Kwestia stawiania po kilka znaków „P” na jednym parkingu, jaką poruszaliśmy ostatnio, wzbudziła zainteresowanie naszych czytelników. Jedną z mieszkanek osiedla Pakuska zastanowił fakt, dlaczego nie maluje się linii wyznaczających poszczególne miejsca.  W liście skierowanym do redakcji podała też pomysł, jak można wykorzystać znaki drogowe na parkingach.
– Zaskoczyła mnie wypowiedź rzecznika Urzędu Miasta, że nie respektuje się linii namalowanych na parkingach. Skoro na kursach prawa jazdy i egzaminach ocenia się umiejętność parkowania, może wreszcie policja zacznie egzekwować ją w praktyce i zbierać kasę za mandaty, bo przecież czasami sposób parkowania ludzi jest żenujący.

– Dla mnie idealną sytuacją byłaby taka, że jeśli jest miejsce wyznaczone liniami i ja parkując nie jestem w stanie zmieścić się w ich obrębie, to nie parkuję, bo tym samym świadomie narażam się na mandat, ponadto w dzisiejszych czasach, kiedy niemal każdy ma telefon komórkowy, powinno się zadzwonić na straż miejską czy policję i zgłosić źle zaparkowany samochód. Kto wie, może nawet wysłać zdjęcie mms takiego parkowania – pisze nasza czytelniczka. Podpowiada też, jak można wykorzystać sporą ilość znaków parkingowych. – W jakiejś gazecie spotkałam się z akcją „nie bądź łoś”, gdzie publikowano zdjęcia ze źle zaparkowanymi samochodami, numer rejestracyjny był przysłonięty napisem „Łoś”. Może skoro tak wiele jest tych znaków, wykorzystać je i umieścić pod nimi tabliczkę: ktoś źle zaparkował? zadzwoń. I podać numer telefonu do właściwej służby. Może jesteśmy w stanie coś zrobić z parkowaniem, chociaż w naszym mieście. A ile kasy można na tym zarobić…- dodaje.
Miejsc parkingowych, co prawda, w mieście sukcesywnie przybywa, jednak to tylko częściowo rozwiązuje problemy kierowców. Zwłaszcza tych, którzy nie dysponują garażem i często muszą sporo się najeździć, żeby znaleźć wolne miejsce, niekoniecznie na parkingu. Problem ten widoczny jest zarówno na osiedlach, jak i w centrum miasta. Policja tłumaczy, że nie jest w stanie reagować na każdy nieprawidłowo zaparkowany samochód. – Widzę codziennie kierowców, którzy bezmyślnie parkują. Nie tylko na parkingach, ale również w obrębie skrzyżowań oraz przejść dla pieszych. Denerwuje mnie to nie tylko jako policjanta, ale również pieszego, rowerzystę oraz kierowcę samochodu. Jednak mamy ograniczone możliwości reagowania na tego typu wykroczenia. Z prostej przyczyny – radiowóz w pierwszej kolejności będzie tam, gdzie jest niebezpiecznie, a więc w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków i kolizji. Bo jeśli chcielibyśmy zareagować na każdy przypadek nieprawidłowego parkowania, należałoby przyjąć do służby w olkuskiej policji co najmniej dwudziestu nowych funkcjonariuszy. A na to się nie zanosi – mówi oficer prasowy olkuskiej policji, młodszy aspirant Łukasz Czyż.
Zachęcamy naszych czytelników, także tych niezmotoryzowanych, do dyskusji, czy taka akcja pomoże w rozwiązaniu problemu ze źle parkującymi kierowcami.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze