Olkusz

„Ani jednej więcej” – pod takim hasłem odbył się w minioną niedzielę protest na olkuskim Rynku. Jego uczestnicy uczcili pamięć zmarłej Izy z Pszczyny i wyrazili spój sprzeciw wobec przepisów antyaborcyjnych obowiązujących w naszym kraju.

W niedzielę, 14 października, na olkuskim rynku odbył się protest pod hasłem „Ani jednej więcej”. Manifestacja stanowiła jedną z wielu, jakie zorganizowano w całej Polsce, po śmierci ciężarnej kobiety z Pszczyny. Przypomnijmy, że 30-letnia Izabela zmarła w 22. tygodniu ciąży z bezwodziem i wadami płodu w wyniku wstrząsu septycznego. Według medialnych doniesień tamtejsi  lekarze nie zdecydowali się na aborcję i czekali do obumarcia płodu, co miało prowadzić do tragicznych konsekwencji.

Inicjatorzy protestów obarczają winą za taki stan rzeczy obowiązujące przepisy antyaborcyjne, Trybunał Konstytucyjny i polityków partii rządzącej, którzy tworzą prawo w naszym kraju. – Prawo do aborcji to prawo człowieka. Żaden wyrok i ustawa nie ma mocy unieważniania naszej wolności. Ale to nie wystarczyło. Umarła 30-letnia Iza, która mogłoby żyć i cieszyć się dorastającą córeczką. Zamiast tego jest pustka i żałoba małej dziewczynki, która nigdy już nie przytuli się do swojej mamy. To może być los każdej z nas. Dlatego nadal protestujemy i nie zamierzamy przestać – mówiła w trakcie manifestacji jedna z jej organizatorek.

Protestujący skandowali hasła takie jak „ani jednej więcej” czy „nigdy nie będziesz szła sama”. Część z nich przyniosło ze sobą transparenty. Na niektórych można było odnaleźć symbole błyskawicy, znane z zeszłorocznej fali protestów, jaka przetoczyła się przez Polskę po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji.

Od dziecka uczono nas, jaki zawód pełni jaką funkcję. Mnie zawsze powtarzano, że policjant jest od zapewnienia bezpieczeństwa, strażak od gaszenia pożarów, a lekarz od ratowania życia ludzkiego. Sytuacja, jaka miała miejsce niedawno pokazuje nam, że jednak niekoniecznie możemy liczyć na pomoc ze strony lekarza. Jest mi niezmiernie przykro, że musimy się tu spotykać ponownie, i że nie możemy żyć spokojnie w bezpiecznym kraju. Wolę jednak przyjść tutaj niż siedzieć w domu. Chcę działać, a nie siedzieć z założonymi rękoma – mówiła Julia Pactwa, uczestniczka protestu oraz organizatorka protestów z ubiegłego roku.

Manifestacja zgromadziła grupę około stu mieszkańców powiatu olkuskiego. Znaleźli się wśród nich działacze lokalnych struktur Komitetu Obrony Demokracji oraz radni prezentujący różne barwy polityczne. W trakcie spotkania mówiono również o innych kwestiach związanych z bieżącymi wydarzeniami. Uwagę poświęcono m.in. sytuacji imigrantów, koczujących na granicy polsko-białoruskiej. – Nikt nie jest nielegalny, a nasza Polska jest dla wszystkich. Bójmy się Boga, a nie uchodźców. Oni nie są groźni. Wiele mniejszych krajów przyjmuje wiele tysięcy razy więcej uchodźców niż Polska. Nas też na to stać, aby ratować im życie – mówił w trakcie swojego wystąpienia Grzegorz Wiśniowski, lider olkuskiego KOD-u.

Podczas zgromadzenia zbierano podpisy pod projektem ustawy Legalna Aborcja. Po przemówieniach uczestnicy przeszli pod pomnik Józefa Piłsudskiego, gdzie złożyli znicze i zdjęcie Izy z Pszczyny.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze