Na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury pojawili się po ponad półrocznej przerwie. Poprzednio wystąpili tu podczas Rockowiska 2012, które wygrali wraz z częstochowską formacją 69. Koncert w ubiegłą niedzielę miał od tamtego jeszcze bardziej wyjątkowy charakter – Party Hard obchodzi właśnie swoje pierwsze urodziny.
Choć grają razem zaledwie od roku, to już doskonale znani są w swym mieście, i coraz szerzej poza nim. Wyłącznie dla porządku przypomnijmy, że Party Hard tworzą: Maria Green (śpiew), Marcin Skipiała (gitara), Jakub Kubański (bas) i Damian Czopek (perkusja). Zespół powstał z inicjatywy Marcina Skipiały i Jakuba Kubańskiego. Obaj grali wcześniej w różnych formacjach i od dłuższego czasu zamierzali połączyć swe muzyczne siły. Od pierwszych dni w składzie znalazł się też Damian Czopek, a następnie dołączyła Maria Green. Pomysł na nazwę pojawił się spontanicznie. – Od razu wydawało nam się, że idealnie odda ona klimat granych przez nas utworów, a tym bardziej klimat naszych koncertów – mówią członkowie Party Hard.
Jak dotąd wygrali kilka przeglądów rockowych na Śląsku. Występowali na Juwenaliach w Gliwicach, Sosnowcu i Katowicach. Niezorientowanym wyjaśnić należy, że goszczą tam takie gwiazdy, jak koncertujący niedawno w naszym mieście Lao Che, czy Fisz Emade. Przepustką do zaprezentowania się na tych scenach była wygrana w festiwalu FAZA. Głosowanie publiczności zapewniło im drugie miejsce w organizowanym w 24 krajach festiwalu EMERGA. No i jeszcze Jarocin. Do zagrania tam, wraz z 9 innymi zespołami, zostali wybrani spośród 750 zgłoszonych kapel. Z kolei na olkuskim Rockowisku 2012 wygrali udział w festiwalu rockowym w Niemczech. Niewątpliwym wyróżnieniem było też zaproszenie Party Hard przez Kubę Wojewódzkiego do występu w jego programie.
Grają mieszankę klasycznego rocka z elementami funk. Ich talenty, warsztatowe umiejętności i pasja, z jaką oddają się muzyce, nie tylko przynoszą im laury na festiwalach i przeglądach, ale przede wszystkim to, co prawdziwi artyści doceniają najbardziej – uznanie słuchaczy. Umiejętność poruszenia publiczności, dotarcia do niej ze swym przekazem, wreszcie sprawienia, by dobrze się bawiła (wszak nazwa zobowiązuje) i oderwała na czas koncertu od codzienności – to niełatwa sztuka. Sprawić, by występ został zapamiętany i zachęcał do kolejnych spotkań jest jeszcze większym wyzwaniem. Party Hard ma to coś. Bazują na klasycznych brzmieniach, stronią od nowatorskich poszukiwań i wymyślnych aranżacji, unikają taniego efekciarstwa. To uczciwa muzyka. Można zaryzykować tezę, że sukcesy swe olkuski zespół zawdzięcza w dużej mierze właśnie tej uczciwości, w graniu tego, co im w duszy gra, a nie tego, co łatwo wpada w ucho, co zapewnia poklask mało wybrednej publiczności.
Połączeni muzyczną pasją świetnie rozumieją się na scenie (podobno poza nią też), grają razem, nie obok siebie, nie każdy swoją rolę, lecz wspólny przekaz. Kobiecy wokal w tego rodzaju muzyce rzadko się sprawdza. Maria Green zalicza się do tych wyjątków, które nie pozostawiają w odbiorcy poczucia dysharmonii, mniej lub bardziej nieudolnych prób dostosowania niewieściej natury do twardego, „męskiego” grania. Jej śpiew, bez potrzeby silenia się na rockowy styl, bez pozerstwa, naturalnie łączy się z muzyką Party Hard, a muzyka ta, dzięki talentom Marcina Skipiały, Jakuba Kubańskiego i Damiana Czopka przenika się z jej śpiewem, nie dominuje i nie wycofuje w tło, ale współgra i współtworzy jedno.
Na urodzinowym koncercie w MOK wsparli ich jeszcze zaproszeni z tej niezwykłej okazji zaprzyjaźnieni muzycy: Roman Kańtoch, Kamil Kosior i Paweł Baldy.
Był bis, potem znów okrzyki „Jeszcze jeden”, był też nieodłączny szampan, odśpiewane przez fanów „Sto lat”, płyty z dedykacjami członków zespołu i zaproszenie na wspólną imprezę. Party Hard gratulujemy „roczku” i życzymy wielu nowych sukcesów i wielu lat wspólnego grania!
niech żałuje kto nie był w MOKu na Hard Party 🙂