Olkusz
Na ten dzień czekała cała społeczność Olkuskiego Klubu Sportowego „Słowik”: „żółto-niebiescy” zadebiutowali na stadionie głównym na „Czarnej Górze” w Olkuszu w ramach 7. kolejki A-klasy. Niestety, mecz z LKS-em Prądnik Sułoszowa nie potoczył się zgodnie z oczekiwaniami kibiców, jako że podopieczni trenera Krzysztofa Kańczugi przegrali po bramce w 93. minucie gry.
Całość wydarzenia rozpoczęła się jednak na dwie godziny przed planowanym pierwszym gwizdkiem spotkania, bowiem zarząd „Słowika” mając na celu podkreślenie atrakcyjności tego pojedynku zorganizował „Słowikowy piknik”, który rozpoczął się już o godz. 13:00. Pokazy OSP Olkusz, zamki dmuchane dla najmłodszych oraz kiełbaski z grilla miały zachęcić mieszkańców Olkusza do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Warto zaznaczyć, że wszystkie atrakcje były dla zainteresowanych zupełnie za darmo.
Samo spotkanie rozpoczęło się z 15 minutowym opóźnieniem, bowiem ze względu na problemy komunikacyjne, sędzia główny spotkania, Pan Piotr Piekarz nie zdołał dotrzeć na stadion na czas. Rywalizacja tego dnia rozpoczęła się od mocnych ataków gospodarzy, z którym jeden zakończył się nawet trafieniem Gabriela Nowak-Włodyga, jednak sędzia liniowy dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej. Wraz z upływem czasu optyczną przewagę na boisku przejęła drużyna ze Sułoszowej, jednak do końca pierwszej odsłony po obu stronach brakowało konkretów pod bramką rywali, przez co po upływie 45 minut na tablicy wyników widniał rezultat 0:0.
Druga odsłona rywalizacji była z całą pewnością bardziej atrakcyjna dla przybyłych na trybuny OSW Czarna Góra kibiców. Swoje sytuację mieli zawodnicy obu zespołów – dla „Słowika” zza pola karnego próbował uderzać Bartłomiej Indyka. Z kolei dla przyjezdnych dogodną okazję miał Damian Kajda, jednak przegrał on pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy – Dawidem Patyckim. Przyjezdni mieli również doskonałą okazję do otwarcia wyniku po faulu Daniela Przybyły w polu karnym, gdzie po chwili zastanowienia sędzia prowadzący zawody podyktował rzut karny. Presji nie wytrzymał jednak Krzysztof Kaganiec. Kapitan ekipy ze Sułoszowy posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką.
W 64. minucie spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał zawodnik „Słowika” – Michał Czubak. Od tej pory to podopieczni trenera Marcina Górki wrzucili wyższy bieg i to oni już do końca spotkania przeważali na boisku. Najlepszą sytuację miał po raz kolejny Damian Kajda, który mocnym uderzeniem zza pola karnego sprawdził czujność bramkarza „Słowika”, jednak Dawid Patycki spisał się bez zarzutu.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, w 93 minucie piłką przed polem karnym gospodarzy przejął najbardziej aktywny w ekipie gości Damian Kajda i strzałem po długim rogu zapewnił przyjezdnym komplet punktów.
Kolejne spotkanie podopieczni trenera Krzysztofa Kańczugi rozegrają już w najbliższą niedziele, 6 października, kiedy to w wyjazdowym spotkaniu zmierzą się z innym beniaminkiem Olkuskiej A-klasy – Orłem Kwaśniów.
Olkuski Klub Sportowy „Słowik” 0:1 (0:0) LKS Prądnik Sułoszowa
Skład Olkuskiego Klubu Sportowego „Słowik”: Dawid Patycki – Daniel Przybyła, Marcin Różycki, Michał Czubak, Gabriel Nowak-Włodyga, Kacper Ocieczek, Maksymilian Matusiak, Jakub Śladowski, Dmytro Lesiuk, Bartłomiej Indyka, Vitalii Marmyzov.
Grali również: Michał Bogdański, Mateusz Tylec, Eryk Cieślik, Patryk Trzcionkowski, Marcin Kabat.
Skład LKS-u Prądnik Sułowszowa: Mateusz Górka – Damian Kajda, Grzegorz Broczkowski, Krzysztof Kaganiec, Dawid Gęgotek, Dominik Zając, Karol Gęgotek, Kacper Gęgotek, Patryk Zając, Szymon Klich, Sebastian Świstowski.
Grali również: Maciej Kozioł, Szymon Skołucki, Jakub Pasek, Bartosz Lipa.
Piotr Lubaszka, fot. Patrycja Błaut, Aleksandra Czerniak, Zuzanna Pietruszka
Cześć wszystkim! Pechowy debiut OKS “Słowik” na stadionie głównym rzeczywiście nie poszedł zgodnie z planem, ale takie jest piękno sportu – nieprzewidywalność zawsze gra główną rolę. Jeśli szukacie dodatkowych emocji, warto sprawdzić https://mostbet-free-spins.com/pl/ , gdzie dostępne są różne promocje, w tym darmowe spiny. Może to być świetny sposób na połączenie sportowej rywalizacji z odrobiną dodatkowej adrenaliny poza boiskiem.