Centrum Kształcenia Ustawicznego i Kształcenia Zawodowego to bez wątpienia najbardziej nowatorski projekt, jakiego realizacji podjęto się w ostatnich latach. Składające się z kilkunastu specjalistycznych pracowni Centrum miało powstać do końca 2011 roku przy olkuskim Mechaniku. Wiadomo na pewno, że opóźnienie wyniesie minimum 1,5 roku. Kosztująca przeszło 8 milionów inwestycja, której część miała zostać sfinansowana z funduszy unijnych, od kilku miesięcy stoi w miejscu. Bardzo drogi sprzęt jest bezużyteczny, a budynek jest zamknięty na klucz. Pożytku z niedokończonego projektu nie mają uczniowie i nauczyciele, dla których wyposażenie miało być spełnieniem naukowych marzeń. Wykonawca inwestycji i Starostwo Powiatowe w Olkuszu, które jest inwestorem, sprawiedliwości szukają w sądzie, bo na porozumienie się szans nie było. Przebieg realizacji tego zadania jest zdaniem wielu skandaliczny. Wygląda na to, że europejskie aspiracje w zderzeniu z olkuskimi realiami, mają opłakany skutek.
Centrum marzeń
„Rozbudowa i wyposażenie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Kształcenia Zawodowego w Olkuszu” jest projektem, który zakładał powstanie kompleksowej bazy naukowej, w której uczniowie i dorośli mogliby uczyć się zawodu, co w perspektywie wysokiego bezrobocia w powiecie olkuskim, dawało szansę wielu osobom na zdobycie odpowiednich kompetencji. Wśród czternastu tematycznych pracowni miały się znaleźć między innymi: pracownia mechatroniki, mechaniki, elektryczno-elektroniczna, pneumatyki i hydrauliki, sensoryki i robotyki, architektury krajobrazu, obrabiarek SN, obróbki cieplnej, spawalniczej, a także laboratorium, sala konferencyjna, pokój nauczycielski i bufet. Każda z pracowni miała zostać wyposażona w sprzęt, którego nie powstydziłyby się najlepsze uczelnie. Całość zadania oszacowano na ponad 8,6 mln, z czego ponad 3 mln zł miały zostać wydane na wyposażenie, a reszta na roboty budowlane. Projekt został sporządzony przez firmę projektową, przy pełnym zaangażowaniu dyrekcji szkoły i nauczycieli przedmiotów, którzy wskazali, jaki sprzęt będzie im najbardziej potrzebny. Projekt został złożony przez Starostwo Powiatowe do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie, który przewidywał fundusze unijne na dofinansowanie zadań związanych z rozbudową bazy dydaktycznej w zakresie kształcenia zawodowego. Okazał się on najlepszy z całego regionu i dostał najwyższą kwotę dofinansowania w tej puli, czyli 3,6 mln z 8,6 mln planowanych na tę inwestycję. Z jej realizacją niestety nie poszło już tak wzorowo.
Problemy ze znalezieniem wykonawcy
Przetarg na wykonanie zadania został ogłoszony przez Starostwo Powiatowe w Olkuszu wiosną 2010 roku i trwał dość długo, bo kilkukrotnie był przedłużany termin składania ofert, co wynikało z tego, że zamówienie nie należało do łatwych w realizacji. – Zamówieniem objęte były zarówno roboty budowlane, jak i wyposażenie Centrum. Jest to 15 specjalistycznych pracowni. Zadanie wyceniono na przeszło 8 mln zł, z czego 60% to roboty budowlane. Warunki zostały opisane w specyfikacji, ale również w pytaniach, na które odpowiedzi chcieli otrzymać potencjalni oferenci – mówi Jan Kucharzyk, dyrektor Wydziału Inwestycji i Rozwoju olkuskiego starostwa. W sierpniu 2010 roku została zawarta umowa z Zakładem Remontowo-Budowlanym „Stanisław Paciej”, znanego w środowisku olkuskim budowlańca, z terminem realizacji do 30 grudnia 2011 roku. Umowa została podpisana jeszcze przez ówczesnego starostę Leszka Konarskiego.
– Wpłynęło 5 ofert i ta była najkorzystniejsza, bo jedyne kryterium to kryterium najniższej ceny. Nie można było składać ofert częściowych, czyli osobno na roboty budowlane, a osobno na wyposażenie. Prace przebiegały spokojnie do trzeciego kwartału 2011 roku – twierdzi Kucharzyk. Z tym również zgadza się wykonawca, Stanisław Paciej. I właściwie na tym kończą się kwestie, co do których jest zgoda między tymi dwiema stronami. W pozostałych sprawach, inną wersję przedstawia starostwo, a inną wykonawca. O tym, kto ma rację, będzie musiał rozstrzygnąć sąd, bo Stanisław Paciej nie mógł ze swoimi argumentami dotrzeć do urzędników, wobec czego skierował sprawę na drogę sądową. Starostwo złożyło pozew wzajemny, winą za nieporozumienia obarczając wykonawcę.
Delikatny poślizg
Wykonawca na miesiąc przed umownym terminem zakończenia prac, zwrócił się z prośbą o przedłużenie umowy do końca lutego, na co otrzymał zgodę.
– W związku z koniecznością wykonanania robót dodatkowych zwróciliśmy sie z prośbą do zamawiającego o zmianę terminu zakończenia prac. Po części wynikało to również ze zmian projektowych. Niektóre pomieszczenia musiały być inaczej zaadoptowane. Czekaliśmy również na zgodę od starostwa na zamianę niektórego sprzętu. Korespondencja ta trwała, bo opinie były zmienne. Raz zamawiający zgadzał się na nasze propozycje, ale też często zmieniał zdanie – tłumaczy Stanisław Paciej.
Zdaniem Jana Kucharzyka po podpisaniu aneksu do umowy prace się zwolniły. – Wykonawca tłumaczył to tym, że ma problemy z dostawcami. Zaczął przedstawiać inne propozycje dotyczące zaopatrzenia, chciał dostarczyć zamienniki. Jeśli produkt był zgodny ze specyfikacją, to otrzymywał taką zgodę. Powiat olkuski poszedł wykonawcy na rękę i po uzgodnieniu z Urzędem Marszałkowskim, Zarząd Powiatu podpisał aneks do umowy o drugie przedłużenie terminu do końca czerwca 2012 roku, a projekt miał być rozliczony do końca sierpnia. Po podpisaniu aneksu zaczęły się te same problemy – mówi dyrektor Wydziału Inwestycji. Z tą wersją wydarzeń nie zgadza się jednak wykonawca. – Ostatnie przedłużenie terminu nie odbyło się na naszą prośbę. To starostwo przedłużyło go do końca czerwca – mówi Paciej.
Gdzie był nadzór?
Prawdziwe kłopoty nadeszły wiosną tego roku. Przy dziesiątym protokole z odbioru częściowego, inspektorzy odmówili podpisania dokumentów i umieścili adnotację: „Informuję, że zakres robót związanych z wyposażeniem poszczególnych pracowni, jak w przedłożonych kosztorysach i zestawieniach podwykonawczych, wykracza poza zakres robót i obowiązków objętych umową inspektorów nadzoru inwestorskiego z inwestorem, tj. Starostwem Powiatowym w Olkuszu”. – Od momentu podpisania umowy roboty były realizowane sprawnie i starostwo płaciło faktury regularnie. Sporządziliśmy 10 protokołów odbiorów. Wszystko było dobrze, aż do protokołu numer 10 – mówi Paciej. – W pewnym momencie inspektorzy nadzoru odmówili nam odbioru robót. Dla nas to było zaskoczenie, bo dotychczas wszystkie wykonane roboty były odbierane na zasadach określonych w umowie. Odmowę podpisania protokołu odbioru inspektorzy nadzoru argumentowali tym, że umowa zawarta ze starostwem o nadzór inwestorski nad robotami nie obejmuje wyposażenia obiektu – mówi wykonawca. Wskazuje trzy inne protokoły, które zostały podpisane, pomimo tego, że znajdował się na nich również sprzęt – meble, komputery oraz specjalistyczne wyposażenie pracowni. Wykonawca wystawił na podstawie protokołów faktury i zostały one przez starostwo zapłacone. I tutaj pojawia się pytanie, dlaczego nie stanowiło to problemu przy trzech wcześniejszych protokołach, a nagle zaczęło być problemem?
Wykonawca chciał partiami oddawać wyposażenie, ale zarząd się nie zgodził. Z zapisów umowy wynika, że odbiory częściowe dotyczą tylko robót budowlanych, w tym robót zanikających i to było sukcesywnie odbierane. W harmonogramie finansowym były też ujmowane zakupy i myśmy za nie płacili, mimo że nie było to formalnie odbierane – tłumaczy dyrektor Kucharzyk. Jeśliby przyjąć to za prawdę, to pojawia się kolejne pytanie: dlaczego powiat płacił za coś, co nie zostało jego zdaniem formalnie odebrane? W opinii dyrektora Wydziału Inwestycji, jak również wicestarosty Henryka Kiecy, starostwo chciało pójść wykonawcy na rękę i umożliwić mu płynność finansową. Dlatego płacił za wyposażenie. – Nie chcieliśmy utrudniać wykonawcy, być bezduszni, działać zgodnie z paragrafami. Chcieliśmy, żeby ten obiekt zaczął funkcjonować jak najszybciej – mówi wiecestarosta Henryk Kieca. – W czerwcu był to sprzęt specjalistyczny i wymagał odbioru dokonanego przez komisję. Wtedy nie zapłaciliśmy – dodaje Kucharzyk.
Odpierają zarzuty, że ta inwestycja nie miała odpowiedniego nadzoru, co w efekcie doprowadziło do tak dramatycznych okoliczności. – Niektóre roboty budowlane wymagają ustanowienia inspektorów nadzoru przez inwestora. Zgodnie z decyzją wydaną przez PIB, został ustanowiony inspektor nadzoru. Ponieważ niektóre prace były specjalistyczne, powiat zawarł umowę z firmą, która sprawuje nadzór nad realizacją robót budowlanych tej inwestycji i zostało wyznaczonych trzech inspektorów, bo ich kwalifikacje obejmują całość tego projektu – mówi Jan Kucharzyk.
Jak to się jednak stało, że było trzech inspektorów nadzoru, a ostatecznie okazało się, że nadzoru nad odbiorem sprzętu nie było? – Oczywiście, że nie było, bo nie było takiego obowiązku. Zamawiający powołał do odbioru wyposażenia fachową, kilkudziesięcioosobową komisję do odbioru i tak komisja została powołana w czerwcu 2012, bo wtedy miał być odbiór, do którego nie doszło. To wykonawca podjął się dostarczenia konkretnego wyposażenia, a odbiór tego wyposażenia jest przy odbiorze końcowym obiektu – uważa Kucharzyk.
Te argumenty nie mają potwierdzenia u wykonawcy inwestycji, który podpiera się przede wszystkim umową, jaką podpisał ze starostwem. – Na protokoły odbioru składały się roboty budowlane i wyposażenie, bo na potrzeby umowy wszystko zostało nazwane robotą. To jest nieprawda, że w umowie o roboty budowlane innym procedurom podlegało rozliczenie robót budowlanych, a innym wyposażenie obiektu. Trzy wcześniejsze protokoły zawierały prace budowlane i wyposażenie. Faktury wystawione na podstawie tych protokołów zostały w całości zapłacone. Nie przypuszczałem, że na miesiąc przed zakończeniem prac będzie wstrzymana zapłata faktury na blisko milion złotych – mówi Paciej. – Przywoływana argumentacja starostwa, że płatność za wyposażenie powinna być jednorazowa nie znajduje uzasadnienia w zapisach umowy. Zwłaszcza, że za część wyposażenia zapłacono już trzykrotnie. Nadmieniam, że w myśl zapisów umowy o roboty budowlane mechanizm odbioru robót częściowych jest taki sam, jak odbioru końcowego, zwłaszcza w zakresie dotyczącym obowiązków inspektorów nadzoru. Istniało zatem duże prawdopodobieństwo, że inspektorzy nadzoru również odmówią potwierdzenia wykonania wyposażenia, co jest warunkiem koniecznym do realizacji przez starostwo faktury końcowej – dodaje.
Rzeczywiście w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, integralnej części umowy, jest jasno zapisane, że przedmiotem zamówienia jest robota budowlana, w skład której wchodzą: roboty rozbiórkowe, wykonanie nowych ścian, stropu i dachu w części istniejącej, dobudowa nowego budynku i łącznika, instalacji wewnętrznych, zakup windy, zagospodarowanie terenu oraz wyposażenie budynku, w tym specjalistyczne wyposażenie poszczególnych pracowni.
– Wyposażenie często było zamawiane w firmach mających siedziby poza Polską i warunkiem otrzymania sprzętu było dokonanie przedpłaty przed dostawą sprzętu w pełnej wysokości. Do ukończenia całości zamówienia zostały do wykonania prace za blisko milion złotych, głównie wyposażenie. Żeby sprowadzić pozostały sprzęt niezbędny do zakończenia prac, musieliśmy posiadać środki finansowe na dokonie przedpłat. Komplet wyposażenia był zarezerwowany u dostawców, ale bez dokonania przedpłat dostarczenie sprzętu było niemożliwe. Dalsza kontynuacja zadania, ze względu na brak środków finansowych spowodowanych brakiem zapłaty za już dostarczony sprzęt, stała się nie możliwa. Starostwo motywowało to tym, że zgodnie z umową nie ma częściowych odbiorów wyposażenia, więc pieniędzy nie dostanę – mówi Paciej. W tej sytuacji wykonawca, nie mając już nadziei na porozumienie, odstąpił od umowy. Starostwo tego nie uznało i wezwało do podjęcia prac. Ostatecznie samo usiłowało odstąpić od umowy, argumentując swoją decyzję niewywiązaniem się z umowy przez wykonawcę. – Dla mnie to jest absurdalna i niezrozumiała sytuacja, bo przecież każda ze stron może odstąpić od umowy w dowolnym czasie. Starostwo nie uznało mojego odstąpienia, a za dwa tygodnie samo odstąpiło od umowy, argumentując odstąpienie brakiem postępu robót, którego przecież ze względu na moje odstąpienie, być nie mogło. Każda ze stron powinna być świadoma, że jeżeli odstąpienie jest nieuzasadnione, to konsekwencje odstąpienia ponosi ta ze stron, która naruszyła warunki umowy. Jeżeli moje odstąpienie byłoby niezgodne z umową, to jestem gotowy ponieść konsekwencje tego czynu – uważa Stanisław Paciej. Starostwo naliczyło kary umowne i zajęto zabezpieczenie tej inwestycji. W sumie chodzi o ponad milion złotych. Wykonawca odmówił zapłaty kary.
Dwie inwentaryzacje
Kolejnym problemem była inwentaryzacja, która zgodnie z umową miała zostać zrobiona wspólnie. W efekcie powstały dwie. – Powiat zwrócił się o przeprowadzenie inwentaryzacji. Wykonawca odmówił i zrobił sobie swoją. 4 września powiat przejął plac budowy, a inwentaryzacja została zrobiona przez dwie komisje – do spraw budowlanych i do wyposażenia. Wykonawca na podstawie swojej inwentaryzacji zgłosił się o zapłatę wynagrodzenia. Odmówiliśmy, bo nie można na podstawie inwentaryzacji wykonawcy zapłacić za fakturę. Komisje stwierdziły szereg braków w stosunku do inwentaryzacji wykonawcy i usterek w budowach – twierdzi Kucharzyk. Ponadto uważa, że część sprzętu nie odpowiada specyfikacji.
Inny przebieg zdarzeń opisuje Paciej. – Obojętne czyja jest wina, to obowiązkiem stron jest zrobienie inwentaryzacji w ciągu 20 dni od odstąpienia od umowy. Później zamawiający ogłasza przetarg i ktoś inny dokończy pracę. Wezwaliśmy zamawiającego do przeprowadzenia inwentaryzacji robót w toku na zasadach przewidzianych w umowie na wypadek odstąpienia od umowy jednej ze stron. Nigdy do takiej inwentaryzacji nie doszło. My do inwentaryzacji niezgodnej z umową nie chcieliśmy przystąpić. Teren budowy został zamknięty na klucz, bo to my ponosiliśmy odpowiedzialność za zgromadzony tam majątek – podkreśla Paciej. – Zastrzegliśmy sobie w pozwie, że w przypadku, kiedy zdaniem starostwa dostarczony przez nas sprzęt nie spełnia oczekiwań użytkownika, żądamy powołania biegłego sądowego w celu wydania opinii o zgodności dostarczonego sprzętu z parametrami określonymi w specyfikacji przetargowej – dodaje. Jego zdaniem są przypadki, że trzeba było zmienić specyfikację sprzętu, ale za każdym razem było to ustalone ze starostwem. Przykładowo okazało się, że w pracowni samochodowej znajdują się silniki do samochodów osobowych, ale żeby były uruchomione, musi być zastosowany przewód odprowadzający spaliny. – W specyfikacji błędnie został wpisany przewód do samochodów ciężarowych, którego przyłącze jest o innej średnicy niż przyłącze do samochodów osobowych. Musieliśmy sprowadzić taki przewód, jaki jest potrzebny, aby system mógł poprawnie funkcjonować. Kolejną kwestią są komputery. W informatyce 3 lata to jest epoka. Komputery, które wpisano w specyfikację, nie były już produkowane. Musieliśmy dostarczyć inne i w tej sprawie była prowadzona korespondencja ze starostwem. Dostarczyliśmy sprzęt o lepszych parametrach niż wymagał tego zamawiający. Podobnie z pracownią robotyki. Zgodnie ze specyfikacją mieliśmy dostarczyć robot pięcioosiowy firmy Mitsubishi. Na skutek zaprzestania produkcji byliśmy zmuszeni zakupić robot sześcioosiowy o lepszych parametrach. Koszt całej pracowni okazał się wyższy od ceny ofertowej o ponad 200 tys. zł, co firma pokryła z własnych środków.
Temida rozsądzi, sprzęt niszczeje
O tym kto ma rację w tym sporze, będzie musiał zdecydować Sąd Okręgowy w Krakowie. Obydwie strony uważają, że argumenty przemawiają na ich korzyść. Bez względu na to, jak zakończy się ta sprawa, największe konsekwencje już poniosła tak naprawdę szkoła, której Centrum miało służyć. Pomimo tego, że część pracowni już jest ukończona, to zajęć tam nie ma, bo zgodnie z prawem to ciągle teren budowy, przejęty przez starostwo.
– Włożyliśmy bardzo dużo pracy w to, aby projekt powstał. Mimo iż szkoła nie była formalnie związana z przygotowaniem projektu, to na prośbę Wydziału Inwestycji zespół nauczycieli przygotował propozycję wyposażenia pracowni zgodnie z wytycznymi MEN, współpracując równocześnie z autorem projektu. Centrum miało rozpocząć działalność od stycznia 2012 roku, a do dnia dzisiejszego mamy sytuację patową. To utrudnia nam kształcenie zgodnie z nową podstawą programową oraz uniemożliwia przeprowadzanie egzaminów potwierdzających kwalifikacje w zawodzie. Jest nam przykro, że tak się stało z tym projektem, bo jako szkoła wiązaliśmy z nim ogromne nadzieje. Tak nowoczesnej instytucji nie ma w całym regionie, bylibyśmy prekursorami w prowadzeniu nowoczesnego kształcenia – mówi Aldona Nowicka, dyrektorka Zespołu Szkół nr 1 w Olkuszu. – Obecnie nie można prowadzić efektywnego kształcenia zawodowego dostosowanego do potrzeb pracodawców bez nowoczesnego sprzętu. Kursy kwalifikacyjne, które znacznie przyczyniłyby się do szybszego przekwalifikowania na inne zawody, umożliwiłyby gotowość do podjęcia pracy w firmach, które wymagają obsługi takiego sprzętu, jaki jest w Centrum – dodaje.
Dodatkowo bulwersuje fakt, że w pracowniach zamkniętych przez starostwo na klucz został zgromadzony sprzęt o światowej renomie za blisko dwa miliony złotych, który potrzebuje szczególnej dbałości o wilgotność, temperaturę i konserwacji. Nie ma pewności, że ktoś o niego należycie dba. Mało tego, cały czas biegnie czas gwarancji i wszystko wskazuje na to, że zanim uczniowie z niego skorzystają, gwarancja już się skończy.
Końca problemów nie widać
Sytuacją Centrum Kształcenia Ustawicznego zainteresowali się też powiatowi radni. Paweł Piasny złożył w tej sprawie interpelację z pytaniami do zarządu. – Odpowiedzi, które otrzymali radni są przynajmniej lakoniczne, a momentami mijają się z prawdą. Na pewno tak nie zostawię tego tematu, bo widzę realne zagrożenie dla finansów powiatowych. Po drugie nie podoba mi się to, w jaki sposób przez starostwo traktowani są lokalni przedsiębiorcy, którzy narażani są przez takie a nie inne decyzje na poważne kłopoty – denerwuje się Piasny.
Kolejną sprawą, która martwi podatnika, jest unijna dotacja i koszty, jakie wygeneruje postępowanie sądowe. – Otrzymaliśmy wstępne zapewnienie z Urzędu Marszałkowskiego, że dotacja nam nie przepadnie, ale musimy się rozliczyć z tego projektu do końca czerwca 2013 roku. Ogłosimy przetarg na pozostałe prace i dokończymy to zadanie – przekonuje starosta Jerzy Kwaśniewski. Ani on, ani pozostali rozmówcy ze starostwa nie zgadzają się z tym, że to zadanie znacznie przerosło ich kompetencje i są odpowiedzialni za porażkę najbardziej ambitnego projektu, jaki miał być zrealizowany na terenie powiatu olkuskiego. – Zadania prawników są podzielone, ale ja uważam, że racja jest po naszej stronie – mówi starosta. Nic nie zwalnia powiatu od zakończenia realizacji projektu, dlatego procedura przetargowa ruszy raz jeszcze i zostanie wyłoniony wykonawca pozostałych prac.
Pomimo tego, że w olkuskim starostwie są zatrudnieni prawnicy, do obsługi tego procesu została wynajęta zewnętrzna kancelaria. Nie udało nam się dowiedzieć od starosty, jaką kwotę trzeba będzie zapłacić za obsługę procesu, jeśli spełniłby się scenariusz odmienny od tego, jaki zakładają władze, bo pewny swoich argumentów jest również wykonawca. – Gdybyśmy czuli, że nie mamy racji, to nie szlibyśmy do sądu. Nie byłoby tych problemów, gdyby starostwo realizowało inwestycję zgodnie z umową. Nasze roszczenia opiewają teraz na kwotę prawie 1,5 mln zł. Dla małej rodzinnej firmy jak nasza, to jest potężna kwota. Zamrożenie tych środków skutkuje ograniczeniem prowadzonych inwestycji. Nasza firma daje prace dla prawie setki osób – podsumowuje Stanisław Paciej.
Dawno nie byłam w Olkuszu i moje zdziwienie ,że nic się nie dzieje w T.M. nie ma granic . Czyżby starostwo spało snem zimowym.Pytałam syna sąsiadki czy widział tą pracownię był bardzo zdziwiony co ja mówię. CZY KTOŚ ZA TO JEST ODPOWIEDZIALNY? GZIE JEST TEN PAN KUCHARZYK CO TAK DUZO OTYM SIE WYPOWIADAŁ ?
Starostwo ma bardzo słabych radców niestety,
na półmetku zaczęto rozliczać burmistrzów, a może warto rozliczyć również władze starosty :-*
-wstyd Panie SStarosto![/quote]
WSTYD!
[quote name=”OSM”]Jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia to czepia się błędów ortograficznych.
[quote name=”Toni”][quote name=”OSM”]Znam ludzi którzy pracują dla Pana Pacieja, znam również ludzi którzy skorzystali z usług firmy Pana Pacieja – wniosek:
Firma jest solidna, uczciwa, w porównaniu do innych firm w naszej okolicy jest numerem 1.
Mój znajomy pracuje tam 10 lat i nigdy nie nażekał. .[/quote]
No rzeczywiście- znajomy nie naRZekał więc to najlepszy dowód na to, że firma jest numerem jeden- jakież to proste rozumowanie. 😮
[quote name=”Bodzio”]A ja chodze do tej szkoly i jestem zadowolony.
Przyjeżdżam do szkoły już na 7 rano i korzystam z różnych dodatkowych zajęć za darmo. W szkole od 7.oo jest już bardzo dużo nauczycieli i prowadzą rożne zajęcia. Sam im się dziwię jak im się chce tak wcześnie przychodzic do pracy, bo w szkole mojej siostry to nauczyciele nawet na 8 się spozniaja. I nie podopba mi się to że ktoś kto nie zna mechanika, wypisuje głupoty w internecie.[/quote]
w 100% popieram Bodzia, a wszyscy, którzy piszą teksty oczerniające, zarzucając niekompetencję pracownikom mechanika , to zazdrośnicy, którzy wybrali inną szkołę, a teraz żałują, że nie mają takich możliwości rozwoju jak uczniowie starego dobrego i calkowicie odmienionego zs nr 1
A ja chodze do tej szkoly i jestem zadowolony.
Przyjeżdżam do szkoły już na 7 rano i korzystam z różnych dodatkowych zajęć za darmo. W szkole od 7.oo jest już bardzo dużo nauczycieli i prowadzą rożne zajęcia. Sam im się dziwię jak im się chce tak wcześnie przychodzic do pracy, bo w szkole mojej siostry to nauczyciele nawet na 8 się spozniaja. I nie podopba mi się to że ktoś kto nie zna mechanika, wypisuje głupoty w internecie.
buta władzy nie ma granić!
Lekceważą prawo, projekty, szkoły i ludzi!
Juz dziś mówi sie o przenoszeniu uczniów ze szkoły specjalnej z Kochanowskiego na Żeromskiego!
Najlepiej w najsłabszych – wstyd Panie SStarosto!
do OSM: nie powinieneś się obrażać o taką uwagę, sam przyłapałem się ( nie raz ) na błędzie ortograficznym podczas wpisów.Teraz wyciagnij wnioski i staraj się narzekać poprawnie broniąc dobrego imienia Pana Pacieja. Zgodzę się że nie jest to powód do dumy ale dobry do refleksji aby popracować nad sobą.
Jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia to czepia się błędów ortograficznych.
[quote name=”Toni”][quote name=”OSM”]Znam ludzi którzy pracują dla Pana Pacieja, znam również ludzi którzy skorzystali z usług firmy Pana Pacieja – wniosek:
Firma jest solidna, uczciwa, w porównaniu do innych firm w naszej okolicy jest numerem 1.
Mój znajomy pracuje tam 10 lat i nigdy nie nażekał. Mam nadzieje ze Pan Paciej odzyska pieniądze a odszkodowanie niech płacą urzednicy starostwa z własnej kieszeni.[/quote]
firma Pacieja numerem 1… jasnewystarczy poczytać na innych forach. i nikt nigdy nie nażekał, z nacieskiem na nażekał. ale już naRZekał to zupewlnie inna para kaloszy :)[/quote]
W pełni popieram mamę ucznia. Mój syn niedawno skończył Mechanik i pomimo młodego wieku, już jejst dumny ze swojej szkoły. I już dziś jesteśmy pewni, że za rok młodszy syn też pójdzie tylko do MECHANIKA !!!
A obserwatorkowi to chyba trzeba jeszcze wyjaśnić,co to jest CKE, bo obawiam się , że nie wie ( to zdanie, to już mi dopowiedział mój starszy syn) .
naprawdę nie weim jak można wypisywać takie głupoty nie znając sprawy- jestem matka ucznia uczęszczającego do Zespołu Szkól Nr 1- śledzę wyniki matur i egzaminów i dziękuję Bogu, że dzięki świetnym kompetencjom i oddaniu nauczycieli nie musze tracić majatku na korepetycje a moje dziecko uczęszcza na masę zajęc dodatkowych organizowanych ZA DARMO W SZKOLE. WIEM ŻE W INNYCH SZKOŁACH NIE MA TEGO LUKSUSU-mój syn ma kolegów i koleżanki w iinnych olkuskich szkółach is pędzają oni całe popołudnia na korepetycjach za które płacą fortunę- mnie na to nie stać. A tak na marginiesie- zdawalność matur w mechanikujest tak wysoka, że szkoła plasuje się w czołowce szkoł ponadgimnazjjalnychbpowiatu.
[quote name=”Obserwatorek”]Może by się ktoś obudził. Jakie wyniki edukacyjne ma mechanik. Czysta patologia. Prawie nikt nie zdaje matury i egzaminu zawodowego. Doinwestowywać tak kiepską ekipę to utwierdzanie ich w słuszności patologii, którą są. Może spojrzeć na początek kto tam uczy i jakie faktycznie ma kompetencje?[/quote]
a ile to jest prawie nikt? ukończyłem tę szkołę, znam statystyki, jest coś takiego jak strona cke gdzie można zapoznąć się z wynikami matur i egzaminów zawodowych. a na jakich statystykach opiera się „obserwatorek?? nawidocznej nie nazbyt spostrzegawczy?
[quote name=”OSM”]Znam ludzi którzy pracują dla Pana Pacieja, znam również ludzi którzy skorzystali z usług firmy Pana Pacieja – wniosek:
Firma jest solidna, uczciwa, w porównaniu do innych firm w naszej okolicy jest numerem 1.
Mój znajomy pracuje tam 10 lat i nigdy nie nażekał. Mam nadzieje ze Pan Paciej odzyska pieniądze a odszkodowanie niech płacą urzednicy starostwa z własnej kieszeni.[/quote]
firma Pacieja numerem 1… jasnewystarczy poczytać na innych forach. i nikt nigdy nie nażekał, z nacieskiem na nażekał. ale już naRZekał to zupewlnie inna para kaloszy 🙂
Sprawa mechanika to bardzo dziwna sprawa dla ludzi coś na ten temat kapujących .
Dobrze,że już nie mieszkam w Olkuszu przez ostatnie lata to miasto umiera aż żal patrzeć .Byłem na Swieto Zmarłych przeraził mnie rynek i jego okolice 'Brud, nieład i kupa niewyjaśnionych sytuacji. Trochę ładnych bloków na Pakusce pod lasem a reszta?.; zgroza . Mieszkam w Austrii i jestem byłym uczniem TMech. Czytałem artykuł i rozmawiałem z rodziną ,znam też firmę która to wykonywała (bardzo dobra)sasiad pracuje długo znam też pana K. z inwestycju wstyd Starostwo.
SZ.P. Starosto jakich to prawników zatrudnia Pana Firma, że trzeba wynajmować firmę zewnętrzną.
Problem jest bardziej złożony niż się wydaje a i sam wykonawca nie przewidział wszystkich okoliczności – co nie umniejsza jego dotychczasowego dobrego imienia , jednak do chwili wyjasnienia interpretacji stanowisk trudno wyrokować. Lokalna solidarność powinna niezależnie od okoliczności pozwolić na wyjście z takiego pata z zachowaniem troski dla publicznych finansów i dobra wykonawcy. Będąc urzędnikiem średniego czy wyższego szczebla nie mógłbyć zrobić na chwilę obecną nic więcej. I tak jak napisałem wcześniej należy wykorzystać to doświadzcenie na przyszłość.
Znam ludzi którzy pracują dla Pana Pacieja, znam również ludzi którzy skorzystali z usług firmy Pana Pacieja – wniosek:
Firma jest solidna, uczciwa, w porównaniu do innych firm w naszej okolicy jest numerem 1.
Mój znajomy pracuje tam 10 lat i nigdy nie nażekał. Mam nadzieje ze Pan Paciej odzyska pieniądze a odszkodowanie niech płacą urzednicy starostwa z własnej kieszeni.
Oj zazdrośnik z ciebie.
A Konarska, co to za kobieta ? kiepsko zaczęła i nie skończyła. tej Pani już podziękowali.
Budowa przerosła Jasia z Inwestycji, wice-Heńka z Podchybia oraz Jurka z Gorenic. CKU przekracza ich wymiar kapelusza. Smutna konstatacja jakości władzy powiatowej. Leszek wracaj!
emerycie olkuski, twoja ocena dotychczasowej działalności Pana Pacieja ma się nijak do obecnego stanu w mechaniku. Są zlecenia wykonywane bez zastrzezeń i są te które budzą wątpliwości. Tutaj mamy do czynienia z tym drugim. To duży i trudny projekt i jak to bywa z takimi rodzi nieprzewidziane komplikacje, szczególnie kiedy jest prowadzony po raz pierwszy. Zapoznaj się z uwagami nt. uchybień oraz zmian i spróbuj wysilić się na refleksję ponownie tym rzem bez populizmu.
Dlaczego tak ubliżacie nauczycielom z TM Olkusz może któryś użytkownik oblał maturę z winy „nauczycieli” Szkoła jak wszystkie w Olkuszu. Wazne ,że napisali projekt i były pieniądze tylko Jaś żle to wykorzystał i obraził się na wykonawcę.
jestem emerytem z OLKUSZA (OPB) też pracowałem. Mieszkam na Pakusce i bacznie obserwowałem budowę bloku na Osieckiej. Mam takie wrażenie że gdyby nie firma Pacieja to włodaże tbs dostaliby po 4 literach równo. Po wejściu tej firmy inny plac budowy (posprzątany) i inna robota .Refleksja moja jest taka jeżeli władza ponoć olkuska rozkłada takie firmy to biada naszemu miastu i jego mieszkańcom.
Piasny to lepiej niech sobie kupi konia i zacznie osobiscie orac te swoje hektary. W polityce i dla ludzi tyle zdzialal co sp. Leperr. Tylko grabic dla siebie, rodziny i swoich znajomych. Tyle POtrafi.
[quote name=”Obserwatorek”]Może by się ktoś obudził. Jakie wyniki edukacyjne ma mechanik. Czysta patologia. Prawie nikt nie zdaje matury i egzaminu zawodowego. Doinwestowywać tak kiepską ekipę to utwierdzanie ich w słuszności patologii, którą są. Może spojrzeć na początek kto tam uczy i jakie faktycznie ma kompetencje?[/quote]
Owszem, chwalą się wynikami matur najlepszymi wśród techników, zapominając dodac, że dopuszczają do matury połowę absolwentów. Reszta wycofuje deklaracje pod widmem jedynki na koniec roku.
Może by się ktoś obudził. Jakie wyniki edukacyjne ma mechanik. Czysta patologia. Prawie nikt nie zdaje matury i egzaminu zawodowego. Doinwestowywać tak kiepską ekipę to utwierdzanie ich w słuszności patologii, którą są. Może spojrzeć na początek kto tam uczy i jakie faktycznie ma kompetencje?
[quote name=”The shadow”][quote name=”laura”]The Shadow zerem to jesteś ty OPB gdyby nie zostało „sprywatyzowane” przez pewną grupę to do dzisiaj ludzie mieli by pracę oczywiście 'że nazywałoby się inaczej ale byłoby olkuskie i dałoby pracę ludziom. To samo było z OFNE Olkusz stał się miastem z którego śmieją się w okolicy. Mamy władzę, która nie liczy się z mieszkańcami i z tym, że Olkusz to skrajna patologia a może powiesz mi mądralo dlaczego. Brak pracy, perspektyw i rządzący nieudacznicy, radni niezaradni, którzy dbają tylko o to żeby wziąć diety i to niemałe. Odpowiedz cwaniaku. z poważaniem[/quote]
Tak serio to ci nasi włodarze niedługo będą sami siebie obsługiwać (wszystko wyprzedane). Może tak zlikwidować zpiz….u całą tą żałosną gminę i powiat. zrobić z tego jakiś Chrzanów. Sądzę, że z każdą wyprzedażą dóbr powinno iść proporcjonalne zmniejszenie kadr naszych szacownych instytucji. A u nas odwrotnie.
Radny Piasny, niech się nie udziela udając prawego,niech opowie o obietnicach jakie składał mieszkańcom wioski Zimnodół .A mianowicie budowa chodnika , gdzie w dniu 18.11.na zabraniu mieszkańców,zrezygnował z udziału w tej inwestycji (określając ja jeżdżąc chodnika nie potrzebuje) na prawdopodobnie nastąpiło to po otrzymaniu wotum nieufności,które otrzymał od mieszkańców.A wotum nieufności otrzymał za wprowadzenie w błąd mieszkańców odnośnie budowy drogi na południowej stronie wioski przy której miały powstać równolegle tereny pod zabudowę jednorodzinną,a jak się okazało powstała by droga szer.3 m.(zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego)przy której powstanie terenu pod zabudowę określono jako w przyszłości (za nigdy).Natomiast droga o szer.3 m.jaka miała by powstać ,oczywiście z funduszu państwa,służyła by,jako dojazd do prywatnej inwestycji Piasnego -Fermy wiatrowej ,(zabójcy natury i ludzi). Ciekaw jestem reakcji Włodarzy na otrzymane wotum przez radn. Piasnego.
Faktycznie dużo tych zaniedbań, a dalsza patologia to ZATRUDNIANIE EMERYTÓW, PODOBNO JEST KILKU, CHYBA Nawet ten WOJSKOWY CO SKALDA KWIATY
[quote name=”laura”]The Shadow zerem to jesteś ty OPB gdyby nie zostało „sprywatyzowane” przez pewną grupę to do dzisiaj ludzie mieli by pracę oczywiście 'że nazywałoby się inaczej ale byłoby olkuskie i dałoby pracę ludziom. To samo było z OFNE Olkusz stał się miastem z którego śmieją się w okolicy. Mamy władzę, która nie liczy się z mieszkańcami i z tym, że Olkusz to skrajna patologia a może powiesz mi mądralo dlaczego. Brak pracy, perspektyw i rządzący nieudacznicy, radni niezaradni, którzy dbają tylko o to żeby wziąć diety i to niemałe. Odpowiedz cwaniaku. z poważaniem[/quote]
Jesteś wywrotowcem, nie mamy o czym dyskutować. 😆
The Shadow zerem to jesteś ty OPB gdyby nie zostało „sprywatyzowane” przez pewną grupę to do dzisiaj ludzie mieli by pracę oczywiście 'że nazywałoby się inaczej ale byłoby olkuskie i dałoby pracę ludziom. To samo było z OFNE Olkusz stał się miastem z którego śmieją się w okolicy. Mamy władzę, która nie liczy się z mieszkańcami i z tym, że Olkusz to skrajna patologia a może powiesz mi mądralo dlaczego. Brak pracy, perspektyw i rządzący nieudacznicy, radni niezaradni, którzy dbają tylko o to żeby wziąć diety i to niemałe. Odpowiedz cwaniaku. z poważaniem
Rządy ignorantów czas podsumować. Dotację na halę sportową w Wolbromiu oddali, CKU w Olkuszu nie są w stanie dokończyć. Zero inwestycji, Udanie składają jedynie kwiatki pod pomnikami. Wyborcy, czas uderzyć się w piersi.
PS.
Czas najwyższy otworzyć CKU, aby starostowie uzupełnili wykształcenie. Jasiu – na Boga – nie blokuj karier elit z Gorenic i Podchybia.
czy ten Pan Kucharzyk to ta sama osoba co zniszczyła OPB, ATUT i prawie pozbawiła wody Olkusz gdy był dyrektorem w WPiW .Teraz mieszkańcy Olkusza czekajcie jak padnie Starostwo i Urząd Miasta bo ten Pan tam też urzęduje.
Sytuacja dla powiatu jest jednym z tych doświadczeń których pewnie wolałby uniknąć a i wykonawca jako przedsiębiorca nie uwzględnił wszystkich ryzyk. Ale jak to mawiają co cię nie zabije to cię wzmocni.
Porażająca jest natomiast troska radnego Piasnego jako lokalnego przedsiębiorcy i politycznego watażki. Do tej pory słynął z dbałości o własny interes i sianko dla siebie, a tu taka odmiana próbuje zrobić coś dla innych. Oby nie kierowały nim intencje podobne do tych przy wiatrowej inwestycji w rodzinnym Zimnodole.
Czytając zarówno artykuł jak i komentarze nasuwa się pytanie. Czy Zamawiający dobrze przygotował postępowanie przetargowe ? Z mojego doświadczenia realizacji inwestycji w tym dofinansowanych ze środków europejskich mogę powiedzieć że jest wątpliwe czy postępowanie zostało przeprowadzone właściwie. Roboty budowlane to nie dostawy (a w przypadku zakupu urządzeń taka sytuacja ma miejsce) i powinno zostać ogłoszone odrębne postępowanie przetargowe. W mojej ocenie warto się zastanowić czy nie doszło do naruszenia Ustawy Prawo Zamówień Publicznych ? Swoją droga inwestycje unijne podlegają kontroli uprzedniej Prezesa Zamówień Publicznych ale czy Starostwo wie co to jest ?
[quote name=”bebe”]Mam jedną propozycje dla radnych i Starosty:.
Pana Jan Kucharzyka – dyrektor Wydziału Inwestycji i Rozwoju.
Jest i druga propozycja: ten Pan powinien pokryć wszelkie koszty związane z opóźnieniem tej inwestycji.
Pozdrawiam podatnik.[/quote]
Myślę kolego bebe,że ten Pan dyrektor na koniec roku dostanie premię uznaniową za nadzorowanie i realizację inwestycji na kwotę ponad 8 mln zł.
W Chrzanowie lepiej się rządzą, bowiem jakość rządzących jest wielokrotnie lepsza. W Olkuszu duet starostów to w sumie ledwie… pół głowy.
Kiedy koty śpią, szaleją myszy.
Jestem za likwidacją powiatu olkuskiego i dołaczeniem nas np. do Chrzanowa, oni lepiej się rzadzą mają niższe koszty utrzymania, i wszystkim tym panom ze starostwa podziekujmy. A zresztą Olkusz to miasteczko które umiera…. Tu nawet główne skrzyzowanie jest nie oświetlone.
Mam jedną propozycje dla radnych i Starosty:.
Jeżeli powiat by przegrał sprawę w sądzie to proponuje zwolnić
Pana Jan Kucharzyka – dyrektor Wydziału Inwestycji i Rozwoju.
Jest i druga propozycja: ten Pan powinien pokryć wszelkie koszty związane z opóźnieniem tej inwestycji.
Pozdrawiam podatnik.
No Starostwo lubi wydawać nasze pieniądze bez mylnie. podam kolejny przykład: od stycznia burmistrz nie przedłużył Szkole Specjalnej umowy na dzierżawę pomieszczeń przy Zespole szkół przy ul. Kochanowskiego. Pomieszczenia tam zostały przystosowane za nasze pieniądze ze starostwa a teraz zostanie szkoła specjalna przeniesiona – NIE WIADOMO GDZIE – i znowu trzeba wydać nasze pieniądze na dostosowanie do potrzeb osób niepełno sprawnych. No tak ale przecież Starostwo jest super 🙂 Aż myśleć się nie chce ile naszych pieniędzy tak się zaprzepaszcza!
Całą tę inwestycję poczawszy od koncepcji poprzez przygotowanie dokumentacji przetargowej i przeprowadzenie przetargu oraz sprawowanie nadzoru nad realizacją tego zamowienia i rozliczaniem robót winna skontrolować Komisja Rewizyjna Rady Powiatu albo Regionalna Izba Orachunkowa.
Jakaś niepoważna historia.Inwestycja realizowana jest bez większych problemów przez blisko 2 lata, starostwo „szło wykonawcy na rękę „, aż przychodzi wiosna tego roku i niespodziewanie problemy zaczynają się nawarstwiać i spiętrzać.Zatrudnieni przez Powiat inspektorzy nadzoru nagle stwierdzili, że nie są uprawnieni do odbioru wyposażenia pracowni ( wcześniej bez oporów dokonywali odbioru wyposażenia).Powiat niespodziewanie zaczął inaczej interpretować zapisy umowy nie godząc się na częściowy odbiór wyposażenia i znienacka powołał nową kilkudziesięcioosobową (? ) komisję do odbioru wyposażenia.A póżniej już poszło na noże. Przyznam się , że wyjaśnienia przedstawicieli Powiatu są mało przekonujące. Mówi się, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.Może mi ktoś wyjaśnić o co się Jasiu pokłócił ze Stasiem ?.
i znów się przekonałem,że starostwo nie radzi sobie z zadaniami, lekceważy szkoły