Rola gospodarza zobowiązuje. Z takiego założenia wyszli również w olkuskim Słowiku, gdzie na co dzień trenuje się młodych piłkarzy, a od czasu do czasu organizuje się turniej, aby nie tylko rozreklamować markę jaką jest OKS Słowik, ale i móc rywalizować z rówieśnikami, dobrze przy tym się bawiąc.
Turniej „Słowik 2013” zorganizowano w dwóch grupach wiekowych. W niedzielę na parkiecie hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji pojawili się młodzicy i juniorzy i nikt z Olkusza nie wyjechał z pustymi rękami. – Dobrze wiemy, że młody człowiek bardziej niż na swoją grę, patrzy na zwycięstwa i nagrody. To go motywuje i dostarcza jeszcze większej frajdy – wyjaśnia Rafał Pięta, trener koordynator w Słowiku. W myśl tej zasady, w obu grupach zagrały po trzy zespoły – gospodarze, Przebój Wolbrom, a także Zagłębie Sosnowiec w juniorach i CKS Czeladź w młodzikach. Szczególnie udział sosnowiczan wzbudził spore zainteresowanie, a rywali zmobilizował do jeszcze większej koncentracji.
Grano 2×10 minut, mecz i rewanż. Tak więc każda z drużyn na boisku spędziła 80 minut. Rywalizowano na przemian. Mecze młodzików przeplatały się ze zmaganiami juniorów. Słowik zupełnie zapomniał o gościnności, czego wyrazem była głównie końcowa tabela młodszej grupy wiekowej. Za najlepszy komentarz do poczynań ekipy prowadzonej przez Marcina Sosińskiego niech posłuży wynik 7:0 uzyskany w pierwszym turniejowym meczu przeciwko Czeladzi. Jak się miało później okazać, było to… najniższe zwycięstwo OKS-u. W pozostałych meczach młodzi olkuszanie wygrywali w dwucyfrowych rozmiarach. Podopieczni trenera Sosińskiego udowodnili tym samym, że wygranie w cuglach swojej grupy eliminacyjnej w 52. Halowych Mistrzostwach Krakowa nie było przepadkiem. W nagrodę, już niebawem zmierzą się z potentatem krakowskiej piłki młodzieżowej, Siemachą Kraków. – Oczywiście w tej rywalizacji stoimy na straconej pozycji. To jak walka Dawida z Goliatem. Piłka jednak już nieraz pokazała, że jest nieprzewidywalna. Nie mamy nic do stracenia i z pewnością zagramy najlepiej jak tylko będziemy potrafili – zapewnia olkuski szkoleniowiec specjalizujący się w pracy z młodzieżą. Trudno na tle przeciętnych rywali ocenić obecną dyspozycję młodzików Słowika, choć oczywiście komplet dwunastu punktów oraz bilans bramkowy 42:1 musi budzić respekt, niezależnie od klasy przeciwników. O drugim miejscu w tej kategorii zadecydowała dopiero seria rzutów karnych, zarządzona z racji równego bilansu punktowego i takiego samego wyniku bezpośrednich spotkań. Przebój przegrał w dodatkowym konkursie 1:2 i to CKS Czeladź odebrała puchar za drugie miejsce, a jej bramkarz Łukasz Skucha statuetkę dla najlepszego bramkarza turnieju.
Zdecydowanie bardziej wyrównany poziom przyniosła rywalizacja juniorów. Tutaj po czterech z sześciu spotkań wiedzieliśmy tyle co nic, bo w każdym z tych meczy drużyny dzieliły się punktami. O ostatecznym układzie sił miał zadecydować Słowik, który w ostatnich dwóch kolejkach grał zarówno z Zagłębiem, jak i Przebojem. Emocje sięgnęły zenitu przy prowadzeniu Słowika z Zagłębiem 1:0. Wtedy to kilka groźnych piłek odbił bramkarz Słowika, Tomasz Czarnota, a po wyjściu z szybką kontrą gospodarze podwyższyli na 2:0. Miejscowi karty rozdawali również i w ostatniej potyczce przeciwko Przebojowi. Olkuszanom to triumfu wystarczał remis, Przebój natomiast aby myśleć o „złocie” musiał bezwzględnie wygrać. Chęć zwycięstwa zupełnie zgubiła zespół Tomasza Wójcickiego. Słowik raz po raz punktował stale atakujących wolbromian i skończyło się na małym pogromie 4:0. – Chłopcy mile mnie zaskoczyli. Zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony, często pomagając szczęściu. Nie mieliśmy słabych punktów i to było w tym dniu naszą najskuteczniejszą bronią – nie kryje radości Rafał Pięta.
W niedzielę nie było przegranych. Każdy za swoją postawę został nagrodzony, oczywiście wszyscy według własnych zasług. Puchary i statuetki jeszcze długo będą przypominały o turnieju „Słowik 2013”. Wszyscy zostali zaproszeni także na następny rok. Wtedy i konkurencja ma być już większa.
Nie byłoby tego niedzielnego turnieju bez partnerów i sponsorów Słowika. Organizatorzy dziękują Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, rodzicom, a także Koksowni Przyjaźń i firmie Pablo Sport. Sporo ciepłych słów usłyszała także i nasza Redakcja. Ze swojej strony dziękujemy i gratulujemy, życząc na przyszłość kolejnych sukcesów!
Zobacz naszą fotogalerię:
Nie ma oświetlenia bo Burmistrz buduje na wsi Skatepark za kilka milionów, co go obchodzą dzieciaki z osiedla. Dla niego tylko kasa się liczy i koledzy, no i jego ludzie, którzy kupują działki, zmieniają bryki i budują domy za publiczną kasę.
Dlaczego nie ma oświetlenia boiska? Bo u nas, w naszym kraju pieniądze podatników wydaje się na bzdurne projekty – tj. wykonanie oświetlenia obok zlokalizowanego placu zabaw, a po co? Kiedy dzieci w porze jesiennej nie będą się bawić na placu zabaw po zmroku i do tego jeszcze wysypanym piaskiem. Po zmroku piasek jest wilgotny. A w okresie letnim kiedy jest ciemno to już dawno śpią. Gdyby ktoś pomyślał i wykonał projekt oświetlenia boiska, to lampy oświetlające boisko, oświetliły by nie tylko boisko jak i plac zabaw oraz chodnik wzdłuż garaży.
Dlaczego na Słowikach do dziś nie ma oświetlenia na boisku ze sztuczną murawą??!!