DALIN Myślenice – KŁOS Olkusz 0:3 (20:25, 17:25, 22:25)
Mimo wielu trudności i nie najlepszej atmosfery panującej wokół zespołu, siatkarze olkuskiego Kłosa robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Podopiecznym Romana Sochy nie straszne są ani kłopoty kadrowe, ani organizacyjne. Z Myślenic wrócili z „tarczą”, bogatsi o trzy punkty.
W Myślenicach Kłos był zdecydowanym faworytem. Tamtejszy Dalin przegrał do tej pory wszystko, co miał do przegrania, a po stronie zysków miał zaledwie dwa wygrane sety. Przy tym jakże skromnym dorobku, stan posiadania olkuszan prezentował się nad wyraz imponująco. Po wizycie w myślenickiej hali niewiele się zmieniło. No może tyle, że Olkusz awansował w tabeli. Dalin ciągle w odwrocie.
SET 1. Niemal od razu Kłos wypracował sobie przewagę, której umiejętnie bronił. Olkuszanie byli lepsi od rywali właściwie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Podobać mogli się głównie Bartosz Gliniecki i Karol Szczepanik. Pierwszy niepodzielnie panował na siatce (zarówno w ataku, jak i w bloku), natomiast Szczepanik był nie do zatrzymania ze skrzydła. Gospodarze wszelkie braki nadrabiali ambicją. Pozwoliło im to uniknąć blamażu. Skończyło się na wyniku 20:25.
SET 2. Siatkarze Kłosa poszli za ciosem i w łatwy sposób zdobywali punkty. Przy znacznej przewadze, trener Socha zdecydował się na mały eksperyment zmieniając pozycje kilku zawodnikom. Sam szkoleniowiec podjął się roli libero, Karkosa pod siatką zastąpił Kaliś, a funkcję rozgrywającego przejął Kowalczyk. Na pierwszy rzut oka szalone posunięcie okazało się skutecznym rozwiązaniem. Dobrze w tej partii radził sobie duet Jakub Muchajer – Damian Socha. Obaj ze skrzydeł skończyli wiele trudnych piłek. Z każdą kolejną akcją coraz lepiej rozumieli się także środkowi – Gliniecki z Milanowskim, którzy mają zadatki aby w niedługim czasie stać się postrachem dla najlepszych w tej lidze. Olkuszanie w drugiej partii stracili zaledwie 17 punktów.
SET 3. Powtórka z poprzednich dwóch partii. Kłos szybko objął prowadzenie, które systematycznie powiększał. W połowie seta w szeregach olkuskiej drużyny doszło jednak do przestoju. Gospodarze od stanu 8:14 potrafili doprowadzić do remisu 15:15. Punkt za punkt grano do stano 20:20. Przy takim wyniku o krótką przerwę poprosił trener Socha. Szkoleniowiec wstrząsnął zawodnikami, a ci wrócili na parkiet mocno zmobilizowani. Odskoczyli na trzy punkty i takie prowadzenie utrzymali do końca (22:25).
Dzięki trzem dosyć krótkim setom, wizyta olkuszan w Myślenicach nie trwała długo. Na podobny spacerek zanosi się także w najbliższy weekend, bowiem do hali MOSiR-u przyjedzie zespół UKS-u Brzeszcze, który w tym sezonie podobnie jak Dalin przegrał wszystko i to w kiepskim stylu. Początek meczu w sobotę, o godz. 17:00.
Udany weekend mają również za sobą juniorzy Kłosa. Po bardzo emocjonującym spotkaniu na własnym terenie po pięciosetowym boju pokonali oświęcimskiego Jockera.
Czołówka tabeli III ligi:
1. MKS Andrychów | 5 | 15 | 15:1 |
2. Hutnik Dobry Wynik Kraków | 5 | 13 | 15:6 |
3. Grunwald Chełmek | 5 | 13 | 15:6 |
4. Kłos Olkusz | 5 | 11 | 12:6 |