Olkusz
Mateusz G., który w styczniu bieżącego roku zaatakował nożem pięć przypadkowych osób, został uznany przez biegłych sądowych za niepoczytalnego: w konsekwencji, 23-latek, zamiast do zakładu karnego, zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Przypominamy, że 27 stycznia na ulicy Przemysłowej w Olkuszu 60-latek znienacka został zaatakowany nożem. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania napastnika, jednak następnego dnia agresor pojawił się w olkuskim OMNI Centrum, gdzie zaatakował kolejne cztery osoby: trzy kobiety oraz jednego mężczyznę. Ofiarami padli zarówno pracownicy centrum handlowego, jak i przypadkowi klienci. Na szczęście, życie wszystkich osób udało się uratować, choć skutki tych ataków ofiary odczuwają do dziś: zarówno w postaci obrażeń fizycznych, jak i psychicznych traum.
Nożownik, którym okazał się Mateusz G. z Olewina, został obezwładniony przez ochroniarzy oraz zatrzymany przez policjantów. Następnie, 23-latek usłyszał pięć zarzutów usiłowania zabójstwa, jako że śledczy nie mieli wątpliwości, iż agresor działał z zamiarem pozbawienia życia, atakując znienacka, bez słowa oraz brutalnie. Zgodnie z art. 148 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny, „Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.”. Z kolei art. 14 kodeksu karnego stanowi, iż „Sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa.”.
Mężczyzna przyznał się do winy, po czym Sąd Rejonowy w Olkuszu, na wniosek prokuratury, zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy, czyli maksymalny możliwy do jednorazowego zasądzenia. Mieszkaniec naszej gminy został kolejno przewieziony do aresztu śledczego, gdzie oczekiwał na rozprawę: prokuratura wnioskowała o wymierzenie mu najwyższej możliwej kary, czyli dożywotniego pozbawienia wolności.
W toku postępowania sądowo-psychiatrycznego doszło jednak do istotnych ustaleń: biegli sądowi orzekli bowiem, że w chwili ataków Mateusz G. był niepoczytalny, ponieważ, jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, 23-latek cierpiał na zaburzenia psychiczne, m.in. chorując na schizofrenię. Zgodnie z art. 31 § 1 kodeksu karnego, „Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.”.
Z uwagi na powyższe, 23-latek nie mógł odpowiadać za swoje czyny w zwykłym trybie postępowania karnego. Zamiast do zakładu karnego, nożownik zostanie natomiast umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, gdzie, jak tłumaczy prokuratura, będzie znajdował się pod stałą obserwacją oraz zostanie objęty leczeniem. Jego izolacja ma oczywiście również zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.
Od naszych Czytelników, którzy znają Mateusza G., usłyszeliśmy, że młody mieszkaniec naszej gminy pochodził z „dobrego domu”, był nienagannym uczniem i na co dzień studiował w Krakowie. Jest to zatem niestety kolejny przykład bagatelizowania problemów związanych ze zdrowiem psychicznym w naszym kraju: gdyby ktoś zauważył bowiem wcześniej pogarszający się stan psychiczny 23-latka, czy też, jak znowu słyszymy, podjął wobec nich bardziej konkretne środki zapobiegawcze, to być może tej tragedii udało by się uniknąć.