Ostatni w tym roku wykład w olkuskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku wygłosił pochodzący z naszego miasta prof. krakowskiej ASP Grzegorz Biliński. Znany architekt, artysta sztuk wizualnych i scenograf wprowadzał słuchaczy w tajemnice architektury drewnianej regionu olkuskiego.
Grzegorz Biliński jest absolwentem i wykładowcą Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pracuje w Wydziale Intermediów. Trzy lata temu, na wspólnej wystawie małżeństwa Alicji i Grzegorza Bilińskich w Centrum Kultury MOK, mieliśmy okazję poznać część jego wszechstronnych, artystycznych zainteresowań. Oglądaliśmy m. in. filmowe miniatury „Videohaiku” inspirowane japońską poezją czerpiącą z filozofii Zen oraz cykle obrazów zderzających ze sobą ikony komunizmu z symbolami konsumpcyjnej kultury zachodu. Dla zobrazowania owej twórczej wszechstronności wspomnieć jeszcze należy przynajmniej scenografie powstałe w ramach współpracy z reżyserem Kazimierzem Kutzem.
W olkuskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku prof. Grzegorz Biliński dzielił się ze słuchaczami wiedzą z zakresu swego architektonicznego wykształcenia, a ściślej życiowej pasji, która już w liceum ujawniła się poprzez badania starego budownictwa drewnianego naszego regionu. Olkuski wątek wykładu wyjaśniła podczas jego zapowiedzi dyrektor MOK Grażyna Praszelik-Kocjan. – Nasz dzisiejszy gość urodził się i wychował w Olkuszu. Dodać wypada, że jest synem pierwszego po przemianach ustrojowych burmistrza naszego miasta i Honorowego Obywatela Olkusza Mariana Bilińskiego – mówiła dyrektor MOK. A że rodzinne okolice są prof. Grzegorzowi Bilińskiemu są niezmiennie bliskie, świadczy choćby niedawne wydanie jego książki poświęconej właśnie dawnej architekturze ziemi olkuskiej.
Bazę dla książki, a zarazem wykładu w UTW, stanowiły materiały zebrane podczas wspomnianych wcześniej licealnych badań. 34 lata temu wakacje szkolne Grzegorz Biliński spędzał w bardzo nietypowy dla nastolatków sposób. Przemierzał miejscowości w rożnych okresach związane administracyjnie z Olkuszem, badał ich urbanistyczne układy, a przede wszystkim inwentaryzował, analizował, rysował i uwieczniał na zdjęciach ich stare, wykonane z drewna zabudowania. Zanim jednak rozpoczął prezentację wyników swej pracy, zwrócił uwagę słuchaczy na związki tej starej architektury z naturą, na jej istotne miejsce w naszej kulturze, a zarazem w tożsamości. Takie podejście do sztuki budowlanej stara się zaszczepić wśród swych studentów. – Młodzi ludzie żyją obecnie życiem nomadów, dziś są tu, jutro tam. Mamy przez to problem z tożsamością. Dlatego tak ważne jest dostrzeganie i rozumienie znaków jej obecności. To pozwala zaistnieć jej w naszej świadomości niezależnie od miejsca pobytu – powiedział prof. Grzegorz Biliński we wstępie do wykładu.
Opowieść naukowca, ilustrowana mapami, wykonanymi ponad trzy dekady temu szkicami i fotografiami, prowadziła słuchaczy w urokliwe zakątki. Mimo stosunkowo niewielkich odległości dzielących kolejno odwiedzane miejscowości, znacznemu zróżnicowaniu ulegał krajobraz, klimat, a wraz z nimi styl zabudowań. Chaty i gospodarcze pomieszczenia odzwierciedlały nie tylko lokalną majętność oraz poczucie estetyki, ale wpisywały się w krajobrazowe tło, panujące na danym terenie warunki naturalne. – Nie zapomnę tych domów, które organicznie przenikały się, łączyły z otoczeniem – podkreślał prof. Grzegorz Biliński harmonię, w jakiej kiedyś człowiek żył z przyrodą.
Studenci UTW mieli okazję poznać dawne metody budowania, konstrukcje ścian i dachów, funkcje pomieszczeń, metody ocieplania, a wszystko to niezwykle przemyślane, służące ściśle określonym celom. Jak choćby tworzące zamknięty czworobok zabudowy, chroniące hodowane zwierzęta przed atakami wilków i lisów, odporne na silne porywy wiatru czterospadowe dachy, czy werandy stanowiące w lecie i zimie regulatory temperatur. Nawet niebieski kolor ścian miał praktyczne, zniechęcające owady znaczenie.
Na szlaku wędrówki, w jaką przerodził się wykład, były m.in. powstałe na początku XIX w. domy w Dzwonowicach, Jangrocie, Szycach, Michałówce, najstarszy z omawianych, bo pochodzący z 1812 r. budynek w Woli Libertowskiej, czy liczne ślady przeszłości ze szczycących się kazimierzowską lokacją miejscowości Łany Wielkie, obecnie należącej do powiatu zawierciańskiego. Była nawet zamieszkała jeszcze w połowie lat ’70 kurna chata. Zgromadzona przez prof. Grzegorza Bilińskiego dokumentacja i wiedza, jaką dzielił się ze słuchaczami UTW, prócz licznych walorów mają jeszcze jedną, szczególną wartość. Wiele z tych urokliwych budowli, nierzadko architektonicznych perełek, dziś już nie istnieje. Bez wątpienia też wykład ten uwrażliwił uczestników na zazwyczaj niedostrzegane i niedoceniane piękno zachowanych jeszcze starych drewnianych domów.