„Śp. Januszowi Czerniakowi, artyście, stałemu uczestnikowi poetyckich spotkań, to dzisiejsze spotkanie dedykuję”- Łukasz Jarosz.

-„Od wielu lat notuję swoje myśli, obserwacje, jakieś drobiazgi, słowa, zwroty frazeologiczne. To mój zasób, z którego korzystam pisząc swoje wiersze” – mówi Łukasz Jarosz na spotkaniu poetyckim w BWA 15 czerwca br. z okazji wydania już szóstego tomiku jego wierszy. – Ostatni, wydany przez Wydawnictwo „Znak” w Krakowie jest dorobkiem ostatniego roku. Był to dla mnie czas owocny poetycko. Nosi tytuł „Pełna krew”.

Jak poprzednie i ten tomik został także wydany bardzo starannie, z piękną, wieloznaczną okładką Olgierda Chmielewskiego. Tytuł daje możliwości interpretacji, którymi popisywali się ochoczo licznie zebrani uczestnicy spotkania. Ale słowo poetyckie nie musi być jednoznaczne. Tomik „Pełna krew” jest szansą do refleksji nad poetycką drogą naszego, już znanego poety. Pan Łukasz, człowiek młody, 34 letni, stworzył swój świat poetycki bardzo indywidualny i powiedzmy – sympatyczny.
-„To jest poezja rodzinna. Poezja kontra współczesność. Występuje w niej cała moja rodzina: babcia, rodzice, żona, córka”- mówi.
I cały jego świat: jurajskie krajobrazy, domowe drobiazgi i czynności, jak wynoszenie śmieci, obieranie ziemniaków, „wspomnienia starych sąsiadów”, wspomnienia „szkolnych kumpli”. Poczesne miejsce zajmuje minipoemat o babci, która urodziła się na Wołyniu, przeżyła piekło wojenne, i mamy oto jakby „czarne błyski świadomości i wspomnień”. Mamy również wątki żydowskie. Jest i wiersz o psie, który gdzieś się zapodział… Zdumiewająca spostrzegawczość szczegółów, ich współgranie myślowe powodują, że ta poezja jest jak kalejdoskop, z każdym
ruchem, z każdym kolejnym odczytaniem wiersza, widzimy jakąś dalszą przestrzeń poetycką.
-„Każdy mój kolejny tomik wierszy wpisany jest w miejsce, gdzie przez kolejne lata mieszkałem – mówi Poeta. – W każdym zapisałem to, co przeżyłem”.
Nie jest to jednak poezja regionalna, wiejska. Sympatyczne i mniej sympatyczne obrazki tworzą ów świat poetycki, tę tzw. wartość naddaną. Ten świat jest ciemny, groźny, smutny. Dużo w nim śmierci, zagłady i zniszczenia. Aż dziw, bo Pan Łukasz jest człowiekiem wesołym, pogodnym, jest muzykiem, kompozytorem i autorem tekstów piosenek.
-Dlaczego ta poezja jest taka smutna – pytamy.
-„Nie wiem, nie mogę wydobyć z siebie radości, a poezja wyrasta z emocji a nie z rachunku. I trzeba ją też umieć czytać. Bo tak, jak trzeba umieć pisać wiersze, tak trzeba umieć je też czytać”.
Np. przeczytajmy ze zrozumieniem taki wiersz:
Kres
dłoń na kierownicy
poszczerbiona gałąź
księżyc nad chwastami
sarna w reflektorze

bóg ci dał na chwilę
kruche usta, oko
już to zobaczyłeś
i powrócisz inny.
Urodą tej poezji jest też piękny bo bogaty język, ozdobiony bardzo oryginalnymi, wyszukanymi metaforami.
Oto jeszcze jeden z wierszy:
Wiersz dla mojej matki
Po porodzie strasznie posypały mi się zęby – mówi,
owijając nitką wołowe rolady. Zobaczysz, gdy sam
będziesz miał dzieci – tłumaczy i ostrzega.
Jestem ciałem, mam z nim różne przygody. Nalewam
wodę do wanny, by wykąpać córkę. Rano na jej roczek
pompowałem balony, które szybko pękały w czerwcowym słońcu.
Czekamy, choć bez niecierpliwości, na kolejny tomik Łukasza Jarosza. Czy w nim Poeta nie popadnie w schemat tematów, czy nie otrzyma nazwy poety regionalnego…
– Nie wiem, doprawdy nie wiem – mówi. – Chyba będzie trudno wyjść z tego mojego świata poetyckiego, choć przecież, zachowując stosowne proporcje, Miłosz także nigdy nie wyzwolił się z tematu swej Litwy.

Ps: Spotkanie, które zgromadziło kilkadziesiąt osób, dało odpór tym malkontentom i złośliwcom, którzy nie przychodząc na spotkania twierdzą, że w Olkuszu ludzie nie interesują się poezją. Ożywiona, bardzo ciekawa dyskusja, pokazała, że jednak się interesują i mają na jej temat dużo do powiedzenia.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
czytelnik
czytelnik
11 lat temu

[quote name=”Herkules”]Jarosz jest niezły. A ten hejter podpisany jako „sławek elsner” z pewnością udowadnia, że tak jest. Zgodnie z zasadą „im jesteś lepszy, tym hejterzy bardziej zniesławiać cię będą”.[/quote]

Nieliczne towarzystwo wzajemnej adoracji rozkwita w najlepsze. Towarzystwo pisze, publikuje i wydaje swoje wypociny za naszą, olkuszan, kasę. Wypada tylko zapytać, dlaczego olkuszanie nie czytają tych przednich bzdetów? A propos, czy przeczytał już ktoś „Tonącego”, powieść naszego wielkiego polskiego Reymonta i Miłosza w jednym?

Herkules
Herkules
11 lat temu

Jarosz jest niezły. A ten hejter podpisany jako „sławek elsner” z pewnością udowadnia, że tak jest. Zgodnie z zasadą „im jesteś lepszy, tym hejterzy bardziej zniesławiać cię będą”.

Slawek Elsner
Slawek Elsner
11 lat temu

Jak zwykle powierzchownie, jak zwykle płasko. Pan Lisowski jeździ samotnie na łyżwach, gdy tymczasem pod lodem tętni życie i śmierć. „Jest wiersz o psie, który gdzieś się zapodział…” – jakież to odkrywcze. Brak metaforycznego zmysłu to, zdaje się, znak rozpoznawczy tego Pana. Kolejne sprawozdanie do gazetki szkolnej.