W ostatni weekend czerwca na wzgórzu rabsztyńskim odbył się XV Turniej Rycerski. Pod zamkiem na Kruczej Skale ponownie powstało historyczne obozowisko, a rekonstruktorzy przenieśli widzów i turystów w czasy średniowiecznej kultury i zwyczajów. Nie zabrakło owianych legendą wojów i dzielnie wspierających ich niewiast.
Nie zabrakło również pięknej pogody. W takich warunkach plenerowe imprezy cieszą się jeszcze większym wzięciem, tym bardziej, gdy ma się do czynienia z czymś zupełnie innym niż na co dzień, a bez wątpienia spotkania z rycerzami to rzadkość.
Barwne stroje, repliki broni używanej przed wiekami, chorągwie oraz ówczesna muzyka – tym wszystkim oczarowali publikę rekonstruktorzy z czternastu różnych bractw w trakcie przemarszu i oficjalnej prezentacji uczestników turnieju. Salwa honorowa dała natomiast sygnał do rozpoczęcia corocznej rywalizacji.
Zmagania pod zamkiem rozpoczęły turniej miecza i tarczy oraz rzut kulą i rzut włócznią. Efektowne bitwy jeden na jeden, a także zadania sprawdzające tężyznę wojów znalazły liczne grono odbiorców oklaskujących swoich faworytów. Był też czas na zakupy na imitacji średniowiecznego targowiska, posilenie się oraz spróbowania win i miodów pitnych. Na najmłodszych czekały warsztaty dawnych rzemieślników, zajęcia plastyczne oraz przejażdżki konne. Specjalnie z myślą o dzieciach ze spektaklem nawiązującym do rycerskich czasów wystąpili aktorzy teatru Trójkąt. Na koniec dnia tradycyjna bitwa, tyle tylko że tym razem nie o zamek, a o most, bowiem rabsztyńska warownia przez remont w tym roku jest zamknięta dla zwiedzających. Ci, którzy bitwę przeżyli, wzięli udział w walkach drużyn rycerskich. Pękały tarcze, łamały się miecze, było niemal tak, jak przed wiekami. Ukojenie przyniósł dopiero wieczorny koncert w plenerze zespołu Castle Dreams. A później już tylko integracja rycerzy przy ognisku i śpiewach.
Noc, mimo że długa, to i tak okazała się zbyt krótka, aby niektórzy wojowie w pełni zregenerowali siły. Dlatego niedzielne zmagania rozpoczął spokojny, lecz wymagający od startujących opanowania i niezwykłej precyzji turniej łuczniczy. Około południa w szranki stanęli dzielni zapaśnicy, a niewiasty w towarzystwie najmłodszych spośród publiczności dały pokaz tańców dawnych. W pewnym momencie nad wzgórzem rozległ się potężny huk. Spokojnie – nikt nie planował przejąć obozowiska. Całe to ogłuszające zamieszanie związane było z pokazem artyleryjskim. Strzelano z armaty i hakownic, a najśmielsi z widzów własnymi rękami za pomocą lontownic odpalali prochowe działa.
Wystrzały były niejako zaproszeniem do podziwiania poczynań rycerzy w turnieju miecza długiego. Przy upale, temperatura pod ciężką zbroją sięgała 80 stopni Celsjusza, tym większe uznanie dla walczących. Półtora metrowe miecze celowane w przeciwników przynosiły kolejne punkty i chwałę zwycięzcom, a trzeba wiedzieć, że w Rabsztynie bili się najlepsi zawodnicy w kraju, wielokrotni medaliści międzynarodowych imprez rycerskich. Po tych emocjach był jeszcze samoczwart – czyli turniej dwuosobowych pocztów rycerskich oraz kolejna runda sprawnościowa – tym razem rzut toporem. Po tej konkurencji można było z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zakończyć tegoroczne zmagania. Podziękowania ze strony organizatorów trafiły do wszystkich bractw, nagrody natomiast do najlepszych rekonstruktorów. Pojawiło się też zaproszenie na rok następny, kiedy to pod zamkiem – wtedy już mocno odrestaurowanym – ponownie spotkają się naśladowcy średniowiecznych wojów, którzy rozbiją swój charakterystyczny obóz. Będzie to już szesnasty z kolei taki turniej w Rabsztynie.
Patronat nad XV Turniejem Rycerskim sprawował Burmistrz Miasta i Gminy Olkusz Roman Piaśnik, który był też jednym z organizatorów wraz z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Olkuszu oraz Stowarzyszeniem „Zamek Rabsztyn”. Partnerem turnieju był Związek Komunalny Gmin „Komunikacja Międzygminna”, który zapewnił bezpłatne dojazdy do Rabsztyna, a patronat medialny nad imprezą objął m.in. Przegląd Olkuski.
Z ostatniej wizyty rycerzy pod zamkiem przygotowaliśmy dla Was obszerną fotorelację. Zachęcamy do oglądania!
{joomplu:87650}{joomplu:87758}{joomplu:87725}