W piątkowe przedpołudnie w kierunku Częstochowy wyruszyli uczestnicy XXVIII Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Pątnicy do celu swojej wędrówki dotrą we wtorek. W drodze przed obraz Matki Boskiej Królowej Polski spędzą pięć dni.
Tradycyjnie olkuska pielgrzymka rozpoczęła się mszą świętą sprawowaną w bazylice św. Andrzeja Apostoła. Po uroczystej liturgii pielgrzymi w dziewięciu różnokolorowych grupach z modlitwą i śpiewem na ustach ruszyli na szlak. Trasa identyczna jak przed rokiem. Przez Klucze i Rodaki pielgrzymi pierwszego dnia dotarli wieczorem do malowniczego Podzamcza nieopodal Ogrodzieńca. Drugiego dnia przez Zawiercie, Włodowice i Mirów pielgrzymi dotarli do Łutowca, skąd o świcie wyruszą w stronę Złotego Potoku. To właśnie niedziela zapowiada się najbardziej krajoznawczo, bo i trasa wędrówki przebiega przez piękne zakątki jury. W Złotym Potoku w formie wieczornego apelu odbędzie się koncert zespołu Te Deum, który tworzą młodzi, zdolni ludzie, a ich codzienną przystanią jest parafia pw. św. Maksymiliana Kolbe w Olkuszu.
Czwarty dzień wędrówki, a więc poniedziałek rozpocznie się od Eucharystii. Po mszy przez Siedlec, Krasawą i Przymiłowice pątnicy wieczorem dotrą do Joachimowa, skąd już prosta droga na Jasną Górę. Zakończenie pielgrzymki jak co roku zaplanowano na wałach częstochowskich. We wtorkowy wieczór pod klasztorem odbędzie się uroczysta Eucharystia. Później autokarami pielgrzymi wrócą do domów i swoich codziennych obowiązków.
Powodów wyjścia w trasę jest wiele. Każdy pielgrzym to indywidualna historia. – Nie po raz pierwszy na pielgrzymce, ale z przerwą ponad 20 lat. Z początkiem roku pojawił się problem ze zdrowiem, udało mi się wrócić do pełnej sprawności i trochę w formie rehabilitacji, a trochę i w podzięce zdecydowałem się wrócić na szlak – mówił tuż przed wyjściem z olkuskiego rynku Krystian Kwieciński z grupy Złotej, a więc tej z Jaworzna, która tradycyjnie w odróżnieniu od reszty orszaków ma do pokonania nieco więcej kilometrów. „Złoci” na pątniczy szlak wyruszyli już w czwartek, a po dotarciu do Olkusza skorzystali z gościnności parafian Dobrego Pasterza. To była jedyna noc pod dachem, kolejne już wyłącznie na polach namiotowych.
Pielgrzymka to duże wyzwanie logistyczne. Ma ona nie tylko swojego szefa (księdza Pawła Tracza) , ale także kwatermistrza, własny transport oraz grupę ludzi odpowiedzialnych za tworzenie namiotowych obozowisk. Do tego opieka medyczna i służba porządkowa. Sprawowane funkcje są więc tak samo różne jak powody wędrówki. Zgodnie z tym co mówią pielgrzymi, ważne że cel dla wszystkich jest jednakowy.
{joomplu:88480}{joomplu:88414}{joomplu:88524}