Jako główny zarządca polskiego szczypiorniaka, rozumiał nas jak mało kto – relacjonuje przebieg rozmowy w stolicy Katarzyna Polak, dyrektor SPR-u. Półtoragodzinna wizyta została zwieńczona życzeniami w kierunku olkuskiego klubu – aby za sukcesami organizacyjnymi, poszły też te sportowe.
Andrzej Kraśnicki już od jakiegoś czasu docenia zaangażowanie Olkusza w rozwój dyscypliny. Z dużym uznaniem przygląda się rozwojowi Stowarzyszenia, które z powodzeniem zaczęło szkolić młodzież, a także działać na innych podłożach. W ramach podziękowań za trud wkładany w propagowanie piłki ręcznej do Prezesa klubu Marcina Kubiczka wpłynął list gratulacyjny. Został on opublikowany w piątym numerze czasopisma „SPR Olkusz handball”. – Cieszę się, że Prezes krajowego Komitetu Olimpijskiego stale obserwuje nasze poczynania i uważa, że jesteśmy swego rodzaju ewenementem. Ogromnie radosne są pochwały dotyczące budowy klubu z solidnym i mądrym zapleczem. Dla nas spotkanie z Prezesem PKOL było niezmiernie prestiżowe – nie kryje satysfakcji Marcin Kubiczek.
Godne podkreślenia jest to, że klub w porównaniu do innych zespołów na tym szczeblu rozgrywkowym (I liga – przyp. red) funkcjonuje ze stosunkowo niskim budżetem. Tym bardziej, że posiada aż pięć drużyn młodzieżowych i w każdym roku organizuje obozy szkoleniowe oraz wiele turniejów dla uczniów olkuskich szkół. Pewnym jest również fakt, że już niedługo o pieniądze w Stowarzyszeniu będzie jeszcze trudniej, bowiem w Starostwie Powiatowym nastąpiły znaczne cięcia, a to właśnie ten organ już od jakiegoś czasu udziela klubowi wsparcia. W 2012 roku dotacje na sport z Urzędu Miasta również są mniejsze niż w roku poprzednim. – Jest to dla nas bardzo trudny okres. Nie zakładaliśmy tak znacznych ograniczeń dotyczących wspierania SPR-u. Bardzo prawdopodobne więc, że jest to mój ostatni sezon pracy w klubie, o czym poinformowałem już zarówno nasze władze, jak i zarząd Stowarzyszenia – dodaje Marcin Kubiczek.
Ale jeśli PKOl i ZPRP wierzą w ludzi tworzących piłkę ręczną w „Srebrnym Mieście”, to trzeba mieć nadzieję, że mieszkańcy oraz lokalni urzędnicy także docenią ciężką pracę, jaką każdego dnia na rzecz promocji sportu i miasta wykonują przedstawiciele klubu – ci zarządzający i ci występujący na parkiecie. Udzielenie im pomocy jest naszym wspólnym obowiązkiem.