olkusz

IKS Olkusz – Orzeł Piaski Wielkie 1:1 (0:1)

Świąteczna sobota dawała nadzieje na pierwsze tej wiosny trzy punkty. W końcu do olkuskiego zespołu wrócili Konrad Tomsia z Maksymilianem Przybyłą, a i rywal – Orzeł Piaski Wielkie do najmocniejszych nie należy. IKS oraz Orzeł to sąsiedzi w tabeli, obie drużyny punktów potrzebują niemal jak tlenu. Jednak, jak to często bywa w takich pojedynkach, niedosyt pozostał zarówno u jednych, jak i u drugich, bo remis w meczu o „sześć punktów” jest zazwyczaj traktowany jako porażka. Na bramkę gości autorstwa Wajdy, odpowiedział Jakub Juszczyk.

Jesienią w Krakowie triumfował Orzeł, a jedynego gola zdobył wtedy Adamczyk. W Wielką Sobotę na Czarnej Górze strzelca tamtej bramki zabrakło, ale to nie oznaczało słabości Orła. Gdy mijała 30. minuta na uderzenie z dystansu zdecydował się Wajda, a że nadał piłce dziwnej rotacji, a ta jeszcze skozłowała przed Tomakiem, to i goście mogli cieszyć się z prowadzenia. Krakowski rozgrywający bramkę zadedykował swojej nowo narodzonej córce. Przyjezdni mieli szanse na podwyższenie rezultatu, lecz najpierw spudłował Petho, a Ciepły trafił w poprzeczkę. Olkuszanie punkt uratowali w 79. min. Wszystko zaczęło się od źle rozegranego kornera gości. Podopieczni Grzegorza Jurczyka sami wywalczyli stały fragment gry, po którym futbolówkę głową przedłużył Banyś, a do siatki z bliska skierował ją Juszczyk. Mimo kilku prób wynik nie uległ już zmianie, więc Wielkanoc zarówno w Olkuszu, jak i w Krakowskich Piaskach Wielkich była średnio udana. Na całe szczęście do czerwca pozostało jeszcze trochę czasu, więc i okazji do zdobycia kolejnych punktów w walce u utrzymanie nie zabraknie. Miejscowi mecz kończyli w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Chabinki. – Punkt to niewielka zdobycz, nam jednak wypada się z niego cieszyć. Gramy o niebo lepiej niż na początku rundy, liczymy na szybkie przełamanie – mówi kierownik olkuskiego IKS-u, Ryszard Myszor. Niepocieszony był za to szkoleniowiec gości. – Jeśli ma się okazje na „dobicie” rywala, to w szczególności w meczach wyjazdowych trzeba je wykorzystać. Zamiast gola na 2:0 mieliśmy poprzeczkę. Później po naszym błędzie gospodarze trafili do siatki i zamiast pełnej puli na do domów zabieramy w tym przypadku „tylko” punkt – kręci głową niezadowolony Marek Holocher.

W najbliższą sobotę olkuszanie pojadą do Kleczy Dolnej. Tamtejsza Iskra zbiera niezłe noty i systematycznie punktuje. Jednak IKS w październiku znalazł receptę na rywala, wygrywając pewnie i wysoko 3:0. Powtórka z historii mile widziana, ale też i raczej mało prawdopodobna. – Wystarczy 1:0. Za najskromniejsze zwycięstwo przyznaje się przecież takie same trzy punkty jak za „fajerwerki” – przypomina wierny olkuski kibic. Czy słowa z trybun okażą się prorocze? Przekonamy się w sobotę. Pierwszy gwizdek w Kleczy o 16:00.

IKS Olkusz – Orzeł Piaski Wielkie 1:1 (0:1)
0:1 Wajda 32′ , 1:1 Juszczyk 79′

Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów)
Żółte kartki: Juszczyk, Chabinka – Targosz, Wajda
Widzów: 100.

Olkusz: Tomak – Kasprzyk, Jurczyk, Kaczmarczyk (65′ Tomsia), Kańczuga – Chabinka, D. Przybyła, Duda (46′ M. Przybyła), Banyś – Lizończyk, Juszczyk.

Orzeł: Szymacha – Szuflita, Ciepły, Załęga, Targosz – Grzybczyk, Mróz, Juraszek, Wajda, Petho (83′ Czyżowski) – Bodzioch (87′ Wrzodek).

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze