Choć czas wielkiego kolędowania zbliża się do końca, to jeszcze z chęcią posłuchaliśmy koncertu „Kolęd ze Wschodu”, jaki przedstawił nam w piątkowy wieczór w BWA zespół warszawski „Karolina trio” w składzie: Karolina Beimcik – wokal, skrzypce, Michał Jaros – kontrabas, Konrad Zemler – gitara i jako gość specjalny – Dana Vymytska, wokalistka z Ukrainy.
– Jesteśmy zawodowymi muzykami-informuje Karolina Beimcik. Ukończyliśmy studia na Akademiach Muzycznych w Katowicach i w Warszawie, a nasz gość z Ukrainy-we Lwowie. Gramy od półtora roku muzykę jazzową, bo taki kierunek studiów ukończyliśmy. Obecnie, w okresie świątecznym,prezentujemy kolędy. Właściwie nie są to znane wszystkim pieśni bożonarodzeniowe, ale nie brakuje w nich motywów ludowych, przyśpiewek, zapomnianych piosenek ze zbiorów Oskara Kolberga.Jazzowa jest tylko aranżacja. Jestem twórczynią tego Zespołu, zaś repertuar jest naszym wspólnym dziełem. Wykorzystujemy także kolędy i piosenki ukraińskie, które śpiewa Dana. Mamy z Ukrainą wspólne śpiewanie bożonarodzeniowe…Bo ukraińska kolęda ludowa, o dziwo, jest bardziej znana na świecie, niż kolędy polskie, chyba ze względu na ich specyficzną, muzyczną urodę. Koncertowaliśmy z naszym programem we Lwowie i w Łucku, śpiewając i grając zarówno w kościołach rzymskokatolickich, jak i greckokatolickich. Naszym celem jest upowszechnianie ludowego śpiewu ukraińskiego.Przy okazji warto wspomnieć,że konsulat polski na Ukrainie propaguje polskie kolędy i polskie piosenki ludowe- jak to nazywa Konsul-„kolędy macierzyńskie”, zgodnie z zasadą, że muzyka łagodzi obyczaje, przekracza granice i zbliża ludzi do siebie.
Kolędy polskie i ukraińskie mają wiele elementów wspólnych. Są podobne w nastroju, równie jak polskie, uczuciowe. Bo te pieśni bożonarodzeniowe mają, jak wiadomo, swe źródło w ludowych piosenkach pasterskich czy domowych. Z biegiem czasu, pod wpływem wzruszenia bożonarodzeniowego, nabrały charakteru religijnego i istniały do niedawna, jako pastorałki. Czas najbardziej twórczy dla kolęd to wiek XVII. Później komponowane i pisane były przez zawodowych muzyków czy poetów i takie są te najbardziej dziś znane. Ale jeszcze w Kantyczkach z XIX wieku znajdziemy ponad 150 tego rodzaju ludowych utworów bożonarodzeniowych. Dziś są one nieznane lub znane tylko zbieraczom muzyki ludowej. Na takich właśnie utworach opiera swój repertuar zespół, który gościliśmy w Olkuszu. Niektóre z wykonywanych „kolęd” znane są jako ludowe kołysanki. W śpiewaniu zespołu „ Karolina trio” zachowana została nuta i ton takiej właśnie rozlewności, dziecięcego usypiania.
Ale, że jest to zespół zawodowy, słuchaliśmy muzyki jazzowej zarówno w warstwie wokalnej, jak i muzycznej, m. in. były to piękne jazzowe improwizacje, co powodowało, że znane motywy kolędowe nabrały świeżości i nowego blasku. Śpiew Karoliny Beimcik i Dany Vymytskiej znakomicie się uzupełniały, szczególnie, kiedy solistka z Ukrainy wykorzystała melodykę ukraińską i jej śpiew niósł się, jak po stepie…
Czwórka młodych wykonawców dała uroczy koncert, szczególnie, że odbywał się on wśród obrazów Impresji Mikołowskich, w blasku świec i realizowany był przez urodziwe wykonawczynie.
– Jakie są dalsze plany artystyczne zwłaszcza,że kończy się czas kolędowania?
– Muzyka ludowa i polska i ukraińska są tak bogate, że nie zabraknie nam repertuaru-twierdzi liderka zespołu.
Jazzowe kolędowanie
Choć czas wielkiego kolędowania zbliża się do końca, to jeszcze z chęcią posłuchaliśmy koncertu „kolęd ze Wschodu”, jaki przedstawił nam w piątkowy wieczór w BWA zespół warszawski „Karolina trio” w składzie: Karolina Beimcik-wokal, skrzypce, Michał Jaros- kontrabas, Konrad Zemler-gitara i jako gość Dana Vymytska, wokalistka z Ukrainy.
-Jesteśmy zawodowymi muzykami-informuje Karolina Beimcik. Ukończyliśmy studia na Akademiach Muzycznych w Katowicach i w Warszawie, a nasz Gość z Ukrainy-we Lwowie. Gramy od półtora roku muzykę jazzową, bo taki kierunek studiów ukończyliśmy. Obecnie, w okresie świątecznym korzystamy z kolęd. Właściwie nie są to znane wszystkim pieśni bożonarodzeniowe, ale ich motywy to są piosenki ludowe, przyśpiewki, zapomniane piosenki ze zbiorów Oskara Kolberga w jazzowych aranżacjach. Ja jestem twórczynią tego Zespołu, zaś repertuar jest naszym wspólnym dziełem. Wykorzystujemy także kolędy i piosenki ukraińskie, które śpiewa Dana. Mamy z Ukrainą wspólne śpiewanie bożonarodzeniowe…Bo ukraińska kolęda ludowa, o dziwo, jest bardziej znana na świecie, niż kolędy polskie, chyba ze względu na ich specyficzną, muzyczną urodę. Koncertowaliśmy z naszym programem we Lwowie i w Łucku śpiewając i grając zarówno w kościołach rzymskokatolickich, jak i greckokatolickich. Naszym celem jest upowszechnianie ludowego śpiewu ukraińskiego, konsulat polski na Ukrainie natomiast propaguje polskie kolędy i polskie piosenki ludowe- jak to nazywa Konsul-„kolędy macierzyńskie”, zgodnie z zasadą, że muzyka łagodzi obyczaje, przekracza granice i zbliża ludzi do siebie.
Kolędy polskie i ukraińskie mają wiele elementów wspólnych. Są podobne w nastroju, równie jak polskie, uczuciowe. Bo te pieśni bożonarodzeniowe mają, jak wiadomo, swe źródło w ludowych piosenkach pasterskich czy domowych. Z biegiem czasu, pod wpływem wzruszenia bożonarodzeniowego, nabrały charakteru religijnego i istniały do niedawna, jako pastorałki. Czas najbardziej twórczy dla kolęd to wiek XVII. Później komponowane i pisane były przez zawodowych muzyków czy poetów i takie są te najbardziej dziś znane. Ale jeszcze w Kantyczkach z XIX wieku znajdziemy ponad 150 tego rodzaju ludowych utworów bożonarodzeniowych. Dziś są one nieznane lub znane tylko zbieraczom muzyki ludowej. Na takich właśnie utworach opiera swój repertuar zespół, który gościliśmy w Olkuszu. Niektóre z wykonywanych „kolęd” znane są jako ludowe kołysanki. W śpiewaniu zespołu „ Karolina trio” zachowana została nuta i ton takiej właśnie rozlewności, dziecięcego usypiania.
Ale, że jest to zespół zawodowy, słuchaliśmy muzyki jazzowej zarówno w warstwie wokalnej, jak i muzycznej, m. in. były to piękne jazzowe improwizacje, co powodowało, że znane motywy kolędowe nabrały świeżości i nowego blasku. Śpiew Karoliny Beimcik i Dany Vymytskiej znakomicie się uzupełniały, szczególnie, kiedy solistka z Ukrainy wykorzystała melodykę ukraińska i jej śpiew niósł się, jak po stepie…
Czwórka młodych wykonawców, o niedużym jeszcze repertuarze, których jeszcze nie stać na bis, dała uroczy koncert, szczególnie, że odbywał się on wśród obrazów Impresji Mikołowskich, w blasku świec i realizowany był przez urodziwe wykonawczynie.
-A co będziecie śpiewać, kiedy skończy się czas kolędowania?
-Muzyka ludowa i polska i ukraińska są tak bogate, że nie zabraknie nam repertuaru-twierdzi liderka Zespołu.
22.01.2011. FiS
a ty jesteś sfrustowany palant skoro w nocy taki komplement kobiecie prawisz.
„realizowany był przez urodziwe wykonawczynie” 😥
moderacja – obelg