Olkusz

Po minionym weekendzie Juniorki Młodsze SPR Olkusz są właściwie już o krok od obrony tytułu Mistrzyń Małopolski w swojej kategorii wiekowej. Podopieczne Patrycji Głąbik w sobotę bez trudu pokonały na własnym parkiecie wicelidera z Tarnowa, a dzień później rozbiły na wyjeździe MOSiR Tuchów. W dwóch meczach na przestrzeni doby Młode Lwice zdobyły prawie 100 bramek, a wiodącą postacią w olkuskiej drużynie była Wiktoria Kozyra, autorka aż 28 trafień!

Niedawne wewnętrzne derby były właściwie tylko przystawką do kolejnych spotkań, w których Młode Lwice chcą potwierdzić swoją dominację w województwie. Jak na razie plan udaje się realizować bez zarzutu. Olkuszanki wygrywają mecz za meczem, imponując szczególnie w ofensywie, gdzie systematycznie pobijają zespołowe i indywidualne rekordy.

Wydawało się, że w sobotnie przedpołudnie przy Wiejskiej emocji będzie znacznie więcej, bo przecież doszło do pojedynku na szczycie tabeli. Lider mierzył się z drugą ekipą w zestawieniu, jednak przyjezdnym z Tarnowa sił i chyba także umiejętności wystarczyło jedynie na pierwszą połowę. Po zmianie stron podopieczne trenerki Głąbik niepodzielnie rządziły na boisku, co dla Pałacu Młodzieży zakończyło się dotkliwą porażką, różnicą aż 14 goli.

Świetne zawody notowała wspomniana wyżej Wiktoria Kozyra. 17-letnia rozgrywająca, która coraz śmielej puka do I-ligowego składu, z dużą swobodą dochodziła do pozycji rzutowych, bądź też dobrymi podaniami otwierała drogę do bramki swoim koleżankom z drużyny. W efekcie „Koza” sama zdobyła nieco ponad tuzin goli, a przynajmniej następny dorzuciły z jej dograń inne zawodniczki, wśród nich Nikola Sołościuk czy Amelia Basara, które solidarnie po siedem razy wpisały się na listę strzelczyń. Po pierwszej części 17:13 na korzyść SPR-u. Drugie pół godziny to już istna demolka i wynik końcowy 40:26, który daje obraz sportowego dystansu jaki dzieli najmocniejszy zespół w Małopolsce od drugiej ekipy w hierarchii. W obu meczach olkuszanki pokonały swoje rówieśniczki z Tarnowa różnicą 14 trafień. 28 goli różnicy w bezpośrednich starciach to rezultat niezwykle efektowny.

Następnego dnia po zwycięstwie nad wiceliderem, Młode Lwice wybrały się do Tuchowa, na pojedynek w ramach 8. kolejki. W tym przypadku, chociażby ze względu na sytuację w tabeli, dla Młodych Lwic miało być jeszcze prościej, bo przecież gospodynie niedzielnego starcia zamykają ligową stawkę z kompletem porażek. Tuchowianki dopiero uczą się gry o punkty, a jak wiadomo pierwsze lekcje bywają bardzo trudne.

Z końcem listopada ubiegłego roku MOSiR przegrał przy Wiejskiej 15:69. Rewanż wypadł nieco lepiej, ale o wielkiej metamorfozie zespołu prowadzonego przez Andrzeja Moździerza ciężko mówić, skoro po godzinie gry na tablicy wyników obowiązuje rezultat 21:58. Ponownie olkuszanki wykazały się w ataku i ponownie główną rolę na parkiecie odegrała Wiktoria Kozyra, choć dzielnie kroku dotrzymywały jej Amelia Basara z powracającą do gry na pełnych obrotach po kontuzji Wiktorią Fiołną. „Koza” w pojedynkę rzuciła 15 goli, natomiast „Masa” z „Fioną” zaliczyły ostatecznie po 12 trafień. Solidną zdobyczą bramkową po wizycie w Tuchowie mogą również pochwalić się Pamela Sawicka z Anną Marszałek. W niedzielę na boisku zabrakło Nikoli Sołościuk, która tym razem dostała wolne od trenerki Głąbik na regenerację sił przed zbliżającym się meczem w I lidze z Dziewiątką Legnica. Jednak nawet bez przebojowej „Sokoły” Młode Lwice wygrały w niepodważalnym stylu, dopisując do swojego konta następne trzy punkty, które właściwie już teraz pozwalają wysyłać gratulacje pod adresem olkuskich szczypiornistek za obronę mistrzowskiego tytułu z poprzedniego sezonu.

– Żadna z wielkich rzeczy nie została osiągnięta bez ludzi, którzy działają razem. Jesteśmy Drużyną, która z pokorą podchodzi do swoich przeciwników, ale i do swojej pracy. Nasza gra opiera się na dwóch przykazaniach i trzech zadaniach: przykazania – trudne nie oznacza niemożliwe oraz prowadzenie to jeszcze nie wygrana, a te trzy zadania to: obrona, atak, obrona. Tylko tyle i aż tyle… Każdego dnia koncentrujemy się na zadaniu, a nie wygrywaniu, dziewczyny mają świadomość, że na szczyt prowadzi tylko ciężka praca na treningu i nad swoją głową, bo żeby wygrać na boisku musisz najpierw umieć wygrać w głowie – zaznacza Patrycja Głąbik.

SPR Olkusz (PK)

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze