„Dziś prawdziwych harcerzy już nie ma”? Wydaje się, że bezpowrotnie minęły czasy, gdy w roku 1915 w Olkuszu powstała pierwsza drużyna skautowa założona przez Kazimierza Zdrzalika… a w roku 2011 minęły 92 lata od czasu, gdy powstał Hufiec Olkusz z hasłem „Ojczyzna, nauka, cnota”, z zaleceniem: „Na słowie harcerza polegaj, jak na Zawiszy”, z zasadą „Harcerz nie pije i nie pali”. Czy naprawdę nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Zatem nie da się odtworzyć, odbudować tamtych rygorystycznych zasad moralnych harcerstwa, szczególnie, że ta organizacja rozpadła się na dwa skrzydła machające w innym rytmie, co nie prowadzi do harmonijnego lotu? Olkuscy harcerze minionego czasu zdają sobie z tego sprawę i starają się przynajmniej zachować urok minionej młodości.
I tak Leszek Kluczewski, zawodowo lekarz dentysta i Mieczysław Karwiński, harcmistrz senior, opracowali i wydali już 3 albumy przedstawiające dzieje dawnego harcerstwa olkuskiego. „Harcerski Kalendarz Olkusz 1915 1949” Leszka Kluczewskiego zawiera mnóstwo udokumentowanego materiału z dawnych kronik harcerskich, a szczególnie cenne są liczne zdjęcia. Widzimy na nich ludzi, którzy zapisali się w późniejszych czasach aktywnie działając na rzecz Olkusza. Trzeba pamiętać, że w latach 1915-47 Olkusz był małym miasteczkiem, gdzie „wszyscy się znali”. Harcerstwo miało tu swoją znaczącą rolę, przynależność do tej organizacji była swoistą nobilitacją, wyróżnieniem ucznia szkoły podstawowej, założonego w roku 1916 polskiego Gimnazjum, czy Szkoły Rzemieślniczej. W roku 1937 do harcerstwa należało 61 dziewcząt i około 100 chłopców z dwu szkół średnich i jednej, jedynej wówczas szkoły podstawowej. Widzimy oto na tych zdjęciach człowieka, który od lat trzydziestych, przez lat ponad 40, był guru dla olkuskiej młodzieży harcerskiej- Tadeusza Barczyka, niezwykłego człowieka, później żołnierza i wielce zasłużonego dla Rybnika pisarza i działacza społecznego Innocentego Liburę, jednego z całej licznej harcerskiej rodziny Liburów, Jana Babczyka, założyciela i komendanta drużyny harcerskiej w w Bolesławiu i Kluczach, braci Szczygłów, Władysława Pawełczyka, późniejszego dyrektora OFNE, kilku lekarzy. Znajdujemy nazwisko Zbigniewa Makusza, człowieka, którego życiorys mógłby być scenariuszem do fascynującego filmu szpiegowskiego, Mieczysława Karwińskiego, Ryszarda Kowala, który był harcerzem już w roku 1947, a obecnie jest komendantem Hufca ZHR.
Szczególnie ciekawy jest rozdział o aktywności konspiracyjnej olkuskich Szarych Szeregów w latach 1939-45, fragment z dziejów Olkusza niemal nieznany. Także o odbudowie harcerstwa po wojnie. Kalendarium pełne jest wrzawy życia harcerskiego: imprezy, drużyny strażackie, zawody sportowe, zabawy taneczne, żeglarskie imprezy na jednym małym jachcie, kabarety, gazetki itp. Były i klęski, kiedy w roku 1927 Hufiec Olkuski rozwiązano z powodu braku aktywności a drużyny dołączono do Hufca w Strzemieszycach. Warto tu przytoczyć fragment próby na harcerza orlego: Przystępujący do próby, czyli do swoistego egzaminu „Zna życiorys Prezydenta Rzeczpospolitej, ma najważniejsze wiadomości o kulturze Polski, o jej roli w dziejach…,zna higienę i technikę marszu dziennego i nocnego i potrafi maszerować 16 km z karabinem z obciążeniem 12 i pól kilograma…, wykazuje stałość w oszczędzaniu. Zaoszczędził przynajmniej 10 złotych z pieniędzy przez siebie zarobionych”. Wiele fantazji mieli ówcześni harcerze, dużo od siebie wymagali i dużo od nich wymagano.
„W roku 1948 rozpoczął się proces odchodzenia od tradycyjnych metod wychowania. Usunięto z ZHP grupę wybitnych instruktorów, połączono Organizację Harcerzy i Organizację Harcerek. Od roku 1950, w ramach unifikacji organizacji młodzieżowych, rozwiązano ZHP wcielając go jako autonomiczną organizację harcerską do Związku Młodzieży Polskiej, która całkowicie zerwała z tradycjami wychowania harcerskiego… Zrezygnowano z munduru, krzyża i innych odznak organizacyjnych oraz form pracy harcerskiej”. Po roku 1956 ZHP odzyskał swoją tożsamość organizacyjną, ale była to już inna organizacja.
Kolejną pracą Leszka Kluczewskiego jest albumik „Hufcowi Olkuscy Związku Harcerstwa Polskiego w latach 1919-49 i 1956-1975 wraz z biografiami i strukturami Związku. Oto ich nazwiska: Kazimierz Zdrzalik 1919-21, Stanisław Migdał 1921-25, ks. Jan Podkopał 1927-1927, Marian Kaczmarczyk 1931-39, Antoni Wiatrowski 1945-46, Tadeusz Barczyk 1946-49 i 1956-63, Edward Martyka 1963-73, Wojciech Boczkowski 1974-1984.
Hufiec Żeński: Helena Bieńkowska 1928-1939, Teresa Radziewicz-Jankowska 1948-1949.
Ostatnio ukazała się nowa publikacja harcerskich kronikarzy Mieczysława Karwińskiego i Leszka Kluczewskiego: album „Kapelania harcerska w Jaroszowcu k/Olkusza”. Ukryta wśród lasów nie wszystkim jest znana… Kościółek wybudowano w roku 1928 ( po tarapatach, w które został zaangażowany nawet ówczesny Sejm), jako obiekt sakralny dla okolicznych wiernych, którzy dotąd chodzili do kościoła w Olkuszu… Po wybudowaniu kościoła parafialnego w Jaroszowcu kapliczka popadła w ruinę. W roku 2000 przejął ją Krąg Pokoleń Harcerskich Ziemi Olkuskiej. Dokonano niezbędnego remontu i przebudowy oraz wypełniono stylowo elementami harcerskimi. Tak powstała w Jaroszowcu jedyna w Polsce Kapelania Harcerska. W kościołku umieszczono między innymi tablice dawnych zasłużonych harcerzy i partyzantów Oddziału „Hardego”: Hm R. P. Tadeusza Barczyka 1913-1998, Zdzisława Filipskiego1933-2003, Marii Mrozowskiej, założycielki skautingu w Wolbromiu 1947-1953, Stanisława Żurkowskiego 1918-1981, phm Wojciecha Urbana 1937-2005, Komendanta Hufca w Wolbromiu i Kręgu Pokoleń Harcerskich w Olkuszu, hm Franciszka de Dąbrowa Morawskiego 1903-1993, hm Edwarda Nowaka 1923-1991, Komendanta „Ula Barbara”, komendanta Szarych Szeregów w woj. krakowskim, Dowódcy Kompanii Rezerwy Oddziału „Hardego” i „Kpt Piotra Przemyskiego, „Aresa”, Odznaczonego Krzyżem Virtuti Militari i dwukrotnie Krzyżem Walecznych, więźnia KL Auschwitz, d-cy Szturmu na Koszary Wehrmachtu w Jaroszowcu, zamordowanego przez oprawców z kieleckiego UB w dniu 18.08.1945 r. w wieku lat 26”. W kościółku tym odbywają się spotkania byłych partyzantów Oddziału „Hardego” i imprezy harcerskie.
Leszek Kluczewski, Harcerskie kalendarium, Olkusz 1915-1949,
Leszek Kluczewski, Hufcowi Olkuscy ZHP oraz struktury Związku, w których działali w latach 1919-1949 i 1956- 1975,
Mieczysław Karwiński, Leszek Kluczewski, Kapelania harcerska w Jaroszowcu k/Olkusza
Harcerz
0 #1 Harcerz 2011-05-04 13:43
cyt.”Trudno, aby dwa skrzydła machały tak samo, kiedy jedno macha w rytm Natury, Przyrody i Przygody, a drugie w rytm kolejnych harcerskich mszy i wytycznych narzucanych przez kościelnych hierarchów. „
polecam strony ZHR na temat dlaczego ZHR , a nie wypisywanie w/w rewelacji mijających się z prawdą .
Ponadto 1946 r. zostali wyrzuceni z harcerstwa starzy instruktorzy. Musiał też zrezygnować dh. Barczyk z funkcji hufcowego. W ich miejsce zostali powołani instruktorzy z nadania partyjnego. To stanowi do dzisiaj przyczynę podziałów.
.
Jak przybędzie minusów to napiszę więcej co o tym wszystkim myślę 😆
.
Od chwili o której zaczyna wspominać harcerstwo Pan Lisowski minęło 100 lat, jeden wiek. To były zupełnie inne czasy pod względem historycznym, gospodarczym i mentalnym. O którejkolwiek młodzieży harcerskiej do lat 50 ubiegłego wieku byśmy nie wspomnieli, wszyscy pamiętali I, II lub obydwie wojny. Harcerstwo z braku innych możliwości było przede wszystkim sposobem na spędzanie wolnego czasu, także okazją do kultywowania i pielęgnowania tradycji i patriotyzmu związanych z doświadczeniami minionych trudnych czasów.
Współczesne pokolenia nie znają smaku wojny a z uwagi na utrwaloną stabilizację i małe prawdopodobieństwo konfliktów zbrojnych nie czuje tak silnej potrzeby gotowości do obrony, nie czuje też potrzeby wyrażania swoich patriotycznych emocji, które w porównaniu z minionymi pokoleniami są słabsze, a może po prostu INNE.
Według mnie błędem jest narzucanie zasad i doświadczeń dawnego harcerstwa. Inna jest młodzież, inne są czasy, inne jest HARCERSTWO.
Trudno, aby dwa skrzydła machały tak samo, kiedy jedno macha w rytm Natury, Przyrody i Przygody, a drugie w rytm kolejnych harcerskich mszy i wytycznych narzucanych przez kościelnych hierarchów. ZHP to wolność, swoboda i fantazja na łonie Natury, ZHR to skrzydło podcięte przez wszechobecną obecność.
Nie ma żadnego powodu i potrzeby aby obydwa skrzydła machały jednocześnie, różnice między jednym i drugim są zbyt duże. Każde skrzydło może machać w swoim rytmie, komu to przeszkadza? Najważniejsze, że można wybierać między Przyrodą, Przygodą, Fantazją i Wolnością, a resztą.