pielgrzymka1-tv-320w

pielgrzymka1Pielgrzymi znowu w drodze. Już po raz 20. wierni z diecezji sosnowieckiej pieszo wędrują na Jasną Górę. Pielgrzymuje około 1300 osób. W Olkuszu, po Mszy św., której przewodniczył ks. biskup Piotr Skucha, pielgrzymów żegnało słońce i wielu mieszkańców miasta.

Ze śpiewem lub modlitwą na ustach będą tak iść aż przez pięć dni. Każda z 10 grup ma swojego przewodnika. Kierownikiem pielgrzymki jest ks. Henryk Januchta, proboszcz Parafii Dobrego Pasterza w Olkuszu. To już 21. pielgrzymka, którą organizuje i 28. w której uczestniczy. Dostrzega on jednak, że dziś pielgrzymka jest już zupełnie inna, niż przed laty, bo pielgrzymi coraz lepiej rozumieją, po co podejmują taki trud. Potwierdzenia tych słów nie trzeba szukać długo.

pielgrzymka2

 – To jest dla mnie po prostu taki czas, kiedy mogę pomyśleć nad swoim życiem, nad tym, co robić, jak dalej żyć. To jest taki czas dla mnie – mówi Marta Kozioł. Andrzej Kowalski dodaje, że na wszystko jest odpowiedni czas – i na wakacyjny odpoczynek, i na duchowe umocnienie. Bo, jak przyznaje pielgrzym, po przejściu takiej drogi, człowiek wraca do domu z zupełnie innym nastawieniem i z nowymi siłami.

Pielgrzymi niosą na Jasną Górę różne intencje. Szukają odpowiedzi na trudne pytania, bliskości drugiego człowieka, życzliwości. Czego jeszcze? – Spokoju, wytrwałości, błogosławieństwa Bożego na cały rok, wzmocnienia – wymienia jednym tchem Barbara Grzanka. Mimo swoich lat idzie na pielgrzymkę, by dziękować i prosić. Nie boi się wysiłku. – A z drugiej strony przecież na inne rzeczy zużywamy więcej siły – dodaje.

Ale pielgrzymka to nie tylko czas wyciszenia. Pątnicy opuszczali Olkusz robiąc przy tym bardzo dużo hałasu. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że na pielgrzymce można się bardzo dobrze bawić. – Oj tak, zwłaszcza, kiedy trzeba śpiewać – przyznaje Marta Kozioł. – Grupa śpiewająca wprawia wszystkich w taki dobry nastrój. Człowiek jest radosny i zadowolony z tego, że idzie, że poświęcił na to czas.

pielgrzymka3Wśród pielgrzymów są tacy, którzy mają już za sobą bogate doświadczenia i nawet palców obu rąk zabraknie, żeby policzyć ile razy pielgrzymowali… Inni właśnie stawiają pierwsze, pielgrzymkowe kroki. Widok rodziny z gromadką kilkuletnich dzieci, to w olkuskiej pielgrzymce wcale nie jest rzadkość. Artur Kotulski trzyma na rękach najmłodszego syna, 2-letniego Stasia, i wcale nie boi się trudności, z jakimi trzeba liczyć się w drodze. – Przerabialiśmy to już dwa razy – opowiada. Moja córka Marysia także rozpoczynała taką pielgrzymkę w wieku 2 lat. Wcześniej jeszcze Zuzia. Mamy więc doświadczenie. Wiem, że mogę liczyć na znajomych z grupy. W każdej chwili, jeżeli jest taka potrzeba, mogę zostawić dzieci pod opieką innych. Naprawdę jest wiele, wiele sympatii i zewsząd dużo pomocy i serdeczności.

Dobry pielgrzym musi mieć na pewno dobre buty i coś, co uchroni go przed deszczem albo upałem. Bo choć w Olkuszu pielgrzymów żegnało słońce, to jak podkreślił kierownik, zgodnie z tradycją pierwszego dnia pielgrzymki musi… spaść deszcz. – No może już tak pod koniec, w lesie, żebyśmy się za bardzo nie zapylili – żartuje ks. Januchta. Według niego kluczem do zadowolenia i dobrych popielgrzymkowych wspomnień, jest nastawienie każdego uczestnika. – Ubranie wiadomo, że jest ważne, ale jeżeli ktoś się nie nastawi pozytywnie, duchowo na pielgrzymkę, to wszystko będzie źle. A jeżeli nastawi się dobrze, to nie przeszkadza i bąbel na nodze, i gdzieś tam obdarty but, i otarta noga, ani deszcz, ani pogoda – podkreśla ks. Januchta. I dodaje z uśmiechem, że w pielgrzymim ekwipunku niezbędny jest… garnuszek na zupę, i to bardzo dobrą, przygotowywaną na polu namiotowym na wieczorny postój.

Pątnicy podczas drogi będą słuchać krótkich konferencji, wspólnie modlić się i śpiewać. pielgrzymka12Będzie też okazja do skorzystania z sakramentu pojednania. Każdego dnia wezmą udział we mszy św. Organizatorzy postarali się, aby msze odbywały się rano, zanim jeszcze pielgrzymów dopadnie zmęczenie. W środę o celebrowanie mszy św. w Podzamczu poproszono neoprezbiterów, a więc księży, którzy dopiero niedawno przyjęli święcenia kapłańskie. W całej diecezji jest ich ośmiu, a dwóch z nich pochodzi z terenu powiatu olkuskiego. Neoprezbiterzy udzielali po mszy błogosławieństwa prymicyjnego. Z kolei w Mirowie, mszy przewodniczyć będzie abp Stanisław Nowak.

Pielgrzymka to nie tylko droga, ale i wieczorny odpoczynek – czyli wytchnienie dla ciała, uczta dla ducha, bo każdego wieczoru czekają na pielgrzymów apele, w czasie których poszczególne grupy przygotowują ciekawe programy. Szczególnie ciekawie zapowiadał się wieczór w Złotym Potoku, gdzie młodzież z Jaworzna, pod kierunkiem ks. Wiesława Żmiji, zaplanowała wystawienie sztuki I.B. Singera „Sztukmistrz z Lublina”.

Olkuscy pielgrzymi wejdą na Jasną Górę w sobotę, 13. sierpnia, około godziny 15. O godz. 19 będą uczestniczyć we wspólnej Mszy św. przed szczytem Jasnej Góry, której przewodniczyć będzie bp Grzegorz Kaszak.

Relacja filmowa:

pielgrzymka5pielgrzymka6pielgrzymka7pielgrzymka8pielgrzymka4pielgrzymka9pielgrzymka10pielgrzymka11

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
kuzyn
kuzyn
12 lat temu

Żyjemy w wolnym kraju, każdy robi to, co lubi. Jeden w tym czasie łowi rybki nad jeziorem, inny popija piwko w pubie, jeszcze inny cyka fotki w górach. Efekt i skutek takiego lub innego spędzania czasu, wbrew temu co usiłują jedni drugim wmawiać – jest taki sam. RELAX!

Na pielgrzymki nie chadzam, uważam, że to strata czasu i butów. Jeden do szczęścia potrzebuje wyczerpującej marszruty, drugiemu wystarczy spacer po parku. Efekt i skutek jest TAKI SAM :-).