Jakub Krawczyk urodził się w 1986 roku w Dąbrowie Górniczej. Jest absolwentem katowickiej Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego. Obecnie pracuje w Dziale Infrastruktury Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowicach. Wcześniej był fotografem – reportażystą w firmie Foto-Pstryk Marek Rybnicki. Pasjonuje się fotografią i podróżami. W swoich pracach łączy te dwie dziedziny, pokazując interesujące go miejsca i zjawiska.
28 września bieżącego roku na zamku w Rabsztynie odbył się wernisaż jego prac fotograficznych pt. „Barwy Jurajskich Nocy”. W trakcie autor fotografii mówił o idei swej wystawy i metodach zastosowanych przy wykonywaniu zdjęć. Odpowiedział też na pytania publiczności dotyczące zagadnień technicznych.
Fotografie, które znalazły się na wystawie, przedstawiają piękne, średniowieczne zamki w świetle gwiazd, księżyca i latarni. Prezentowane na nich obiekty architektoniczne znajdują się na tle rejestrowanych przez kilka godzin zjawisk astronomicznych. Wygląda to bardzo oryginalnie i magicznie. Na zdjęciach uchwycone są drogi przemierzane przez kuliste ciała niebieskie. Przedstawiane prace są nowym spojrzeniem na krajobrazy Jury Krakowsko- Częstochowskiej.
Omawiana wystawa fotograficzna jest realizacją projektu marketingowego mającego na celu promowanie wspomnianych wyżej terenów turystycznych. Pierwsza prezentacja ekspozycji miała miejsce na lotnisku w Pyrzowicach wraz z otwarciem odrestaurowanego Terminalu A. Następnie wystawa zawitała do Zawiercia, gdzie można ją było oglądać w Miejskim Ośrodku Kultury. Projekt zrealizowany został m.in. dzięki wsparciu i życzliwości Związku Gmin Jurajskich.
– Specjalne podziękowania za wsparcie i szczerą wiarę w końcowy sukces kieruję do mojego przyjaciela i towarzysza wielu podróży –Łukasza Rzegoczana. Ponadto dziękuję każdemu, kto choć raz zdecydował się nie spać i po nocy ze mną Jurę podziwiać. Wystawę dedykuję moim rodzicom – podsumował autor wystawy.
,,Barwy Jurajskich Nocy” można oglądać na zamku do końca października.
.
Ciekawy pomysł. W mury zamczyska od początku wchodzi dobry i przyjazny duch. Trochę daleko od centrum Olkusza, ale dla „dobrego ducha” i ciekawych wystaw warto będzie się wspiąć.