Olkusz

– Bez prywatnego ubezpieczenia, za które trzeba sobie dodatkowo zapłacić, nie ma co liczyć na opiekę medyczną. Służba zdrowia w tym kraju jest chora! – Z takim stwierdzeniem zadzwonił do nas ostatnio mieszkaniec Olkusza. Powodem jego irytacji był brak możliwości dodzwonienia się do przychodni.

Opieka medyczna, zwłaszcza w czasie COVID-u, to temat, który można opisywać bez końca. Nie ma miesiąca, żeby do naszej redakcji nie zwrócił się ktoś, kto chciałby podzielić się z nami swoimi przykrymi doświadczeniami. Ostatnio otrzymaliśmy telefon od Czytelnika, który postanowił opowiedzieć nam o tym, jak w praktyce wygląda kontakt z przychodnią świadczącą porady w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ).

– Na początku grudnia postanowiłem, że zaszczepię się trzecią dawką szczepionki na COVID-19. Chciałem telefonicznie umówić się na szczepienie w mojej przychodni, ale przez dwa dni nie udało mi się dodzwonić do placówki. Pracuję od rana do wieczora, i nie uśmiecha mi się skracać dniówki tylko po to, żeby ustawić się w kolejce do przysłowiowego „okienka”. Koleżanka z pracy podpowiedziała mi, że szczepić można się również w aptekach, i tam nie ma problemu z dodzwonieniem się. Postanowiłem spróbować – relacjonuje Pan Andrzej. – Po trzech sygnałach ktoś podniósł słuchawkę. Umówiłem się na szczepienie za dwa tygodnie i mogłem sobie nawet wybrać preparat. Samo szczepienie przebiegło równie sprawnie. Pełen profesjonalizm – podkreśla olkuszanin.

Problem zaczął się wieczorem, kiedy nasz Czytelnik zaczął odczuwać negatywne skutki podania preparatu. – Miałem dreszcze i gorączkę. Rano czułem się słabo i postanowiłem, że zostanę w domu. Przez cały dzień próbowałem dodzwonić się do przychodni, żeby umówić teleporadę z lekarzem rodzinnym, ale tam nikt nie raczył podnieść słuchawki – opisuje sytuację Pan Andrzej. – Wieczorem postanowiłem skorzystać z infolinii NFZ – słyszymy od naszego rozmówcy.

Jak informowaliśmy w jednym w naszych artykułów, Narodowy Fundusz Zdrowia uruchomił jakiś czas temu Teleplatformę Pierwszego Kontaktu (TPK). Dzwoniąc pod bezpłatny numer 800 137 200 możemy skonsultować się z lekarzem, pielęgniarką lub położną. W ramach usługi możemy uzyskać m.in.: poradę medyczną, e–receptę, e–skierowanie, lub elektroniczne L4 z pracy. Z serwisu można korzystać w  godzinach od 18:00-8:00 w tygodniu i całodobowo w dni wolne. Przynajmniej tak brzmią zapewnienia przedstawicieli Funduszu. A jak wygląda praktyka?

– Numer oczywiście był zajęty. Automatyczna sekretarka powiedziała mi, żebym wypełnił internetowy formularz, to ktoś się ze mną skontaktuje. Tak też zrobiłem. Po dwóch godzinach dostałem telefon od pielęgniarki. Opisałem jej swoje dolegliwości. Pani powiedziała mi, żeby zażył jakiś środek na zbicie gorączki. Poprosiłem o L4, bo nie poszedłem tego dnia do pracy. Usłyszałem, że za kolejne dwie godziny zadzwoni do mnie lekarz internista, bo tylko on może mi wypisać zwolnienie – opowiada bohater tej historii. – Jak już do mnie zadzwonił, to powiedział mi, że może dać mi L4 tylko na jeden dzień. Jak chcę chorować dłużej, to muszę zgłosić się do lekarza rodzinnego. Następnego ranka nadal czułem się kiepsko. Nie chciałem już uczestniczyć w tym cyrku, więc zadzwoniłem do pracy i wziąłem sobie urlop na żądanie – informuje nasz Czytelnik.

– To są jakieś jaja. To na to idzie z mojej kieszeni te kilkaset złotych składki zdrowotnej miesięcznie? – mówi z oburzeniem Pan Andrzej. Dodaje przy tym, że teraz wykupił sobie dodatkowe ubezpieczenie medyczne. – Za kilkadziesiąt złotych miesięcznie mam święty spokój, bo „prywaciarz” zawsze odbiera telefon. Tylko co mają powiedzieć emeryci i osoby, których nie stać na taki „luksus”? – pyta retorycznie nasz rozmówca.

A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? – Jak zwykle zapraszamy do dyskusji!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Yeti
Yeti
2 lat temu

Marudy! Niech posiedzą w rejestracji to zobaczą, że telefony są rozgrzane do czerwoności. Ciężko się dodzwonić, przyznaję, ale zawsze się dodzwoniłam. Przychodnia na Krola Kazimierza Wielkiego sto coś.
Gdy czekałam na lekarza to widzialam jak ciągle ktoś wydzwania, a taka rozmowa czasem trwa kilka minut. Pani w kółko powtarza, bo ktoś nie potrafi zrozumieć, że to rejestracja, a nie gabinet lekarski.
A jak ktoś mało cierpliwy to mozna iść zarejestrować się między 7:50, a 8:00 pratkycznie zero ludzi. Po 8.00 zaczynają telefonicznie rejestrować.
Najbardziej podoba mi się zamawianie leków na ich stronie, Bez wychodzenia, dzwonienia. Smsem przychodzi numer recepty, więc nie muszę na nic czekać.
Drzwi mają otwarte, w przeciwieństwie do przychodni w innych miastach.
Specjalnie dlatego zarejestowalam się na stronie Przeglądu, bo w Olkuszu naprawdę nie jest źle. Nie jestescie sami, którzy chorujecie. To miasto ma około 40 tysięcy mieszkańców. Wystarczy, ze promil będzie dziennie dzwonić, a ciężko będzie się dodzwonić. Tym bardziej, że jest sezon chorobowy, plus panika z koronawirusem. CIERPLIWOŚCI ludzie!

mike
mike
2 lat temu

Zdziwiony? Przecież od prawie dwóch lat działalność przychodni mających kontrakt z NFZ bardziej przypomina pracę wróżki niż lekarza. Stąd tyle zgonów nadmiarowych. Ponadto większość zadań przychodni przypada na kierowanie pacjentów na testy bez względu na to co im dolega.
No i lepiej dla zdrowia było nie brać tego cudmiód bliżej nieokreślonego preparatu (ten preparat nie jest warunkowo dopuszczony do podawania ludziom).

Ostatnio edytowany 2 lat temu przez mike