Za cztery lata zostanie zlikwidowana kopalnia „Pomorzany” wchodząca w skład Zakładów Górniczo – Hutniczych „Bolesław”. Władze spółki, powiatu, gmin oraz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji mierzą się z kwestią zaopatrzenia mieszkańców Olkusza, Klucz, Bukowna i Bolesławia w wodę. Drugim problemem są, grożące części tego terenu, podtopienia. PWiK i ZGH uspokajają – mamy plany, a sytuacja jest opanowana. Jednak pojawiają się głosy, że o likwidacji kopalni wiadomo od dawna, a nad jej skutkami pracuje się dopiero teraz.
Zespół pracuje nad koncepcjami
Władze ZGH szacują, że zasoby złóż „Pomorzany”, „Olkusz – Podpoziom” i „Klucze I” będą eksploatowane do końca 2016 roku, a potem nastąpi proces likwidacji działalności górniczej, który potrwa około dwóch lat. – Ze względów ekonomicznych brana jest pod uwagę likwidacja zakładu górniczego przez zatopienie. Do bardzo istotnych problemów polikwidacyjnych należy zaliczyć zaopatrzenie mieszkańców regionu olkuskiego w wodę pitną oraz ewentualne podtopienia na obszarach znajdujących się w strefie oddziaływania działalności górniczej likwidowanej kopalni. Mając powyższe na uwadze, spółka kilka lat temu rozpoczęła wielokierunkowe działania przygotowawcze do procesu likwidacji. Między innymi spółka uczestniczy w pracach powiatowego zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele władz samorządowych miast i gmin znajdujących się w strefie oddziaływania działalności górniczej, czyli Olkusza, Bukowna, Bolesławia i Klucz oraz tamtejsi przedsiębiorcy, PWiK Olkusz, Nadleśnictwo Olkusz, a także liczne organizacje pozarządowe. Podstawowym celem pracy zespołu jest wypracowanie koncepcji zaopatrzenia w wodę miast i gmin powiatu olkuskiego po likwidacji kopalń oraz wypracowanie wyprzedzającej strategii eliminowania, łagodzenia i przeciwdziałania negatywnym kierunkom zmian po zakończeniu działalności górniczej – mówi Barbara Szotek, pełnomocnik Zarządu ZGH „Bolesław” ds. Projektowania i Rozliczania Procesów Likwidacyjnych.
Dwa zespoły powołano kilka tygodni temu. Na stronie Starostwa Powiatowego w Olkuszu czytamy, że „(…) dla dopracowania szczegółów przedsięwzięcia dyrektor ZGH „Bolesław” zaproponował powołanie przy Staroście Olkuskim dwóch zespołów roboczych – jednego do spraw technicznych, drugiego do prawnych – co zostało zaaprobowane. Ponadto gminy Bolesław, Bukowno, Klucze i Olkusz – a więc te, których problemy wywołane likwidacją kopalni dotkną w szczególności – wystosowały pismo do ministrów Skarbu Państwa oraz Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Domagają się w nim uwzględnienia interesów mieszkańców powiatu podczas planowanej prywatyzacji ZGH Bolesław. Na gminach ciąży ustawowy obowiązek zaopatrzenia swych mieszkańców w wodę, lecz w tym wypadku chodzi o gigantyczny projekt, przekraczający ich możliwości finansowe. W koordynację działań włączył się Zarząd Powiatu Olkuskiego”.
– W ramach prac zespołu ZGH „Bolesław” S.A. zleciły w lipcu 2009 roku wykonanie pracy naukowo – badawczej „Społeczne i środowiskowe skutki likwidacji kopalń ZGH ”Bolesław” S.A przez zatopienie”. Praca ta zostanie wykonana przez Interdyscyplinarny Zespół pracowników naukowych z Akademii Górniczo- Hutniczej w Krakowie oraz pracowników naukowych innych uczelni. Ze względu na rozległość zagadnień oraz fakt, że wyniki poszczególny etapów pracy stanowią podstawę dla kolejnych, jej realizację rozłożono na okres ponad trzech lat. Powinna być zakończona do końca 2012 roku – twierdzi Barbara Szotek.
Praca składa się z trzech podstawowych części. Identyfikacja i inwentaryzacja stanu dotychczasowego, czyli w okresie prowadzenia działalności górniczej w zakresie geologii i hydrogeologii, środowiska, terenów przekształconych działalnością górniczą i infrastruktury powierzchniowej, została już zrealizowana. W trakcie realizacji jest druga część, dotycząca określenia skutków likwidacji kopalń przez zatopienie. – Trzecia część, czyli opracowania strategii eliminowania, łagodzenia i przeciwdziałania negatywnym kierunkom zmian po zakończeniu działalności górniczej, będzie realizowana po określeniu wszystkich przewidywanych skutków likwidacji kopalni – dodaje Barbara Szotek.
Będziemy budować studnie
Władze ZGH zapewniają, że wraz z przedstawicielami władz samorządowych i PWiK Olkusz od kilku lat prowadzą prace mające na celu opracowanie alternatywnych rozwiązań zaopatrzenia w wodę pitną regionu olkuskiego po likwidacji kopalni. – Wielopłaszczyznowa analiza poszczególnych wariantów pozwoliła na wybór optymalnego rozwiązania zaopatrzenia w wodę przyjętego do realizacji przez władze spółki PWiK Olkusz. Ostatecznie przyjęło do dalszego procedowania wariant zaopatrzenia w wodę oparty na ujęciach własnych PWiK i nowoprojektowanych ze studni głębinowych wybudowanych na obrzeżach leja depresji dających gwarancję czystych wód – odpowiada Barbara Szotek.
Obecny Zarząd „Wodociągów” zapewnia, że pracuje nad tym tematem od początku swojej kadencji. – W 2007 roku, powołaliśmy zespół, by zebrał dane dotyczące likwidacji kopalń. Opracowaliśmy kilka wariantów zaopatrzenia w wodę i dokładnie je przeanalizowaliśmy. Wyłonił się naszym zdaniem najlepszy wariant, bazujący na najprostszych rozwiązaniach – mówi prezes PWiK-u Alfred Szylko.
Koncepcja opiera się na studniach głębinowych. PWiK ma ich 13 – 9 własnych i 4 powierzone. – Możemy doprowadzić je do pełnej wydajności, ale tylko te, które – jak mówią naukowcy – leżą poza lejem depresyjnym. Chodzi o studnie położone w Witeradowie, Bydlinie, Cieślinie, Kolbarku i Górach Bydlińskich. Teraz planujemy budowę czterech nowych studni: w Kolbarku, Kwaśniowie Górnym, Cieślinie i Olewinie. Nasze dobowe zapotrzebowanie na wodę to 21 tys. 600 tys. metrów sześciennych. Właśnie na takie wielkości chcemy budować nowy system. Mamy bardzo dobrą koncepcję, jest ona ekonomicznie najkorzystniejsza. Takie rozwiązanie daje nam pewność, że woda będzie dobrej jakości – twierdzi Alfred Szylko.
Szacunkowo nowy system ma kosztować 61 mln złotych. To kwota, jaka trzeba wydać na budowę studni, wykup gruntów, zasilanie, przesył,. Prezes PWiK podkreśla, że koszty wynikają z wyliczeń bez dokładnego projektu i bez studium wykonalności, których wykonanie zostanie dopiero zlecone.
Kto za to zapłaci? Kwota 61 mln złotych jest sporym wydatkiem dla kilku samorządów. Na razie nie wiadomo, skąd wziąć taką sumę. Prezes Szylko twierdzi, że poszukiwania źródeł finansowania trwają. – Chcemy dalej zwracać uwagę na program likwidacji kopalni. Niewykluczone, że tym problemem powinien zająć się też wojewoda.
Czy grożą nam podtopienia?
Zapytaliśmy dyrekcję ZGH „Bolesław”, jak zamierza poradzić sobie w potopieniami, jakie mogą wystąpić o zlikwidowaniu kopalni. – Trwająca ponad sześćdziesiąt lat eksploatację złóż rud cynku i ołowiu w rejonie olkuskim na głębokości około 120 metrów pod ziemią spowodowała wytworzenie leja depresji. Powierzchnia tego leja wynosi około 350 km kwadratowego. Spowodował on znaczne obniżenie poziomu wód podziemnych, co w konsekwencji spowodowało osuszenie terenów podmokłych i zanik wielu powierzchniowych cieków wodnych. W wyniku likwidacji działalności górniczej drogą zatopienia poprzez zaprzestanie odwadniania górotworu nastąpi wznios zwierciadła wód podziemnych, co spowoduje odtworzenie naturalnych warunków hydrodynamicznych w strefie leja depresji. Z oceny hydrologicznej i prognozy skutków po zakończeniu odwadniania zakładu górniczego, wykonanej przez naukowców pod kierunkiem prof. dr hab. inż. Jacka Motyki wynika, że w wyniku podniesienia się zwierciadła wód podziemnych na powierzchni reaktywują się dawne źródliska, lokalne wyschłe cieki powierzchniowe, tereny podmokłe i podtapiane, a w ciekach istniejących nastąpi wzrost przepływów. Niejednokrotnie powyższe obszary osuszone przez wieloletni drenaż górotworu zostały zabudowane lub zagospodarowane i na terenach wcześniej podmokłych zaczęto wydawać pozwolenia na budowę. Tak więc pomimo faktu, że zdecydowana większość stref zagrożonych ewentualnymi potopieniami będzie miała charakter naturalny odtworzeniowy, może wystąpić tam problem urbanistyczny – wyjaśnia Barbara Szotek.
Czy zatem mieszkańcy mają się czego obawiać? Zdaniem naukowców szkody mogą pojawić się już za kilka lat – najwcześniej na obrzeżach leja depresji po około 5 – 15 latach od zakończenia odwadniania kopalni, a w strefie wewnętrznej leja po około 40 – 60 latach. Nie ma gotowej koncepcji, jak rozwiązać ten problem. W ZGH twierdzą, że mają jeszcze czas. – Oszacowany przez naukowców w miarę odległy czas wystąpienia ewentualnych szkód z tytułu podtopień umożliwia nam rozpoczęcie we współpracy z władzami samorządów, które znajdują się w strefie oddziaływania działalności górniczej, wielokierunkowych działań, zmierzających do wypracowania wyprzedzającej strategii eliminowania, łagodzenia i przeciwdziałania tym zmianom – zapewnia Barbara Szotek.
Dlaczego tak późno?
Problem likwidacji kopalni znany jest od dawna. Pod koniec 2003 roku ówczesny olkuski poseł Jan Orkisz proponował, aby w budżecie na 2004 rok zwiększyć dotację dla ZGH o 1 mln 800 tys. złotych. Kwota ta miałaby w głównej mierze być przeznaczona na opracowanie programu zaopatrzenia w wodę olkuskiego rejonu po likwidacji kopalni. Orkisz przypomniał wtedy, że przedstawiciele ZGH oraz władz samorządowych z Olkusza i ościennych gmin przedstawiali „kopalniany” problem na spotkaniu z ówczesnym ministrem gospodarki pracy i polityki społecznej Jackiem Piechotą. Minister stwierdził, że „(…) rząd dostrzega wagę tego problemu. Restrukturyzacja cynku i ołowiu to 13 mln zł w budżecie na 2004 rok, a problem zaopatrzenia w wodę był rzeczywiście przedmiotem analizy w czasie tego spotkania, ale w wyniku interwencji Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej finansuje w tej chwili prace studialne. Dopiero odpowiedź na pytanie, w jaki sposób rozwiązać ten problem długofalowo, przyniesie nam rozwiązanie, gdzie i z jakich funduszy finansować tę kwestię w przyszłości”.
– Gdy dowiedziałem się, że w starostwie dopiero pod koniec marca powołano dwa zespoły mające zająć się problemem, to chce mnie zalać ta woda, którą władze powiatu i gmin a przede wszystkim ZGH leją od 10 lat i nadal jesteśmy w sferze poszukiwania alternatyw, koncepcji, wariantów, powoływania kolejnych zespołów. Dlaczego Dyrekcja ZGH oraz burmistrzowie, wójtowie, starosta i wicestarosta oraz posłowie wywodzący się z ZGH rozwiązanie tego tak ważnego problemu dla mieszkańców Bukowna, Bolesławia, Olkusza i Klucz przesuwają w czasie, gdy złoża rud już się kończą, przedsiębiorstwo jest przeznaczone na sprzedaż, coraz trudniej o środki z UE, a gminy same sobie z tym problemem nie poradzą? Dlaczego moje działania rozpoczęte w IV kadencji sejmu nie były kontynuowane przez posłów Ziemi Olkuskiej kolejnych kadencji? Rząd już w 2003 r. dostrzegał wagę problemu, a nasi posłowie nie? – pyta były parlamentarzysta i obecny radny powiatowy Jan Orkisz.
Mimo że problemy związane z planowaną likwidacją kopalń są znane od wielu lat i były omawiane w różnych gremiach od co najmniej dekady, nadal nie mamy gotowych rozwiązań. Miejmy nadzieję, że decydenci zdążą wybudować studnie przed zamknięciem kopalni i wypracować procedury niwelujące skutki ewentualnych podtopień, zanim będzie za późno.
Fot. Lej depresji (źródło: PWiK Olkusz)
Lece kupić działkę w Olkuszu…jak mnie zatopi to co dostanę?
O…Od…Odszkodowanie 😆
Brednie, bredni, brednie…. Po takich przedsięwzięciach jakie zaplanowal PWiK koszt wody i ścieków 1 m3 wyniesie około 23 PLN. Czy to wystarczy dla społeczeństwa aby się w końcu obudziło??? Koszty już wykonanej i nadal powielanej dokumentacji to kilkanaście tysięcy, a wody jak nie widać tak nie widać, za to nowe opracowania będą. A jak myślicie kto opracowuje tą dokumentcję??? podpowiem – stowarzyszenie do którego należą …… Powiem więcej, a kto z mieszkańców zastanawiał się nad tym, że jego dorobek życia – dom , zostanie podtopiony?? A kto myśli o tym jak temu zapobiec – odpowiedź prosta – NIKT. A co ma do tego powiat jeżeli jest to zadanie własne gminy – odpowiedź NIC. Ale najlepszym później wytłumaczeniem jest spychotechnika. Skąd my to znamy…..
Jak pan Jan zacznie lać wodę to nie jedna studnia powstanie ..tak na pewno chyba w Sudanie..
no to została nam jeszcze Baba ,Witeradowianka i deszczówka którą pwik chce opodatkować A swoją drogą po co bylo betonować źródła w Witeradowie i k/szpitala?
A co ty myślisz Czaruś, że to ma być taka studnia, jak u Twojego dziadka?. Głupiś czy kpisz?
@Mazgaj
Jak mój dziadek kopał studnie to nie miał 65 mln zł…co ta studnia ma być ze złota? 😆
@Matias
Człowiek w 60% składa się z wody więc co może być ważniejszego? 😆
Panie Janie, dlaczego inni posłowie się tym nie zajmowali? Bo nie samą wodą człowiek żyje. Są o wiele ważniejsze sprawy. Np. Kolej Szybkich Prędkości i Dworzec Centralny w Żuradzie. Zamiast nad zabezpieczeniem dostaw wody do Olkusza musieli się zastanawiać nad problemem czy wsiadanie pasażerów na tym dworcu w Żuradzie do szybkiego pociągu nie będzie trwało dłużej niż sama podróż z Katowic do Krakowa i czy jeśli ten pociąg osiągnie prędkość 300 km/h czy zdąży wyhamować w Żuradzie zanim dojedzie do Krakowa. Zastanawiali się też nad tym, czy zdąży się z budową Dworca Centralnego w Żuradzie zanim w Olkuszu zostanie zamknięty ostatni zakład pracy, bo wtedy młodzi olkuszanie zdążą się już tam przenieść na stałe i żaden dworzec w Żuradzie nie będzie potrzebny i pieniądze na studium, analizy, koncepcje i projekty pójdą, jak zwykle na marne. Niech pan o tym pomyśli Panie Janie i zrozumie, że są potrzeby ważniejsze od jakiejś tam wody.
Oczywiście miało być czystych wód głębinowych a nie gruntowych.
Budowanie studni głębinowych w obszarze leju depresyjnego po unieruchomieniu kopalni i pomp odwadniających jest bardzo ryzykownym przedsięwzięciem. Koszt jednej studni wynosi około 65 mln zł., a takich studni trzeba co najmniej 3-4. Jeśli nastąpi powrót do naturalnego obiegu wody w tym rejonie, to nastąpi zmieszanie obecnie czystych wód gruntowych z toksycznymi wodami kopalnianymi i całe przedsięwzięcie licho weźmie. czy nie lepiej zastanowić się nad rurociągiem ze Śląska i Zagłębia?
@ Jack black
a jak w kranie braknie to co zrobisz? 😉
Ja wykopie studnię i bedę nosił wiadrem jak mój pradziad 😆
Nie wiem jak wy, ja wodę będę brał z kranu ! 😉
prywatyzacja zakladu cztery lata przed zamknieciem jest dziwna .ktos sie chce dorobic na trupie.ciekawe kto……………..
Jedno jest pewne – jak się tym zajmują olkuskie wodociągi to z pewnością wszystko spieprzą a rachunki zapłacimy my wszyscy.
Już wcześniej na forum pisałem o tym problemie i obym nie miał racji, że „władze i elita” olkuska obudzi się za kilka lat z ręką w nocniku. Jak zwykle się doczepię – koszt budowy nowego systemu ma wynieść 61 mln i ta kwota wynika z wyliczeń, nie mając szczegółowego projektu, ani studium wykonalności. Rzucanie takiej kwoty to wróżenie z fusów? W dodatku ta kwota pewnie wzrośnie jeszcze dwukrotnie, a nie mając źródeł finansowania , odbije się to po kieszeni mieszkańców, a wystarczyło pomyśleć wcześniej i wyciągnąć kasę z UE z jeszcze istniejącego budżetu na 2007-2013. Niewiadomo, co też stanie się z terenami pokopalnianymi, będzie deja vu jak w legendzie o zalaniu Olkusza? A włodarze niech się nadal zajmują TV Trwam i pewnie się obudzą w 2014 r. podczas kampanii wyborczej.
Mam pytanie: czy to jest art. sponsorowany?
Dlaczego w materiale pojawia się tylko Pan Orkisz jako zbawca narodu. Wystarczy w googlach wpisać hasło: „zaopatrzenie w wodę mieszkańców ziemi olkuskiej” aby pojawiła się informacja na ten temat. Więcej rzetelności drodzy redaktorzy.
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/3001bd878392962bc12573b500459bdb/8896357eddeb07edc12578400050515d?OpenDocument