Pacjenci z powiatu olkuskiego, którzy dotychczas korzystali z usług pielęgniarskiej opieki długoterminowej w domu pacjenta, jaką realizował NZOZ „Zacisze” z Zimnodołu, nie kryją swojego oburzenia tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie przyznał w tym roku kontraktu na te usługi rodzimemu zakładowi, a firmie z Opola. Pacjenci postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i apelują do NFZ o zmianę decyzji. Z usług swoich pielęgniarek są zadowoleni i nie wyobrażają sobie, że ktoś inny miałby się teraz nimi opiekować. Pielęgniarki nie ukrywają zaskoczenia taką decyzją, bo do ich pracy nigdy nie było żadnych zastrzeżeń. Jak nam się udało dowiedzieć w krakowskim oddziale Funduszu, nie wszystko jeszcze stracone.
– Jako córka chorej i wymagającej całodobowej opieki mamy nie zgadzam się z decyzją zmian dotyczących opieki długoterminowej w Olkuszu i przejęcia tych obowiązków przez inną firmę. Nie mam żadnych zastrzeżeń do obecnej firmy „Zacisze” z siedzibą w Zimnodole i do świadczonych przez nią usług. Wszystkie pielęgniarki to miłe panie, kompetentnie i z oddaniem wykonujące swoje obowiązki. Do obecnej pielęgniarki mama jest bardzo przywiązana i nie chcemy żadnych zmian – uważa Anna Kościelniak, która wystosowała petycję w obronie „Zacisza” i zainteresowała tym problemem „Przegląd Olkuski”. – Uważam, że to jest skandal. W dodatku wykwalifikowane pielęgniarki, które z oddaniem wypełniają swoją pracę od wielu lat, teraz ją stracą. Taka decyzja jest bardzo krzywdząca zarówno dla pielęgniarek jak i dla chorych i ich rodzin. Moja mama, jak pewnie większość pacjentów, podlegających opiece długoterminowej jest bardzo schorowaną osobą a pielęgniarka, która do niej przychodzi zapewnia nam tym samym poczucie bezpieczeństwa w opiece nad mamą. Wiem, że wtedy wszystko jest pod kontrolą. Pacjenci stracą dobrą, sprawdzoną opiekę, rodziny wsparcie w tej tak trudnej sytuacji, jaką jest całodobowa opieka nad ciężko chorą osobą, a 20 wykwalifikowanych pielęgniarek straci pracę. Po co likwidować coś, co jest sprawdzone i dobrze funkcjonuje przez lata? Po co przyczyniać się do dodatkowego bezrobocia, w dodatku kosztem tych, którzy są zbyt chorzy, aby się obronić? – zastanawia się nasza Czytelniczka.
Jak nam się udało ustalić, pod opieką 20 pielęgniarek związanych z „Zaciszem” w ubiegłym roku było 60 pacjentów z całego powiatu olkuskiego. Pielęgniarki pomagały rodzinom w czynnościach, których nie mogą sami wykonywać dla swoich bliskich – dawanie zastrzyków, pielęgnacja ran i odleżyn i inne czynności okołomedyczne, pomoc w toalecie. Decyzją NFZ czują się również pokrzywdzone szefowe „Zacisza” i złożyły już odwołanie. – Był to konkurs ofert i przystąpił do niego nasz NZOZ, ale okazało się, że nasza oferta została odrzucona, a wybrano firmę z Opola. Nie wiemy, czemu tak się stało, bo naszym zdaniem spełniamy wszystkie wymogi stawiane przez NFZ. Mamy nadzieję, że ta decyzja zostanie zmieniona. Nasi pacjenci są zaskoczeni i rozgoryczeni, że to nie ich pielęgniarki będą się nimi opiekować od marca. One przez długi czas dokładnie poznały pacjenta i rodzinę. Oprócz wsparcia medycznego, są też wsparciem psychicznym – mówi Ewa Stanek z NZOZ-u „Zacisze” w Zimnodole. – Spełniamy wymogi narzucone przez NFZ, ale naszym zdaniem pytania w konkursie były sformułowane w sposób często dwuznaczny – dodaje.
Z prośbą o wytłumaczenie, dlaczego podjęto decyzję, która w ocenie pacjentów jest krzywdząca, zwróciliśmy się bezpośrednio do Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. – Podczas oceny ofert szczególnie kładliśmy nacisk na jakość i kwalifikacje personelu, dlatego wysoko punktowane było ukończenie odpowiednich kursów kwalifikacyjnych oraz doświadczenie w opiece nad pacjentem w środowisku domowym. Mamy świadomość, że pacjent przyzwyczaja się do opiekunki, ale wiele spośród nowych placówek to spółki zrzeszające pielęgniarki dotychczas pracujące w systemie. Nie możemy ponadto uzależniać punktacji w konkursie od tego, czy pielęgniarka dotychczas miała kontrakt czy nie, na takie działanie nie pozwalają przepisy dotyczące konkurencji. Ponadto dlatego właśnie tak wysoko punktowane było doświadczenie w opiece domowej nad pacjentem, by chory zmieniając pielęgniarkę, nie odczuł w żadnym momencie pogorszenia opieki. Prawo nie pozwala na ręczne sterowanie przyznawaniem kontraktów wybranej grupie. Każda placówka ubiegająca się o kontrakt jest traktowana na równi, a pracownicy NFZ nie wybierają podmiotów w sposób uznaniowy, lecz przyznają kontrakty według jasnych kryteriów oceny. Nowe placówki miały prawo wystartować w konkursie, a w wielu przypadkach zatrudniają one pielęgniarki dotychczas pracujące w systemie. Podczas konkursu kwalifikacje i doświadczenie każdej wskazanej w ofercie pielęgniarki zostały sprawdzone. Zweryfikowano także czy pielęgniarka nie posiada w tym czasie zatrudnienia w innym województwie. Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania faktu, że wskazane pielęgniarki będą należycie opiekować się chorymi w Małopolsce. NFZ kontroluje każde zgłoszenie o nieprawidłowościach więc będziemy sprawdzać, czy opieka od marca będzie należycie realizowana – informuje Jolanta Pulchna, rzeczniczka Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Jak się okazuje, nie wszystko jeszcze stracone. – Trwa konkurs uzupełniający, ogłoszony również na terenie powiatu olkuskiego, pielęgniarki mają jeszcze szansę na kontrakt – dodaje.
NFZ to kosztowny i szkodliwy gadżet .
Wszystkie przetargi i konkursy to czysta farsa. Jeździmy po nowych, rozsypujących się poprzetargowych drogach, nie korzystamy z poprzetargowej zjeżdżalni na olkuskim kąpielisku, na łeb sypią się nam poprzetargowe elewacje. Teraz dwadzieścia miejsc pracy w zdychającym z bezrobocia Olkuszu łyknie firma z opola, za najniższą krajową zatrudni byle kogo, a sama nabije sobie kabzę. (moderacja)
po jest ten NFZ w Polsce 🙂
Wkurza mnie ten NFZ i jego debilskie decyzje , nie tylko w tej sprawie