Olkuski SPR to nie tylko dorosły żeński zespół występujący na co dzień w I lidze kobiet, ale to także solidne zaplecze młodzieżowe składające się z juniorek oraz dwóch zespołów młodziczek. Aby w przyszłości przeistoczyć się w „Srebrne Lwice”, „Lwiątka” już teraz zbierają poważne szlify. Dla lepszego przygotowania organizmów do trudów zbliżającego się wielkimi krokami sezonu, pod opieką swoich trenerów, młode olkuszanki ciężko pracowały na zgrupowaniach.
Jako pierwsze na obóz pod kierunkiem trenerki Katarzyny Krawczyk wyjechały młodziczki młodsze z rocznika 1999, które w dniach 14-27 lipca gościły w Sochocinie. Drugie w kolejności najważniejszy etap przygotowań rozpoczęły także młodziczki młodsze, tyle że z nieco starszego rocznika (1998). W Potoczku, dziewczynki od 5 do 18 sierpnia w zastępstwie Moniki Pastwy, pracowały z Aleksandrą Wojdyłą. – Obozy naszych najmłodszych zespołów zostały objęte programem „Sportowe wakacje”, których organizatorem był Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Wyjazdy dofinansowane były z Ministerstwa Sportu, a zajęcia prowadzili trenerzy z kadry wojewódzkiej – mówi dyrektor sportowy klubu, Katarzyna Polak. – Te wyjazdy cieszą się dużą popularnością ze względu na wysoki poziom sportowy i organizacyjny. Przygotowane są zawsze perfekcyjnie – dodaje Marcin Bujas, w SPR pełniący funkcję dyrektora ds. organizacyjnych.
Następne w kolejności na dziesięciodniowe zgrupowanie (16-26 sierpnia), tym razem do Olesna, wyjechały młodziczki starsze urodzone w roku 1997. Wraz z trenerką Anną Korczyk zawodniczki nie mogły narzekać na warunki, w jakich przyszło im pracować. Do dyspozycji „Lwiątek” niemal na wyłączność były: hala sportowa, basen oraz boisko i stadion miejski. W międzyczasie krótką, bo tylko czterodniową konsultację (11-15 sierpnia) odbyły juniorki. Także w Oleśnie uczestniczyły w zajęciach pod kierunkiem nowego szkoleniowca Miłosza Waligóry, który etat w Olkuszu będzie łączył z pracą w Chełmku, z juniorami tamtejszej „Siódemki”. – Dziewczyny nie mogły lepiej trafić. Miłosz to trener z licznymi osiągnięciami na polu pracy z młodzieżą. Jego podopieczni z Chełmka stale uczestniczą w rozgrywkach o Mistrzostwo Polski – przekonuje Katarzyna Polak.
Trzeba wiedzieć, że obozy sportowe to nie tylko wytężony wysiłek, ale również i czas na integrację zespołu. W parze ze sportową formą musi przecież też iść atmosfera, którą najlepiej buduje się przebywając ze sobą 24 godziny na dobę. – Jesteśmy tego świadomi i dlatego staramy się, aby naszym dziewczynom niczego nie brakowało. Przyszłość należy do nich. Bardzo byśmy chcieli, aby o przynajmniej kilku piłkarkach za jakiś czas mówiła cała Polska, a nie tylko nasz Olkusz – żyje nadzieją Marcin Bujas.