W związku z artykułami prasowymi opisującymi sprawę procesu pomiędzy naszą Parafią a Gminą Olkusz, czuję się w obowiązku zabrać głos w tej sprawie, albowiem informacje prasowe z natury rzeczy nie zawierają istotnych szczegółów, bez znajomości których niektórzy czytelnicy mogą wyprowadzać niewłaściwe wnioski. Stan faktyczny sprawy przedstawia się następująco:
W styczniu 1975 roku Parafia musiała sprzedać Skarbowi Państwa na zasadach wywłaszczenia nieruchomość składającą się z czterech działek, na której miała być wybudowana hala sportowa.
Wybudowana ona została rzeczywiście tylko na części sprzedanej na ten cel nieruchomości, natomiast reszta nieruchomości nie została na ten cel wykorzystana.
W wyniku decyzji komunalizacyjnej własność nieruchomości przeszła ze Skarbu Państwa na Gminę Olkusz.
W 2000 i w 2001 roku Gmina sprzedała część niewykorzystanych na budowę hali sportowej działek za łączną kwotę 1.884.574,08 zł bez uprzedniego powiadomienia Parafii o zamiarze ich sprzedaży i bez pouczenia, że Parafia może wystąpić o zwrot tych działek, pomimo że taki obowiązek nakładał na nią przepis art. 136 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Gdy w roku 2004 Gmina zamierzała sprzedać kolejną działkę, pochodzącą z wywłaszczonych nieruchomości Parafii, Zastępca Burmistrza Miasta i Gminy w Olkuszu poinformował Parafię o tym zamiarze i pouczył o możliwości ubiegania się Parafii o jej zwrot. Wówczas Parafia wystąpiła do Starosty Olkuskiego o zwrot wszystkich działek niewykorzystanych na budowę hali sportowej. Decyzją z dnia 19.12.2006 Starosta orzekł zwrot na rzecz Parafii tych działek, które nie zostały wykorzystane na budowę hali sportowej i które nie zostały przez Gminę sprzedane, albowiem nie mógł już orzec zwrotu tych działek, które Gmina sprzedała. Za zwrot tych działek Parafia zapłaciła Gminie przewidzianą prawem zwaloryzowaną cenę sprzedaży, którą otrzymała w roku 1975, w kwocie 156.289,51 zł.
Parafia nie mogła odzyskać tych działek, a więc poniosła szkodę stanowiącą równowartość ceny, za którą Gmina działki te sprzedała, pomniejszonej o zwaloryzowaną wysokość ceny, którą zapłaciła Parafii w 1975 roku. Zwaloryzowana wysokość tej ceny wyniosła kwotę 63.801,00 zł, tak, że wysokość szkody wyrządzonej Parafii przez Gminę wyniosła kwotę 1.820.773,08 zł.
Wobec niewyrażenia przez Gminę zgody na zawarcie w Sądzie Rejonowym w Olkuszu ugody w przedmiocie zapłacenia Parafii odszkodowania w tej kwocie, Parafia zmuszona była wystąpić do Sądu Okręgowego w Krakowie o zapłatę tej kwoty.
Sąd Okręgowy w Krakowie wyrokiem z dnia 29.01.2009 zasądził od Gminy Olkusz na rzecz Parafii odszkodowanie w żądanej kwocie oraz koszty procesu, obciążając Gminę kosztami sądowymi. Z wyrokiem tym Gmina się nie zgodziła i złożyła od niego apelację.
Na rozprawie w dniu 20.10.2009 Sąd Apelacyjny w Krakowie odroczył termin rozprawy do dnia 16.12.2009, zalecając zawarcie przez strony procesu sprawy w sposób ugodowy.
Propozycje ugodowe Parafii nie zostały zaakceptowane przez Gminę, wobec czego sprawę rozstrzygnął wyrokiem z dnia 22.12.2009 Sąd Apelacyjny w Krakowie, oddalając apelację w zakresie wysokości zasądzonego odszkodowania.
Wyrok ten jest więc prawomocny w toku instancji.
W chwili obecnej strony prowadzą rozmowy na temat realizacji tego wyroku w terminie późniejszym, gdy Gmina Olkusz uzyska środki finansowe, potrzebne na zapłatę w/w odszkodowania.
Informacje prasowe, że zasądzona kwota stanowi karę dla Gminy Olkusz i że będą ją musieli zapłacić podatnicy, nie są prawdziwe, ponieważ nie jest to kara, lecz zwrot bezpodstawnego wzbogacenia, które Gmina uzyskała za sprzedanie w latach 2000-2001 nieruchomości, które powinna była zwrócić Parafii i z którego korzystała bez oprocentowania przez blisko 8 lat.
Parafia ma takie samo prawo do żądania odszkodowania za sprzedanie przez Gminę nieruchomości, które powinny być jej zwrócone, jak każdy inny obywatel, któremu taka szkoda została wyrządzona.
W prawie kanonicznym, kan.1284 -& 1 czytamy: ” Wszyscy zarządcy mają wypełniać swoje zadanie ze starannością dobrego gospodarza”.
& 2. Powinni zatem:
1 czuwać, aby powierzone ich pieczy dobra nie przepadły lub nie doznały jakiejś
szkody …..
2 troszczyć się, żeby własność dóbr kościelnych była zabezpieczona środkami
według prawa państwowego;
3 przestrzegać przepisów zarówno prawa kanonicznego, jak i państwowego…., a zwłaszcza starać się, by Kościół nie poniósł szkody wskutek nie przestrzegania ustaw państwowych;
Miałem przeto obowiązek zająć się sprawą odzyskania tych dóbr, które należą się Parafii, zgodnie, jak słyszeliśmy, również z przepisami prawa państwowego.
Dobra Parafii mogą być wykorzystane tylko na jej cele. Po uzyskaniu więc odszkodowania od Gminy, pragnę to mocno podkreślić, jego kwota będzie wyłącznie do dyspozycji Parafii. Już teraz mogę wskazać tyle prac, które należałoby wykonać, że suma, o której mówimy byłaby jedynie znaczną częścią wydatków. Wspomnę tylko jedno. Poruszana jest sprawa rewitalizacji starówki Olkuskiej. W ramach tego programu powinno się konserwować stare mury w obrębie zabudowań plebańskich i kościelnych, zrealizować piękny plan zabudowy od ul. Mickiewicza. Jest więc na co wydawać pieniądze.
Nie chciałbym być złośliwym, ale muszę to powiedzieć. Najwięcej mają do powiedzenia na temat finansów Parafii ci, którzy są bardzo słabo z nią związani , albo w ogóle nie mają kontaktu, a więc jedni i drudzy nie składają ofiar na cele parafialne, albo jeśli składają to tylko symbolicznie.
Jest sprawą oczywistą, iż , jak tylko Parafia otrzyma odszkodowanie, Parafianie będą oficjalnie, publicznie poinformowani o tym, na co pieniądze zostaną wydane. Ale to jeszcze trochę potrwa…
Wielu ludzi, w różny sposób i przy różnych okazjach kalkuluje na temat wielkiego bogactwa Parafii, jej zachłanności. Jak wcześniej przedstawiłem, Parafia niczego nikomu nie zabiera, dopomina się jedynie o swoje, żąda wyprostowania spraw, które w przeszłości zostały potraktowane z naruszeniem prawa. Gmina przecież za grunt wzięła pieniądze, którymi przez wiele lat obracała. Nie obciąża się podatników-żądając zwrotu swojego.
Pragnę również zaznaczyć, że sprawa ciągnie się już kilka lat. Obecne Władze Miasta i Gminy, muszą, niestety, załatwiać w końcowej fazie zaniedbania swoich poprzedników.
Na zakończenie należy ustosunkować się do tych działań, które w ostatnich latach Gmina podjęła na rzecz Parafii, np. ostatnio oświetlenie bazyliki, a we wcześniejszych latach przekazanie gruntu na poszerzenie cmentarz grzebalnego, udział w konserwacji zabytkowych organów Hansa Hummla. Obecne Władze Miejsko-Gminne tej sprawy nie poruszają, jednakże drukowane były o tym w lokalnej prasie wypowiedzi niektórych członków dawnych władz.
Za to wszystko jesteśmy bardzo wdzięczni, ale jednocześnie pragnę uświadomić wszystkim, że przecież tu idzie o świadczenie dla całej społeczności miasta, gminy i wszystkich przyjeżdżających do Olkusza, a nie tylko na rzecz parafii św. Andrzeja. Cmentarz służy wszystkim mieszkańcom, i to władze lokalne mają obowiązek zadbać o jego poszerzanie.
Nie były to jednostronne świadczenia, gdyż nasza Parafia przekazała na rzecz Gminy, na zasadzie wywłaszczenia, za bardzo małe pieniądze, tereny pod Dom Kultury, teren obecnego skweru przy ul. Szpitalnej, teren przy ul. Wiejskiej pod drogę, teren na cmentarzu, na którym zbudowano dom przedpogrzebowy wraz z całym otoczeniem, oraz wyraziła zgodę na przeprowadzenie przez teren cmentarza linii energetycznej.
Wszystko, co zostało tu powiedziane, jest zamieszczone na stronie internetowej Parafii, będzie wydrukowane w lutowym numerze ” Andrzejowym Szlakiem”, jak również dodatkowo tekst ten został wydrukowany i wyłożony w przedsionkach bazyliki do gratisowego zabrania. W tej sprawie służę także informacjami w kancelarii, w dniu mojego urzędowania.
Oczywiscie -parafia jest podmiotem prawnym, tyle że działającym na nieco innych zasadach co pozostałe podmioty. Skoro jest takim podmiotem obowiazuja ja takie same prawa jak pozostałe podmioty.Odsuwamy zatem w cień podstawowe jej idee zwiazane religia i duchowością. O świętosciach bym razczej na tym tle nie wspominał, bo te sprawy biznesowe niewiele maja wspólnego z religią i wiarą, i nikt z tego grona nie bedzie miał wpływu na to gdzie zawita moja dusza, nawet gdyby to nie było po mysli tych , którzy wyrazażaja inna opinię od mojej. Najbardziej zależy to od nas samych, i to adresuję do wszystkich, którzy zapomnieli co to rachunek sumienia.Można działać zgodnie z prawem, ale czy jednoczesnie z czystym sumieniem. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości ,że prawo czesto bywa mniej doskonałe i dalekie od poczucia sprawiedliwosci. Istnieje cos takiego jak gest. .Gdyby taki można było okazać, byłby o wiele korzystniejszym rowiazaniem, niż niekończace sieędyskuje na ten temat.
W świetle obowiązującego prawa Parafia jest niczym innym tylko podmiotem prawnym, i jako taki ma prawo dochodzić swoich praw przed sądem i korzysta z tego. Nie ma tu nic do rzeczy jego powołanie moralne, czy korzyści ponoszone dzięki gminie. Taki a nie inny tryb wywłaszczeń i wykupów był haniebny i jeśli społeczeństwo gremialnie zdecydowało się w 1989 roku zmienić ustrój polityczny, na taki w którym własność uważana jest za świętą, musi pogodzić się z tym, że własność kościelna też jest święta. Tym bardziej, że ponad 95% olkuszan uważa się za członków tego kościoła, zatem i oni są właścicielami tego, co kościelne. Jeśli tak nie jest, to więcej odwagi. Chce ktoś decydować o przeznaczeniu tych pieniędzy ? Wystarczy być bardziej aktywnym w życiu kościelnym, a więc parafii. Jeśli się nie jest aktywnym w tych sprawach, to naturalną rzeczą jest, że pozostawia się te kwestie powołanym do administrowania majątkiem parafialnym instancjom kościelnym.
Właściciel ( w tym przypadku parafia) stawiany był przed wyborem, albo sprzedasz za tyle ile ci zapłacimy, albo cię wywłaszczymy i dostaniesz jeszcze mniej pieniędzy. W tym okresie Kościół nie mógł realizować, żadnych przedsięwzięć, poza praktycznie obrębem zabudowań kościelnych. Nikt nie przewidywał wtedy upadku komunizmu i jeżeli Parafia zgodziła się sprzedać ten grunt, to mając świadomość, że nigdy nie będzie czerpać z niego żadnych korzyści, a jedynie opłacać podatek gruntowy na rzecz gminy. I dziś wielu właścicieli nie może dysponować swoimi gruntami tak jak chcą. Albo nie można go przekwalifikować pod inwestycje, albo jest rolny, albo stanowi teren zielony. Zmusza się w ten sposób właściciela do odsprzedania takiego terenu najczęściej gminom. W krótkim czasie teren taki zmienia swój status i kupują go znajomi i zaufani ludzie. Oczywiście teren taki jest o wiele droższy niż mógłby się spodziewać jego dotychczasowy prawowity właściciel. Nagle powstają domy i firmy.
Hala nie była budowana w latach 60, gdyż w tych latach na omawianym terenie nie było nic poza stawami, trytonami i ważkami. W okolicy co najwyżej uprawiała ziemię Pani Nowakowska z synem. Przedsięwzięcie budowy hali sportowej było realizowane w latach 70-tych, a sama budowa trwała latami, wspomagana przez czyny partyjne. W niedokończonej hali latami ganiały dzieci z osiedla Skalska i pijacy. W tamtych czasach Gmina słynęła z akcji wywłaszczania gruntów, po skandalicznie niskich cenach, rzekomo pod niezbędne dla miasta cele. Oczywiści celów tych nigdy nie realizowała w zakresie odpowiadającym wywłaszczeniom. Stąd późniejsze wykupy przez dawnych właścicieli w okresie III RP. Znane były praktyki, kiedy prawowity właściciel nie mógł poczynić na posiadanej przez siebie ziemi żadnych inwestycji, ze względu na kwalifikację gruntu lub plan zagospodarowania przestrzennego. Kwalifikacja ta lub plan zmieniał się, kiedy właściciela już wywłaszczono lub zgodził się na wykup za psie pieniądze.
Przecież hala sportowa byla budowana już w latach 60tych W styczniu 1975 roku Parafia musiała sprzedać Skarbowi Państwa na zasadach wywłaszczenia nieruchomość składającą się z czterech działek, na której miała być wybudowana hala sportowa. To jak to jest budowali na dziko?
Śmiała odpowiedź, godna bardziej polityka,niż skormnego pasterza. Czyim kosztem ma byc wykonany ten wyrok jak nie kosztem, tej społeczności, Może kosztem nieudolnej władzy,która doprowadziła do takiej sytuacji, bo jedynym jej przygotowaniem do pełnienia tej funkcji było przygotowanie polityczne. Prawo jest prawem, moralność moralnością. W odniesieniu do społecznosci, na oczach której likwiduje się kolejne zakłady pracy,bo nie zarządza się jej majatkiem, a raczej nim rozporządza, krytykowanie jej za zbyt małe datki jest daleko niestosowne.Taka była reakcja społeczna, bo takie były odczucia mieszkańców i nie tylko parafian., bo wszyscy pokryja koszty, nie tylko parafianie. Ofiara zresztą nie jest podatkiem o okreslonej wysokosci, a domaganie się wiekszej moze przyniesć odwrotny skutek.Najgorszy w tym sporze jest brak pokory, zrozumienia i zatracenia się w odniesieniu do całej otaczajacej nas rzeczywistosci.Kto komu służy, bo idee tej słuzby chyba zostały zatracone.