Wolbromianie start w rundzie wiosennej mieli kiepski, jednak teraz podopieczni Macieja Antkiewicza zbierają pochlebne opinie. Nie może być inaczej, skoro Przebój najpierw wygrał rozgrywki Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Olkusz, a później już w lidze rozprawił się z dwoma kolejnymi rywalami, w świąteczny wtorek zwyciężając nawet na boisku wicelidera z Muszyny.
Finał Pucharu Polski w olkuskiem:
OSPEL Wierbka – PRZEBÓJ Wolbrom 0:2 (0:1)
Różnica trzech poziomów rozgrywkowych musiała znaleźć potwierdzenie w wyniku. Każdy inny rezultat niż zwycięstwo Przeboju byłoby sensacją, nawet w takich rozgrywkach, jakimi są zmagania w „Pucharze tysiąca drużyn”. Wolbromianie w Wierbce łatwo nie mieli, ale bramki zdobyli po wyćwiczonych zagraniach. Najpierw idealnym dośrodkowaniu z kornera, a w drugiej części meczu po wzorcowym kontrataku. Na listę strzelców wpisali się Łukasz Pazurkiewicz oraz Tomasz Wdowik. Po spotkaniu z rąk oficjeli wolbromianie odebrali pamiątkowy puchar i moc życzeń na dalszą grę w Pucharze Polski, teraz już na szczeblu wojewódzkim.
III liga. 23 kolejka: PRZEBÓJ Wolbrom – ŁYSICA Bodzentyn 2:1 (1:1)
Zaczęło się od prowadzenia gości. W 39. min lewą stroną boiska pomknął doświadczony Kozubek i uderzając przy dalszym słupku bramki Palczewskiego wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Miejscowi odpowiedzieli w iście „atomowym” stylu. Sponad 30 metrów z rzutu wolnego, tuż pod spojenie słupka z poprzeczką przymierzył Wdowik. Na początku drugiej połowy wolbromianie rozstrzygnęli sprawę kompletu punktów. Zza pola karnego uderzył Kostek, a do odbitej od słupka futbolówki najszybciej dopadł Pazurkiewicz i z bliska głową dopełnił formalności. Łysica kończyła w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Ubożaka. – Cieszę się nie tylko ze zwycięstwa, ale i z braku kartek, a także kontuzji. Zostało mi 15 zdolnych do gry zawodników, ale jak to się utarło, prawdziwych mężczyzn poznaje się w trudnych momentach – mówił po meczu trener Antkiewicz.
III liga. 24. kolejka: POPRAD Muszyna – PRZEBÓJ Wolbrom 1:2 (0:0)
Szkoleniowiec wolbromian miał rację. Zespół osłabiony kontuzjami pokazał w Muszynie, że nawet bez kilku zawodników jest w stanie powalczyć z każdym przeciwnikiem. Niedługo po zmianie stron ładnym strzałem pod poprzeczkę wynik na korzyść przyjezdnych otworzył Morawski. Po godzinie gry na 0:2 trafił T. Jarosz, zamieniając na gola dośrodkowanie Kostka. Nie tylko wykończenie, ale i cała akcja zasługiwały na oklaski. Muszynianie potrafili odgryźć się jedynie honorową bramką Biernackiego. Mieli jednak jeszcze kilka niezłych szans na wyrównanie. Na całe szczęście szczelna defensywa i dobrze usposobiony Palczewski zapobiegli utracie kolejnych goli, więc do Wolbromia piłkarze KSP wracali w wyśmienitych nastrojach. – Momentami było nerwowo, niemniej wygraliśmy zasłużenie – oceniał na gorąco Maciej Antkiewicz. – Trzeba się uderzyć w pierś i przyznać, że dzisiaj wyglądaliśmy bardzo przeciętnie. Wygrał zespół skuteczniejszy – rzucił natomiast Stanisław Sułkowski, opiekun Popradu.
W tabeli Przebój awansował na piąte miejsce, ale wobec dzisiejszych spotkań może nie utrzymać swojej lokaty. Widać jednak, że wolbromianie „zaskoczyli”, z gry czerpią coraz większą satysfakcję, a nagrodą są dla nich kolejne zwycięstwa. Przy Leśnej mają nadzieję, że ta seria trwać będzie jeszcze długo, a już na pewno przez następny tydzień, bo i Wierna Małogoszcz, to rywal, z którym KSP powinien dać sobie radę.