Olkusz

O busach kursujących między Olkuszem i Krakowem pisaliśmy wielokrotnie. Wielu mieszkańców, bazując na wieloletnich doświadczeniach, miało okazję wyrobić sobie zdanie na temat firm transportowych kursujących na tej trasie. Z tym większym zainteresowaniem postanowiliśmy przyjrzeć się opiniom na temat nowego połączenia kolejowego. Jakie jest zdanie internautów?

Po opublikowaniu na naszym Facebooku artykułu dotyczącego uruchomienia pociągów jeżdżących z Olkusza do Krakowa, wśród internautów rozgorzała ciekawa dyskusja na ten temat. Większość z nich wyraża się bardzo przychylnie względem tego pomysłu. – To poważna konkurencja dla minibusów. Czas przejazdu pociągiem porównywalny, komfort jazdy dużo większy, a ceny biletów, szczególnie studenckich, młodzieży szkolnej i miesięcznych, są bardzo konkurencyjne — komentuje pan Jan.

Dobra, wygodna alternatywa, zwłaszcza dla niewygodnych i zatłoczonych busów. Prywatny samochód nadal jest szybszy, zwłaszcza po poszerzeniu drogi krajowej nr 94 w rejonie Modlnicy. Jest jednak droższy i wymaga nieustannej uwagi. Pociąg to odpoczynek, możliwość czytania, słuchania muzyki, czy też drzemki. Dla mnie 65 minut na dojazd do centrum Krakowa to akceptowalny czas – czytamy w kolejnym komentarzu.

W tej beczce miodu jest jednak spora łyżka przysłowiowego dziegciu. – Pozostaje kilka kwestii do rozwiązania w najbliższych miesiącach i latach. Stan dworca kolejowego — wstyd. Stan peronów — wstyd. Brak możliwości zejścia na peron nr 1, z którego odjeżdżają pociągi do Krakowa z kładki nad torami. Kiedyś takie zejście było, teraz go nie ma. Byłoby to jedyne bezkolizyjne zejście na peron, bo obecnie trzeba przechodzić naokoło, a następnie przejść z peronu nr 2 na właściwy – wylicza pan Łukasz.

Pomysł przywrócenia połączenia jest dobry, a ludzie pewnie z czasem się przekonają. W pierwszym dniu garstka ludzi wsiadała w Olkuszu, ale już w Bukownie więcej, a w Trzebinii i Krzeszowicach były standardowe  tłumy. Małopolskie przykłady Słomnik, Krzeszowic, Skawiny, Wieliczki i Miechowa pokazują, że ludzie wracają do pociągów bardzo chętnie. Dlaczego miałoby się nie udać w Olkuszu? – pyta ten sam internauta.

Ciekawą propozycją wydaje się pomysł dostosowania kursów komunikacji miejskiej do odjazdów pociągów. – Dużym plusem byłaby zmiana rozkładu jazdy porannych autobusów, które przyjeżdżają kilka minut lub kilkanaście minut po piątej nad ranem do Supersamu. Fajnie, gdyby dojeżdżały do dworca przed odjazdem pociągu na Kraków tak, aby ludzie mogli na niego zdążyć – zauważa pan Przemysław.

Zdarzają się jednak również głosy sceptycyzmu. – Ja nadal utrzymuję to, co pisałem, gdy obiegła informacja, że pojawią się pociągi do Krakowa. Według mnie będą one woziły po kilka osób, bo to żadna konkurencja dla busów. Wiele osób jeździ też własnym transportem.  Zobaczymy, kiedy nastąpi pierwsza redukcja kursów, a kiedy likwidacja linii – pisze pan Adam.

A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? – Jak zwykle zapraszamy do dyskusji na www.przeglad.olkuski.pl

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
konkret
konkret
2 lat temu

Jeżdżą mieszkańcy Bukowna bo nie mają dojazdu do Olkusza.
Komfort. Komfort jest ważny, ale czas przejazdu również. 65 minut to jest dramat. Przypominam że kolej dużej prędkości miała pokonywać odcinek Katowice – Kraków w 26 minut. 65 minut w jedną stronę, drugie tyle w drugą, godzina w samym Krakowie. To 3 zmarnowane godziny. I kto niby ma za nie pracownikowi zapłacić? Do Krakowa z powiatu olkuskiego to mogą co najwyżej dojeżdżać jakieś biurwy które się nie przepracowywują i … desperaci. A wiem o czym mówię bo mój brat dojeżdżał 5 lat i był całkowicie wykończony psychicznie właśnie tymi dojazdami.
Kolejna sprawa dla kogo te połączenia? Chyba dla tych wspomnianych biurw bo dla kogoś kto pracuje na zmiany te pociągi nie istnieją. 13:40 czy 21:46 w Krakowie na dworcu i pytam do dalej? To samo z powrotem: 14:20 i 22:15. A w Krakowie z dworca do pracy i z powrotem z pracy na dworzec to mam się teleportować?
Niestety ale 6 par i to o takich godzinach to jest kpina. Pamiętam jak był boom na minibusy i były kursy co 10 minut. I to jest transport. Te pociągi jak szybko się pojawiły tak szybko znikną bo zaraz PKP stwierdzi że są nierentowne zapominając o tym że transport pasażerski nigdy nie daje realnych zysków (bo gdyby tak było to po co gminne dopłaty?). No i kto zaufa PKP? Dzisiaj pociągi są, jutro ich nie będzie. PKP odda za niewykorzystane bilety i tyle ich pasażerowie obchodzą. A ludzie chcąc nie chcąc albo będą korzystali z własnych samochodów albo wrócą do znienawidzonych busów.